ech...
nie wiem czy to jakiś kiepski żart, czy co....
Aza ma zapalenie płuc i dużo lepiej to brzmi niż, nowotwór i przerzuty
ale to co ja przeżyłam to moje
Nadal kiepsko się czuje, ale myślę, że kwestia dni i oby było widać poprawę, dostała antybiotyk i coś jeszcze, szczerze to tak jestem skołowana tą sytuacją, że ranyyyyy
jak wyzdrowieje, to zobaczymy, czy rzeczywiście jest jakiś guz czy nie, bo dziś w takim stanie ciężko było robić USG (ale w Klinice AR nic Państwo nie widzieli), zdjęć RTG też dziś cały pakiet mamy zrobione, płuca straszne i serducho powiększone, ogólnie kiepściutko, ale przynajmniej wróciło mi myślenie (i straszna złość, na te wcześniejsze diagnozy

)
oddycha bardzo ciężko, ale język już jakby różowawy i interesowana jest RC z ręki zjada, pije sporo, więc ... oby, oby
a ja mam mętlik i dopiero mi puszcza chyba, bo czuję jak opadam z sił ... ale damy radę
dziękuję Wam za dobre myśli w naszą stronę
