Mieczysława - jej pani umiera...

[graszka-gn]

Czy ktoś się zgłosił po "Miecię" ?
A planeta-persja... nie zamieścili ?

[Kazia]

A moze szybciej i skuteczniej byloby wstawic te kotke na portale i fora amerykankie ?
Blond Tornado, jesli znasz takowe, moze porozumiec se z ta przyjaciolka, zaproponowac taka pomoc.

Ja tez uwazam, ze przywozenie kotki do adopcji do Polski to jakies nieporozumienie.
Z tego co mnie wiadomo (moze sie myle, nie wiem) w Stanach schroniska od dawna kastruja koty. I nie tylko nie ma nadmiaru kotow, ale wrecz sa poszukiwane koty do adopcji.

[Blond Tornado]

Napisałam do Pani Krystyny- Przyjaciółki. Zobaczymy- jesli kotka już w Polsce- nic nie mogę z tym zrobić, ale jeśli ciągle w Stanach- może się uda jakoś pomóc. Problem w tym, że za 10 dni wracam do kraju i tutaj już nie mam netu

[graszka-gn]

Póki co warto pilnować pierwszej strony.
Kotka Mieczysława musi mieć szansę - jej umierająca Pani tak w nas wierzy

[Jowita]

Nie wiem, jaką sytuację miała koteczka w USA, ale znam p. Krysię Polaczek, to osoba, która od lat w sposób rozsądny pomaga dziesiątkom bezdomnych kotów i psów, więc pewnie wzięła pod uwagę różne za i przeciw wiezieniu kotki do Polski i takie rozwiązanie wydało się najlepsze.

[Blond Tornado]

Kicia w Stanach, na razie działamy tutaj. Do października nie ma możliwości przelotu w cargo, chyba, że ktoś się zgodzi wieźć Mruczysławę na kolanach. Dam znać, jak się sprawa rozwiąże, trzymajcie kciuki

[Ania z Poznania]

Trzymamy mocno, oby kici się na miejscu udało!
Śliczna jest!

[CoToMa]

Kciuki trzymamy!