no i tak byliśmy u weta , postaliśmy w kolejce troszke i nie obyło sie bez kupala w transporterze

kocyk z zawartością wylądował za drzwiami kliniki a Bajdi za kurtką

Kocio ma temperature , przekrwione juz lekko spojowki , coraz większy katar niestety , i do tego miał przytkane gruczoły kołoodbytowe ktore zostały "wyciśnięte" , niestety nie jest to ani przyjemne ani bezbolesne więc kocio najadł sie dzis i bolu i strachu

w trakcie mierzenia temperaturki dołączyła do nas ciocia karee i była świadkiem wszystkich tych zabiegów a poźniej wygłaskała Bajdunia ktory wtulił sie w nią jak w podusie biedulek ..............
dostał dzis :
-Duplocillin
-Wetastymina
-Ludium KLP
-Provita
-Scanomune - to mam dlka wszystkich 4 futer tak zapobiegawczo
na zastrzyki pochodzimy 4-5 dni niestety , kocio teraz odpoczywa koło kaloryfera , dzieciaki zrobiły mu tam iście krolewskie posłanie ma mięciutko i wygodnie , apetyt na szczęście ma i je może nie jakoś duzo ale coś tam zjada, niestety z humorkiem na bakier , jest smutny apatyczny i wygląda jak 7 nieszczęść

potem powklejam jeszcze zdjęcia więc cdn.....