dzięki za słowa otuchy...
u nas horroru ciąg dalszy na razie...

srajdki są wszędzie... stale jakiegoś napotykam... albo kilka naraz... jeszcze ciągle je ostrzegam, żeby nie zbliżały sie do mnie... ale one nic sobie z tego nie robią... jeszcze odpyskowują... i wrzeszczą na mnie... i to jakimi słowami... niegrzeczne dziewczyny... chodzimy ze Spacją do ich pokoi... i ta Biała to czasami nas stamtąd goni... co za maniery... a my przecież nic tym maluchom nie robimy... ot, troszkę poprychamy, spróbujemy ich chrupek... a tak to NIC... nic innego...
dzisiaj jak Ruda wyjęła to wyjące urządzenie - ona nazywa to odkurzaczem - to wszystkie koty się chowały... Biała z maluchami wlazła za kanapę... Księżniczka wlazła na kanapę w pokoju maluchów i tam czekała... Spacja była na antresoli... ja w kuchni... jak Ruda dojechała z tym wyjcem do kuchni, to zwiałam w panice... kocieeeeee... nie lubię tego odkurzacza...
ale... wiecie... rano nie było kurczaka... Ruda otworzyła jakieś puszki i dała nam pyszne jedzonko...

jadłyśmy wszystkie w kuchni - Księżniczka, Biała, Spacja i ja... oczywiście każda ze swojej miseczki... ten żarłok Spacja jak skończyła swoją porcję, to dojadła to co Księżniczka zostawiła w swojej... Biała zjadła wszystko... ja też prawie wszystko... a potem to przyleciały srajdki i dokończyły po mnie... chociaż Ruda mówiła, że one dostały swoją porcję... a potem Ruda mi powiedziała co to było... tuńczyk...

muszę koniecznie zapamiętać... bardzo mi smakowało...
a teraz cisza i spokój się zrobił... maluchy poszły już spać... Księżniczka pojadła chrupek swoim sposobem... ta nowa w łazience też się uspokoiła... Spacja to nie wiem gdzie jest... troche jeszcze dokucza mi to dziwne samopoczucie... tarzam sie na plecach i tak inaczej miauczę i ocieram sie o Wielką... ale tylko czasami...

o tą nową to jestem paskudnie zazdrosna... Ruda stale u niej jest... ta nowa woła ją i woła z łazienki... jak Ruda wchodzi to ja pod drzwiami wołam Rudą... i słucham co się tam dzieje... Ruda do niej gada... słyszałam jak mówiła, że do poniedziałku już niedaleko, żeby ta nowa wytrzymała... to w poniedziałek ta nowa pewnie wyjdzie...
teraz idę sobie trochę odpocząć... cały dzień nie było czasu... tyle sie działo... i jeszcze ten upał...
