Midi - to około dwuletni kocurek. W wieku około roku został podrzucony do jednej z łódzkich piwnic. Przez kilka miesięcy nie ruszał sie z piwnicy i siedział cały czas na rurze ciepłowniczej. Kilka miesięcy temu w piwnicy odbyło się wyganianie kotów, które polegało na rzucanie w nie pustymi słoikami. Midi uciekł przez wybite słoikiem okienko i zniknął na dwa miesiące. Został znaleziony pod krzakami po dwóch miesiącach w stanie prawie agonalnym. Udało się go odratować i wykastrować. Midi jest sympatycznym kocurkiem. Lubi wchodzić na kolana i na nich spać. Lubi głaskanie. Jest odrobaczony i zaszczepiony. W nowym domu najlepiej czułby się jako jedynak.
Pavarotti - ogromny dymny pulpecik. Ma około 3 lat i głosik dzięki któremu tak go nazywałam. Absolutnie i konsekwentnie domaga się głaskania i przytulania, które uwielbia. Mizianie jest dla niego ważniejsze nawet niż jedzenie. W czasie akcji wyłapywania kotów Pavarotti kiedy zobaczył "łapaczy" to zaczął do nich pędzić, wrzeszcząc w biegu, ze on też stąd wyjeżdża i proszę go zabrać. Inga mówiła, ze wręcz do nich galopował. Przy braku zainteresowania rozpoczyna swoje arie operowe i musisz go przytulić i pomiziać - nie ma wyjścia. To super chłopaczysko,które do spania wywala się na bok w ciągu ułamka sekundy, wykonując swoisty rzut zapaśniczy. Jak śpi wyciągnięty na boczku, tu wygląda jak wielka mięsna rolada. Jest bossski!
Mrówa - to słodka 2 letnia koteczka. Podstawia główkę do głaskania i wygina pupkę i grzbiecik, prosząc o mizianko. Jest mamą MiniTrini i Burasia, które zostały w Łodzi. Ma prześliczne zielone oczka. To taka spokojna i wdzięczna kiciunia, która przywołuje potrzebę opieki i kochania bezbronnego zwierzaka. Idealna dla spokojnej osoby, bo sama lubi spokój i przytulanki.
Oczywiście imiona są robocze, nadane w czasie pobytu w lecznicy.