O Armacie... Walczymy z katarem i zapaleniem ucha...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 20, 2007 17:54

puss, w imieniu Pepe dziekuje za komplementa...napewno bedzie dumny ;)

Moj chlopak dzisiaj przekazal mi bardzo radosna informacje... otoz troche ponad tydzien z kupa Armiego jest lepiej, jest bardziej twarda i ksztaltna...nie wiem o ile lepiej, ale M mowi, ze mam sie nie martwic. Nie wiem, co tak na niego wplynelo. Niemniej jednak jak tylko wroce do PL to Armacie robie komplet badan, chocbym miala sie o nie wyklocac z weterynarzem.

A mojego kiciula zobacze jeszcze w tym tygodniu :D

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Wto sie 21, 2007 8:00

na pewno on też się cieszy :D
wymiziaj go ode mnie.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 22, 2007 19:38

Puss wymizialam Armiego (ktory zreszta chyba sie na mnie obrazil, za to ze go na tyle zostawilam).

Teraz zwracam sie z prosba do forumowiczow z Gdanska...

Czy ktos moze mi polecic naprawde sprawdzonego weta w Gdansku ???
Mieszkam niedaleko meczetu na ul. Polanki.

Do poprzedniego mam jakies "ale", poniewaz Armi ma katar od poczatku jak jest u mnie, i wet to widzi przy kazdej wizycie. Stwierdzil, ze to taki kot i juz... po scanomune przez 15 dni, skonczylismy kuracje... a katar jak byl tak jest :roll:

Bardzo prosze o namiary, bo musze sie zabrac za zdrowie Armiego, a nie wiem gdzie sie udac.

Z gory dzieki

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Czw sie 23, 2007 7:58

halo, szukamy dobrego weta :roll:
Marcik, może zajrzyj do wątku "Weci Polecani" http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=727&start=0

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 23, 2007 8:15

Bardzo dobry wet jest w Tczewie, o dokładne namiary pytaj Pieguska, ona tam jeździ.
Jeżeli chodzi o badania, to komplet, łącznie z USG itp, można zrobić albo na Łąkowej w Gdańsku (ale ja osobiście nie polecam) albo w Gdyni na Stryjskiej.
Trzymam kciuki za Armatę :ok:
Obrazek
Obrazek Obrazek

nikagda

 
Posty: 14308
Od: Śro gru 15, 2004 13:27
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sie 23, 2007 14:51

Puss, dzieki za link, nie wiedzialam o istnieniu takiego :oops:
Z tego co poczytalam to widze ze pozytywne opinie skupiaja sie wokol Dr. Slowikowskiego na Morenie, i lecznicy na Kaprow. Jeszcze poczytam i pomysle, zobaczymy jak z dojazdami.

Widzialam tez, ze nasz obecny wet tez dostal kilka pozytywnych opinii :roll:

Nikagda, dzieki za pomoc, niestety do Tczewa mi za daleko, nie dam niestety rady jezdzic z nim taki kawal (szkoda zwierza tak stresowac)

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Czw sie 23, 2007 15:16

Wszystkie moje zwierzaki od dłuższego czasu leczę u dr Popławskiego, przyjmującego w małej lecznicy na ul. Bitwy Oliwskiej (niedaleko stacji na żabiance) oraz na Migowskiej (Morena). Jestem bardzo zadowolona. spotkałam sporo ludzi, którzy z odległych dzielnic przyjeżdżają do niego.
O wecie z Tczewa słyszałam, podobno jest świetny. Raz Piegusek proponowała zabrać mnie po drodze na konsultację kotki. Najpierw rozmawiałam z nim telefonicznie, zapytał, u kogo leczę zwierzaki, gdy usłyszał, że u Popławskiego, powiedział tak: "jak u niego, to ja i tak nie wymyślę nic nowego, on potrafi, i co najważniejsze, chce myśleć". Cenowo jest taki średni (ja mam już zniżki, ale bywały okresy, że niemal nie wychodziłam z lecznicy, stały klient ze mnie).
Kaprów nie polecam, jak co to mogę na pw wyjaśnić szerzej.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 23, 2007 15:25

I jeszcze co do kataru. Jedna z moich tymczasówek mimo leczenia też nie pozbyła się kataru. A może inaczej - przestała ropieć z noska, mokro smarkać, ale sapanie i zatkany nos (jedna nozdrza) zostały. Wet (właśnie Popławski) tłumaczył, że na skutek długiej infekcji (przywiezionej ze schroniska) doszło do trwałych zmian w nosie. Kotka poza tym była w dobrej formie, żadnych innych przypadłości, być może możnaby jeszcze coś próbować robić, ale w tym wypadku męczenie kotki nie miało sensu.

Popławski wyciągnął mi psa z paraliżu, uratował kilka kotów w baaardzo złym stanie, naprawdę mam do niego zaufanie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 23, 2007 15:52

Anka pisze:I jeszcze co do kataru. Jedna z moich tymczasówek mimo leczenia też nie pozbyła się kataru. A może inaczej - przestała ropieć z noska, mokro smarkać, ale sapanie i zatkany nos (jedna nozdrza) zostały. Wet (właśnie Popławski) tłumaczył, że na skutek długiej infekcji (przywiezionej ze schroniska) doszło do trwałych zmian w nosie. Kotka poza tym była w dobrej formie, żadnych innych przypadłości, być może możnaby jeszcze coś próbować robić, ale w tym wypadku męczenie kotki nie miało sensu.

To co opisujesz bylo by dla mnie i Armiego postepem...
Kilka razy dziennie czyszcze mu nosa i za kazdym razem wyciagam zolto-zielone-czerwone gile. W ten sposob staram sie uniknac zakichanych scian. Niestety mimo to Armi ma zapchany nos, bo wszystkiego nie jestem w stanie wyciagnac... no i sapie, chrapie itp. Czasem az sie zatyka :( Cale szczescie tylko ze Armi w miare poddaje sie domowym zabiegom czyszczenia i nie protestuje za bardzo.
Aniu, podasz mi adres tego weta ?

Co prawda nie jest to blisko, ale przymysle taka ewentualnosc

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Czw sie 23, 2007 16:31

Marcik pisze:
Anka pisze:I jeszcze co do kataru. Jedna z moich tymczasówek mimo leczenia też nie pozbyła się kataru. A może inaczej - przestała ropieć z noska, mokro smarkać, ale sapanie i zatkany nos (jedna nozdrza) zostały. Wet (właśnie Popławski) tłumaczył, że na skutek długiej infekcji (przywiezionej ze schroniska) doszło do trwałych zmian w nosie. Kotka poza tym była w dobrej formie, żadnych innych przypadłości, być może możnaby jeszcze coś próbować robić, ale w tym wypadku męczenie kotki nie miało sensu.

To co opisujesz bylo by dla mnie i Armiego postepem...
Kilka razy dziennie czyszcze mu nosa i za kazdym razem wyciagam zolto-zielone-czerwone gile. W ten sposob staram sie uniknac zakichanych scian. Niestety mimo to Armi ma zapchany nos, bo wszystkiego nie jestem w stanie wyciagnac... no i sapie, chrapie itp. Czasem az sie zatyka :( Cale szczescie tylko ze Armi w miare poddaje sie domowym zabiegom czyszczenia i nie protestuje za bardzo.
Aniu, podasz mi adres tego weta ?

Co prawda nie jest to blisko, ale przymysle taka ewentualnosc


Piszę pw.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 23, 2007 16:49

Dzieki Anka :wink:

Chcialam zauwazyc, ze Armata je dzisiaj lepiej ode mnie... Ja mam na obiad ryz, a on ryz z kurczakiem 8O Do tego jak mu przygotowywalam to chyba poczul i przyszedl i mruczac chodzil wokol mnie :lol: Teraz zarcie Armiego stygnie w kuchni, a on lezy pod moimi nogami i czeka...

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Czw sie 23, 2007 17:16

Wygłaszcz ode mnie Armatę :D . Widziałam go kiedyś, jeszcze w schronisku.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw sie 23, 2007 20:40

Wyglaskam :)

Marcik

 
Posty: 259
Od: Wto lut 06, 2007 20:31

Post » Pt sie 24, 2007 10:37

rany, ale mnie wzruszyły te Wasze posty powyżej :oops:

zaraz się posmarkam w pracy.
ode mnie też wymiziaj Armatę, i pamiętaj, że moja oferta pomocy przy Intestinalu jest zawsze aktualna, więc po prostu napisz pw jakby co.

puss

Avatar użytkownika
 
Posty: 11741
Od: Czw lis 09, 2006 13:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 25, 2007 22:43

a niech mu będzie! Wyglaszcz Armiego i ode mnie!!!
Nawiasem mówiąc śliczny masz banerek!

millarca

 
Posty: 769
Od: Pt wrz 29, 2006 22:43

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 826 gości