jopop pisze:To ja dopowiem, że Sonia została złapana za ciekawość:) Bo dała sie wyciągnąć z baraku zabawką na kijku:) no to ja łaps! a potem był wielki wrzask, bo kocię głodne:) charakterek to to ma:)
Dalej jest ciekawska i wszędobylska - dzięki niej zobaczyłam gdzie mam różnorakie dziury w mieszkaniu, niestarte kurze

Bawi się do upadłego - najchętniej zielonym ołówkiem, osznurkowaną kostką z zamkniętą w środku grzechoczącą myszką, kulkami papieru no i moimi rękami

. Ja z takich zabaw wynoszę kolejne rysy, sznyty, strupy i tym podobne.
Przez kilka dni jadła niemal do pęknięcia, ostatnio trochę się uspokoiła i je w miarę normalnie a nie na zapas (ale też żarełko dostaje często i różnorodne). Zaczyna grymasić, przebierać no bo "może jak nie zjem jogurtu to pani zaraz kurczaczka wyciągnie?"

Brzuszek przy chodzeniu śmiesznie się na boki kołysze
Taki jest ten mój mały diabełek

najwspanialszy na świecie
