B.PILNE:JEST DT-szukamy docelowego. Może w przyszłym życiu..

[kalair]

jakie słiczne, wychuchane kociaczki!!!! czy ta osoba jest normalna!?! to znaczy-wie, co robi?! DLACZEGO???

[aamms]

Ja też bym się chętnie dowiedziała jakie są powody tak drastycznej decyzji..

[pixie65]

A jaki jest powod oddania czy nawet uśpienia czy wywiezienia na wies tych kotow? Nie mozna napisac na forum?

Moś...możnaby...Ale:
1. ja w ZASADZIE pracuję, aprzynajmniej powinnam - a tymczasem dzwonię, piszę ogłoszenia poza forum...
2. nie znam DOKŁADNYCH szczegółów bo po usłyszeniu niedokładnych - ręce mi opadły
3. opadły mi jeszcze bardziej po rozmowie z TĄ osobą
4. to niczego nie zmieni - tego akurat jestem pewna
5. zainteresowanym mogę podać kontakt na PW, bo mnie się nie chce gadać z TĄ osobą...
6. jak się TA osoba ....hm....ewentualnie zdenerwuje nagabywaniem to i tak zrobi co zechce
7. niewykluczone, że i tak zrobi co zechce
8. jeśli ktoś dorosły podjął decyzję - to ja nie mam na to żadnego wpływu i mogę albo: próbować coś zrobić, albo nie zrobić nic bo ten ktoś jest absolutnie odporny na MOJE uwagi...
Być może ja nie potrafię rozmawiać i chętnię przyjmę pomoc w postaci próby negocjacji, ale jedyny kontakt z TĄ osobą to kontakt telefoniczny więc - koszty dla osób spoza Lublina...

[pixie65]

Ja też bym się chętnie dowiedziała jakie są powody tak drastycznej decyzji..

W zasadzie to nie chodzi o tajmnicę i wagę tych powodów tylko o ich....no, nie wiem jak to nazwać ...absurdalność...?
W skrócie tzw. WAŻNE SPRAWY RODZINNE, ASTMA, ALERGIA...
I bardzo, bardzo Was proszę - nie tłumaczcie mi, że można inaczej, że można porozmawiać, wytłumaczyć...Nie można. Ja nie potrafię. Dla mnie to jakieś....nieludzkie...

[kalair]

Pixie-doskonale Cię rozumiem. A jeśli chodzi o kontakt-ja odpadam. nie umiem, nie potrafię, adrenalina mi się podnosi..no, nic dobrego by z tego nie wyszło . zreszta, mniemam, że zrobiłas wszystko, co można było.

[aamms]

Podniosę..

[Etka]

ja tez podnosze,

niektorzy nie powinni miec zwierzat.

[pixie65]

ja tez podnosze,
niektorzy nie powinni miec zwierzat.

BA...Tylko za późno się zorientowali.
Wystawiłam kotki na Allegro, puściłam ogłoszenia do lokalnej prasy i "kombinuję" po różnych znajomych...Na jutro jeszcze mam pewien plan...ale co z niego wyjdzie - okaże się dopiero wieczorem...

[Kituś]

....błagam niech się znajdzie jakaś dobra duszyczka, która uratuje tak śliczne kotki... ja nic niestety zrobić nie mogę...

[pixie65]

Hopsajcie...nie ma czasu...

[moś]

Hop

[zunia]

Smutne, tez mogę tylko podnieść i trzymać kciuki.

[kalair]

podnoszę!

[pixie65]

Dziękuję za podnoszenie...
Wieczorem zostawiłam jeszcze fotkę w znajomej lecznicy. Wetka długo na nią patrzyła i powiedziała, żeby jednak próbowac rozmawiać...że ludzie NIE ZDAJĄ SOBIE SPRAWY...Jutro będzie kolejny dzień.

[VeganGirl85]

podniosę i ja