mokkunia pisze:Naprawdę nie jestem w stanie tego zrozumieć. Kotką przecież Fundacja miała się zająć przy okazji pierwszych kociaków. Była wtedy propozycja domku tymczasowego w Warszawie - dla kociaków wraz z kotką. Super domek, który na 10000% by kotkę wysterylizował i nie byłoby teraz tego problemu. Niestety nikt z Fundacji nie znalazł czasu by kotki zawieźć do Warszawy.
Teraz okazuje się, że kotka została u alkoholika i jest niewysterylizowana i w kolejnej ciąży! I znowu jest wołanie o pomoc.
Chyba nie tędy droga. Bo nasza propozycja pomocy w formie domku tymczasowego została zlekceważona i to są właśnie tego konsekwencje.
Nie tak powinno to wszystko wyglądać. I ja tego nie pojmuję.
Ja, przyznam szczerze, też już się pogubiłam
