Małe kotki są cudowne z tą swoją odwagą, radością i chęcią poznania najdrobniejszego zakamarka.
Moja mała kicia ledwie wyszła z koszyka już jej było pełno. Do Lakiego podchodziła z rezerwą ale to on na początku bał się bardziej. Pierwsze bliskie spotkanie skończyło się na tym, że kicia zasyczała na kocurka a ogon miała przy tym jak szczotka

Laki miauczał przeraźliwie jakby był małym kotkiem
Na Animal Planet widziałam prace takiego psychologa z psami, śmieszne było to inscenizowanie różnych sytuacji, np. sprawdzanie jak pies reaguje na dzieci umożliwiała mała lalka, staruszki udawał ktoś przebrany i z laską, ale najlepsze było jak pies jadł a oni mu podstawiali gumową rękę by sprawdzić czy będzie bronił jedzienia. Potem pani psycholog bawiła się z psem. Według mnie bardzo ciekawa praca
