Tristania83 pisze:Nie bardzo rozumiem wasze oburzenie...Ja od pół roku szukam domu dla kotka, którego sama nie mogę adoptować, bo już mam jednego i strasznie ze sobą walczą. Mimo wszystko nadal trzymam kociczkę z nadzieją, że znajdzie się ktoś chętny i ją przygarnie. I ostatnio sama rozważam opcję uśpienia jej.. Chyba nie sądzicie, że lepiej byłoby oddać kota do schroniska, gdzie zdychałby powoli z głodu, ciasnoty, chorób itp.? A może lepiej byłoby wyrzucić gdziekolwiek z nadzieją, że sama sobie znajdzie dom? Więc nie wiem, czy właśnie uśpienie nie byłoby najlepszym wyjściem...
A skoro jest tak dużo ludzi, którzy chcieliby mieć kotka, to czemu nikt nie chce mojego?? Przez pół roku zadzwoniło może pięć osób, ale oni przecież chcieliby za darmochę mieć długowłosego, rasowego kota, najlepiej jeszcze z rodowodem...
nie odbieraj jej prawa do życia,nie jesteś Bogiem...