Jest kilka, jakby to powiedzieć, etapów oswojenia.
Moje przemyślenia mogą wydawać się nieco na wyrost

... ale jako oswajacz z pewnym stażem

, poczyniłam pewne obserwacje analityczne.
Dzikie kociaki mogą wyrosnąć na:
1. Koty bardzo ufne, odważne. W zasadzie lgnące do wszystkich ludzi. Nie bojące się hałasów, bardzo dobrze znoszące zmiany otoczenia. Zbyt ufne, można powiedzieć
(kocięta, które oswoiłam w ten sposób: Fela i Fiona, Nuno, Tolek i Zyzia, Tri i Bi, długo mogę wymieniać

)
2. Koty, których zaufanie zdobywa się wolniej...
Podchodzące do ludzi, którzy 'odpowiednio zachowują się względem kotów'
Reagujące na ton głosu, wyczuwają nastroje... wrażliwe.
Bywają płochliwe. (np. Dollo, Samba i Rumba, Felix-Max, Szarik, Tola )
3. Koty jednego człowieka. (taki jest od zawsze Misiek mojej mamy) przywiązują się i ufają jednej osobie. Lub kilku, ale bardzo znanym im osobom.
Miewają nawroty dzikości. Łatwo utracić ich zaufanie. Misiek zupełnie nie jest agresywny, kuli się, unika kontaktu...
U weta potulny, nieszczęsliwy, wręcz paralizuje go strach.
4. Koty ' na dystans'. Człowiek jest od karmienia, może w bezpiecznej odległości. Nie dążą do kontaktu. Nie czerpią przyjemności z głaskania...
5. Koty bardzo na dystans.
W sumie podobnie jak w punkcie 4, lecz pojęcie bezpiecznej odległości ma inny wymiar...
No i na kogo wyrosną te nasze Biedronki?
podpisano: zmartwiona, chyba chwilowo zdołowana całokształtem Aga
