A ja tak się dziwiłam, dlaczego on "nie ma przy sobie" rodowodu, tylko mam go otrzymać pocztą. Bałam się nawet, że coś może nie tak? choć wszystko wyglądało niby cacy i nie miałam powodu nieufać hodowczyni.
Zdecydowałam, uzgadniając to z tą Panią, że zabierzemy 8 tygodniowego (brakło mu bodaj 3 dni, rodził się 13 marca).
W ten sposób ta Pani jak mówiła praktykowała już i nic nigdy się nie stało.
Kociak miał być zaszczepiony u nas, po okresie zaklimatyzowania się, tzn za 7-10 dni. Tak mi doradzała.
Bałam się, czy w jakikolwiek sposób kociak nie zarazi się czym u nas, szczególnie, że mamy psa i wiem, że nawet na butach można jakieś świństwo przynieść.
Mamy przedsionek mieszkania i tam wszyscy wchodzący mają obowiazek aż do czasu nabycia odporności przez kota (po szczepieniach) zdejmować buty. Pies ma wycierano-myte łapy.
Oczywiście, jeśli bym chciała kot mógł być zaszczepiony tam + dwa tygodnie + doszczepienie i znowu kwarantanna (chyba nic nie pomyliłam
)
Moja niecierpliwość wzięła górę
Pani owa, nie przypuszczała aby cokolwiek mogło mu grozić.
Kociak jak zapewniała był całkowice zdrowy.
Widziałam cztery równe jak krople wody kociaki, zdrowe (na oko) kocięta - baraszkujące. Widziałam ich zdrową mamę. I w ogóle sprawiało wszystko na mnie dobre wrażenie. Stosunek do kotów, przystosowany dla nich pokój itd...
Gdyby nie sprawa z qpką małego nie byłoby problemu (chyba, że nie otrzymałabym rodowodu) Pani owa, ma hodowlę reklamującą się w internecie, ma swoją stronę na której można obejrzeć koty itd.
i przed chwilą otrzymałam jednak mail, przepraszający i informujący,dlaczego nie było wcześniej odpowiedzi.
Mam nadzieję,że z Maurycym będzie wszystko dobrze, choć wet. przestraszył nas, przyznaję.
Mały dostał dwa zastrzyki ( czego jeden to glukoza, a drugi to jakiś chyba antybiotyk ( gapa nie spytałam z tego wszystkiego) Byłam trochę spanikowana, bo pytał mnie już trzeci raz (wczoraj przez telefon pierwszy raz) czy kot wymiotuje.
Na szczęście nie wymiotuje. Nie wiem, czy mi nie wierzy?
Nie wymiotuje i ma apetyt. Tylko ma biegunkę i nie myje się zbytnio.
Przestraszył mnie tym, że gdyby wymiotował to byłoby to wskazaniem na
panleukopenię

. Napisał zresztą w książeczce sug. panleukopenia).
Tylko brak wymiotów mu nie pasował. Czy kot pije? Pije, nie za wiele (nie wiem ile taki kotek powinien wypić ) ale pije.
Dostał Baypamun i jutro o 18 mamy się zjawić. Chyba, że pogorszyłoby mu się, to natychmiast go mamy przywież i zostawić w klinice
Mam mu podawać biały proszek-granulki (znowu gapa z wrażenia nie spytała co to?) co 4 godziny (w nocy też)
Muszę wierzyć, że małemu nic poważnego nie jest, bo chyba bym ...oszalała. Diety też nie miał zmienianej

tzn inne suche dostaje (RC dla 1-4 miesiąca) ale czy to mógłby być powód?
Nie wiem, co mu jest
Pozdrawiam.