Byłam i widziałam...
9 dorosłych i 9 maluszków tak ok. 10-11 tyg.
Dorosłe wygladają przyzwoicie ale maluchy sa chude...
P. Stefania nie ma juz ani groszą do końca miesiąca i jedzenie dla kotów wyprosiła w sklepie zoo na kreskę...
W domu - skromniutko. Widac, ze kazdy grosz jest dziesięć razy ogladany zanim się go wyda...
Zostawiłam to co miałam w bagażniku dla dziczków i zabrałam dwie kocice na sterylkę.
Dziewczyny porobiły fotki komórka , ale obawiam się,z e wyjda nieszczególnie...
Kociaki to buraski, czarnuszki i buro-białe... Sliczne, zdrowe, garnące się do ludzi...
Szanse na domki mają niewielkie.
Moze znalazłoby sie na forum kilka osób , które zechciałoby regularnie pomagac finansowo p. Stefanii?
Dysponuję adresem p. Stefanii, mogę udostepnić konto fundacji do ew. wpłat, etc.
A najlepiej byłoby gdyby 2-3 osoby z Lublina podrzuciły jej kilka puszek albo worek suchego raz w miesiącu... Nie jest nas tu wcale tak mało, sporo osób sie nie udziela ale czyta.
W razie czego- zapraszam na pw.