Żabcia i Maluch-znowu razem-S.Kat

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sie 04, 2007 3:35

ja też trzymam kciuki!

Patr77

 
Posty: 2341
Od: Wto wrz 12, 2006 0:05
Lokalizacja: Ottawa/Poznań

Post » Sob sie 04, 2007 10:12

Nie było mnie trochę na forum ,ale co nie znaczy że nie byłam nadal zaangażowana w sprawy schroniska :twisted:
Sprawa jest zawiła, bardzo...

Kobieta stwierdziła jednak ,że córka nie będzie jej mówić co ma robić, więc wzieła sprawy w swoje ręce...zadzwoniła do mnie i powiedziała że koty zabiera jak tylko beda wykastrowane, bo kasy na to nie ma....

Jak wiadomo Mała umówiła nas na piątek...
W piątek rano zadzwonił telefon ze schronu i poinformowano mnie że Doktor już je wykastrował....
Zaraz tam pojechałam.....rozmawiałam z kierownictwem na ten temat..oczywiście okazało się że córeczka tak odtworzyła mamusi rozmowe,że niby to ja powiedziałam że koty będą uspione zaraz....
Więc znów tłumaczenie w schronisku jak przebiegała rozmowa....ok...wyjasnione..

Potem znów telefon od tej kobiety że ona chce napisac pismo do schronu aby koty nie usypiane...więc znów tłumaczenie :evil: :evil:
W pewnym momencie zastanowiłam sie czy to ja jestem nienormalna......

Tłumacze je po raz setny jak wyglądaja realie schroniskowe.....że koty domowe nie radza sobie...że nich ich nie uspi...ot tak sobie......echhhhh

W końcu kobieta zadzwoniła i powiedziała ,ze teraz ich nie może zabrac , bo wyprowadza sie do matki, córce zostawia mieszkanie, a ona nie ma kasy i żeby one troche tam zostały..i mam dopilnować aby nic im się nie stało...więc znów tłumacze........b/k

Dzis znów telefon rano, powiedziała że załatwiła 100zł i chce je dac do hoteliku.....ja jej mówie że będziemy dzis i niech przyjedzie to spokojnie pogadamy...co dalej...a najważniejsze niech je wypieści, może zaczna jeść....

Nie przyjechała.....
Zadzwoniła przd chwilką że ona juz jest w schronie, i ona chce teraz je umieścic w hoteliku...pytam w którym..a ona że tutaj w schronie..przecież jest...
tłumacze....jej..a ona z pretensjami i żalami, że ona była pewna ze dziś je odda, że jej obiecałam 8O ..i co ona ma teraz zrobic....

Ręce mi opadły do samej ziemi...zadzwoniła do P.Uli..aby jej wytłumaczyc i zapytać..Pani Ula jak małemu dziecku znów zaczeła tłumaczyć....
Krótko mówiąc, sprawa zawiła, chora......Mama nadzieję ze za duzo nie namieszałam,w wątku, ale niestety tak przebiegały rozmowy, sama ledwo to wszystko w głowie poukładałam......
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Sob sie 04, 2007 11:03

Troche to wszystko chaotyczne... Nie chce sie wtracac, ale z takimi osobami to najlepiej sie zalatwia sprawy tak, ze przedstawi sie im kilka pelnych rozwiazan, np:
1)koty czekaja w jakims hoteliku. Trzeba znalezc im ten hotelik (jakos watpie zeby pani albo corka sie tym zajela, najlepiej jakbys miala cos znajomego, znala ceny etc. i przedstawila pani dokladne koszty), powiedziec pani co i ile jest potrzebne (nie znam sie na hotelikach, w zyciu nie mialam z mimi do czynienia, wiec nie wiem jak to wyglada, daje sie kocyki i miseczki kotkow, samemu sie zapewnia jedzenie, zwirek, etc?)
2)koty zostaja z corka. Jak ma 20 lat to pewnie prawie nic nie wie o tym co i jak z kotami - trzeba by sie bylo z obiema paniami spotkac, powiedziec, ze teraz skoro koty sa niewykastrowane to nie smierdza, powiedziec jak wyglada sprawa ze zwirkiem (poradzic jakis dobry lacznie z orientacyjnymi cenami) i jedzeniem (jak wyzej), zapewnic kotkom zabawki - moze corka sie zdecyduje, moze jest reformowalna a teraz tak zareagowala bo sytuacja ja przerosla
3)koty czekaja gdzies w DT - tyle ze to jest zrzucenie klopotu wlasnie na DT, nie wiadomo jak sie sytuacja rozwinie...

ja bym tak zrobila, pani po prostu mialaby jasna sytuacje, wiedziala, co jest mozliwe a co nie... Wazne, zeby uratowac kociska...

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob sie 04, 2007 11:06

tylko jest jeden mały problem, doba Iwony, jak i innych osób, ma tylko 24 godziny...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sie 04, 2007 11:15

No jasne, to nawet niestety duzy problem... Ale moze sie uda wygospodarowac chociaz poltorej godziny na rozmowe z corka, ciezko mi uwierzyc, ze dziewczyna jest az taka nieczula...
Bo to by bylo chyba najlepsze rozwiazanie, o ile dobrze zrozumialam to corka zostaje w mieszkaniu gdzie byly koty przez cale zycie...

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Sob sie 04, 2007 11:20

ja bym nie miała odwagi radzić Iwonce "wygospodarowania" 1,5 godziny. A co do córki... jej zachowanie wcale nie jest takie odosobnione.
Nie wiem, ale jak Iwonka mówi, że tak jest, to przyjmuję to za pewnik.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 04, 2007 11:20

Niestety, SĄ tacy ludzie. qrczę, żeby się udalo... :roll:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Sob sie 04, 2007 13:56

kilka fotek z dzisiaj

razem
Obrazek

Maluch
Obrazek Obrazek

Żabcia
Obrazek Obrazek

cały czas mamy nadzieję, ze jednak jakimś cudem wróca do swojej pani,
już sa wykastrowane, w przyszłym tygodniu chcemy je zaszczepić

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 04, 2007 23:12

cudne, smutne kotuchy... :cry:
dlaczego ludzie nie doceniaja jak wiele szczescia moze dac kot...?

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Sob sie 04, 2007 23:18

varulv pisze:cudne, smutne kotuchy... :cry:
dlaczego ludzie nie doceniaja jak wiele szczescia moze dac kot...?




bo ludzie w ogóle skupieni są na tym, co przynosi dochód. Bo dochód to niemal synonim szczęścia.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto sie 07, 2007 0:39

Femka doskonale to ujęłaś :twisted:
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 07, 2007 9:31

bettysolo pisze:Femka doskonale to ujęłaś :twisted:







to bardzo smutne, że mam rację :evil:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Sob sie 11, 2007 10:34

niestety nie mam najlepszych wieści
W zeszłą sobotę ich pani była je wygłaskać i powiedziała ,ze najpozniej w czwartek je zabierze.
Niestety nie pojawiła sie juz, a Żabcia jezt bliska śmierci, nie je ,nie pije :cry:
Ten roczny kocurek po kastracji przestał całkowicie jeść, dziś karee zabrała go do wetki, wyniki krwi ma kiepsciutkie, nie sika, jest skrajnie odwodniony i wyczerpany.
Pojedzie do domku tymczasowego :1luvu: -ale rokowania sa baardzo ostrożne.
Nie wiadomo czy to tylko brak jedzenia i picia ,czy jeszcze cos sie w nim wyklówa.
Potrzebne wielkie kciuki.
dokładnie napisze wszystko karee

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 11, 2007 10:36

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Niestety tylko kciuki mogę trzymać i wysyłać ciepłe myśli...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob sie 11, 2007 12:03

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 620 gości