Szacowna Starsza Pani- szczesliwa emerytura:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 10, 2007 12:22

Agnieszka- pisze:No wlasnie w schronisku nie sa pewni, bo karty kotow zostaly w jakims momencie zagubione/pomylone (?). Ani nie wiedza, jak dlugo jest, ale raczej dlugo, ani ile moze miec lat, ani jaka byla jej historia. Wetka wczoraj tez miala problemy, jako ze Jozefa zabkow nie ma... Niemniej jednak seniorka niewatpliwa, ale babcia pelna energii, oj cos czuje ze wiem, kto bedzie u nas rzadzic :wink:


Babcie są krzepkie :lol: . Moja ma wyraźnie zapędy dyktatorskie :wink:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 10, 2007 16:55

Agnieszko, wpisz Babcię Józefę do Klubu Kocich Seniorów :D
Tu masz link:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36 ... highlight=

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw maja 10, 2007 21:05

Juz akces zgloszony, Babcia Jozefina czeka na wpis :)

Koteczka przywitala mnie z radoscia i mruczeniem, takich zakretow przy osemkach wkolo mnie dawno nie widzialam. Nawet kropelki do uszu dala sobie zapodac, a juz szczotkowanie to sama przyjemnosc.

Pani wet po zobaczeniu wynikow orzekla, ze na razie kote mam obesrwowac, czy te leukocyty to nie jakas rozwijajaca sie infekcja, a jesli nic sie nie pojawi, to za 2 tygodnie powtorzymy badania. Z lekow jedynie Stronghold wczoraj na obcych i od dzis przez tydzien Dexoryl do uszu.
Niech sie Jozia zdrowo trzyma!

A w ogole to serdeczne podziekowania Ance za wszystkie listy i cierpliwe odpowiedzi, Millarce za przedstawienie Koty, Wawe za rady, i Krystynie (moze zaglada tu) za ukazanie watku Koty , za rozmowy i nie tylko.
Dzieki Wam Jozefina mieszka u mnie....
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Czw maja 10, 2007 23:13

aha, a fotki beda jak Jozefina pozwoli i uzna, ze juz prezentuje sie wystarczajaco ladnie jak na dame przystalo :) Mam nadzieje, ze lada dzien wyrazi uprzejma zgode :wink: Poki co czesanie i szczotkowanie to najlepsza rozrywka, od mruczenia wtedy sciany drza

No to Babcia Jozia mowi Wam na forum dobranoc
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pt maja 11, 2007 17:46

krotkie doniesienie:
Jozefinka bawi sie zabawkową myszą...! goni ja, toczy lapka, podskakuje... zupelnie nie jak Babcia :D
ale nie lubi wygladac przez okno, sama nie podchodzi, a gdy ja dzis namowilam na parapet, to zaraz uciekla.. moze ją inny widok przestrasza?
Mruczanki i brzuszek do miziania w kazdej chwili. Jaka kochana Kota
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pt maja 11, 2007 18:12

A kto powiedział, że Babci Józi nie wypada bawić się myszką? :lol: :lol: :lol:
Niech się dziewczyna bawi i cieszy - przecież ma ku temu nie lada powody. :D

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 11, 2007 18:16

Szepnij Babci Józefinie, że jej koleżanka Babcia Marianna też lubi takie zabawy, a cóż to, młodym duchem można być całe życie :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 11, 2007 18:21

Alez oczywiscie, ze wiek liczy sie wedle ducha a nie lat kalendarzowych! Bardzo sie ciesze, ze po dwoch dniach u nas Jozefinka czuje sie na tyle swobodnie, aby szalenstwa myszkowe uprawiac :D Hyhy, jeszcze skonczy sie na tym, ze to ona bedzie ganiac do zabawy wlochate leniwce :wink:
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pt maja 11, 2007 18:23

Bardzo prawdopodobne. :lol:

Wawe

 
Posty: 9487
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 11, 2007 18:27

na razie wyglada to tak, ze Korek zaanektowal karton specjalnie przeznaczony jako schowanko Koty (dwa wyjscia sa w nim, i w ogole kartony to najlepsza zabawka kotow), i mowi, mrauu, nie oddam. Paskud. Zaryl sie i siedzi, a Jozefinie pozostaje siedzenie pod taborecikiem. A najlepiej aby duża siedziala na taboreciku i miziala. Przy czym czytanie i mizianie jedna reka jest niewystarczajace, Kota chce pelne 100% uwagi :D
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Pt maja 11, 2007 18:30

Agnieszka- pisze:A najlepiej aby duża siedziala na taboreciku i miziala. Przy czym czytanie i mizianie jedna reka jest niewystarczajace, Kota chce pelne 100% uwagi :D


Pewno, kto by się zadawalał jakimiś okruchami, maksymalizm - to jest to! :lol:

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt maja 11, 2007 18:34

Anka pisze: Pewno, kto by się zadawalał jakimiś okruchami, maksymalizm - to jest to! :lol:


no ba, w koncu jak nareszcie cos ma, to ma byc wszystko...! a nie po trochu :) oj, przeczuwam klopoty na tle "dostepnosci do duzej", mam tylko dwie rece... :wink:
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Sob maja 12, 2007 13:12

Babcia Jozefinka nie dosc ze wita mnie mruczeniem i biegnie przywitac sie, to zaczyna przedkladac glaskanie nad miseczke... jedzonko wazne, pewnie, trzeba zaraz sprawdzic co tam duza przyniosla, ale po sprawdzeniu trzeba przyjsc po porcje mizianek, i znow do miseczki.. cos w rodzaju tego, co opisala Anka o Mariance pytajacej 10 razy w czasie kolacji, czy kocha... Jozefinka ponadto patrzy prosto w oczy, zupelnie inaczej niz Wlochacze. Mądra Babcia.
Obrazek

Agnieszka-

Avatar użytkownika
 
Posty: 701
Od: Wto sty 17, 2006 16:27
Lokalizacja: 3miasto lub koniec swiata (Umea)

Post » Sob maja 12, 2007 19:10

Starsze zwierzęta mają inne spojrzenie. Myślę, że tio jakieś doświadczenie życiowe sprawia. Tak inaczej patrzała i Babunia, i Amelia, i suczka Nuffinka, i teraz Maniusia.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 12, 2007 19:48

Agnieszka- pisze:Babcia Jozefinka nie dosc ze wita mnie mruczeniem i biegnie przywitac sie, to zaczyna przedkladac glaskanie nad miseczke... jedzonko wazne, pewnie, trzeba zaraz sprawdzic co tam duza przyniosla, ale po sprawdzeniu trzeba przyjsc po porcje mizianek, i znow do miseczki.. cos w rodzaju tego, co opisala Anka o Mariance pytajacej 10 razy w czasie kolacji, czy kocha... Jozefinka ponadto patrzy prosto w oczy, zupelnie inaczej niz Wlochacze. Mądra Babcia.



zawsze,kiedy dowiaduję się, że ktoś zdążył uratować zycie, to bardzo się wzruszam i nie raz nie dwa popłynie łezka radości. Wielka radość po przeczytaniu tego wątku, wielka wdzięczność dla Ciebie, Agnieszko. Głęboki ukłon za babcię Józefinkę :D :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 1267 gości