SZCZECIN Szczęśliwe zakończenie :)))))))) s.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2007 10:03

kotalizator normalnie z nieba spadasz .....

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 11, 2007 17:03

kotalizator pisze:Niestety takie egzemplarze też się zdarzają :)
A wiec chodzi o zlapanie jej i wysterylizowanie?
Czy karmicielka przechowa ja u siebie w noc przed sterylka i kilka dni po?
Czy posiada jakiś transporter, do którego przełoży się potem kota?
Jeśli tak, to w samym łapaniu służę sobą lub swoim "operatorem klatki" :D


W lecznicy TOZu na Wojska Polskiego sterylizują dzikie kotki za darmo i przechowują je nawet w swoich klatkach do momentu zdjęcia szwów.

Z tego co pamiętam to mają też klatkę-łapkę do wypożyczenia.

(Tak na dobrą sprawę wychodzi na to, że szczeciński TOZ jako jeden z nielicznych sterylizuje za darmo - dobre i to, bo reszta ich działań pozostawia wiele do życzenia).
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 11, 2007 20:25

Mircea, oni stosują szwy rozpuszczalne, a wyproszenie ich,żeby przetrzymali kota chociaż dwa dni po zabiegu graniczy z cudem :? ...
Mówią,żeby od razu wypuszczac i już, bo te koty w klatkach umierają :evil: . Raz strasznie mi się oberwało,bo przetrzymałam u nich kotkę przez 3 dni od zabiegu(podstępem,że niby nagle muszę wyjechać i wrócę po weekendzie-a kot już był w lecznicy :twisted:..nie miałam wyboru, wiedziałam ,że inaczej się nie zgodzą ) i co ja się nasłuchałam, że kota trzeba szybko z powrotem wypuszczać,że w klatce umrze bo nie będzie jadł ,że tak nie można robić itp.

aga23

Avatar użytkownika
 
Posty: 1358
Od: Wto sie 02, 2005 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 11, 2007 20:42

:roll:

Połamaną Sintrę trzymali prawie miesiąc w klatce, jak Pedro ją uratował, bo nie było jak jej zabrać i nie marudzili zbytnio.. Tyle, że Pedro do niej chodził i karmę nosił.
Wtedy było tam sporo dzikich kotek po sterylkach w klatkach, ale może coś się zmieniło tam od tego czasu?

Dobrze, że chociaż ciachają za darmo, bo w Poznaniu nawet nie ma takiej opcji :?

(dalej tam leczy Norbert? - ktoś wie może?)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 11, 2007 21:10

mircea pisze:

(dalej tam leczy Norbert? - ktoś wie może?)


No...to od niego się wtedy nasłuchałam,ale to było prawie dwa lata temu.
Ostatni raz widziałam go ok rok temu-ale ja bywam w TOZie baaaardzo rzadko, więc prawdopodbnie nadal tam pracuje.

aga23

Avatar użytkownika
 
Posty: 1358
Od: Wto sie 02, 2005 23:41
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 12, 2007 7:32

kurka nawet nie przypuszczałam że w Szczecinie jest tak liczne kocie bractwo....

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 12, 2007 17:02

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: za łapanki :D
chętni na kota
-
Pozytywne myślenie wszystko odmieni - ja wierzę w świat bez bezdomnych, cierpiących psów i kotów jeszcze przed 40.
---
Poszukuję osoby która może pomóc w sterylizacji kotów bezdomnych w Polanowie oraz Nowym Miasteczku oraz osoby która odwiezie wiejską kotkę na zabieg pod Kielcami. Proszę o info na pw. Dziękuję :-)

VeganGirl85

Avatar użytkownika
 
Posty: 16929
Od: Śro gru 29, 2004 9:09
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Sob maja 12, 2007 19:54

jak tam sytuacja na froncie ? ;)

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob maja 12, 2007 20:46

agiis-s pisze:kurka nawet nie przypuszczałam że w Szczecinie jest tak liczne kocie bractwo....


liczne?? :roll:
raptem kilka osób :(

Popatrz na Łódź, Poznań, Warszawę - to dopiero są liczne grupy :)
Szczecin, tak jak pisałam - objawia się falami, ale dobre i to - ostatnio się nieco uaktywnił 8)
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 12, 2007 21:27 szczecin się kłania Co robić?

Posiadam działkę na prawobrzezu a raczej rodzice.Od kilku lat może 6-ciu przychodzi do nas kotka nazwałyśmy ją Sonia.Przez tyle lat myślałam że kotka jest wykastrowana tak mówili działkowicze.Jakiś miesiąc tamu kotka przyszła z małymi kotkami 8O,dzikusy straszne.Teraz podobno jest znowu w ciąży nie wiem na ile to prawda.Sonia jest bardzo oswojona i towarzyska.Mysle ze powinnam ją złapac i wysterylizowac,zrobie to na własny koszt.Sonia jest taką przywódcą na działkach tak mówią ludzie.Czy Sońka po sterylce da sobie rade na działkach? .Wzieła bym ją do domu ale wydaje mi się ze ona będzie u mnie nie szczęśliwa mam mała kawalerke w bloku.A może na forum znalazł by się dom dla kotki taki z ogrodem co by po drzewach mogła pochasac.A pare latek temu jak wyłapywałam kotki do sterylki wyobrarżcie sobie ze Sonia weszła tam pierwsza i nie chciała wyjść z klatki siłą musiałam ją wypychac,teraz żałuje że w tydy nie wziełam jej do domu,ale mieszkałam jeszcze z rodzicami .O Boże byłam pewna ze jest juz ciachnięta. :oops: No nic teraz muszę działac.Za tydzien jade na działke mam nadzieje ze Sonia przyjdzie na jedzonko.
kaska

kgyiioopnm

 
Posty: 50
Od: Śro sty 31, 2007 19:53
Lokalizacja: szczecin

Post » Sob maja 12, 2007 21:59

ajmk pisze:Natala chodzi o działki na Pomorzanach.

Właśnie tam ci znajomi mają działkę :x Rzeczywiście ciężko się z tymi ludźmi rozmawia. W razie czego, służę swoim transporterkiem, chociaż nie wiem czy nadaje się dla dziczków.

Natala C

 
Posty: 182
Od: Śro lip 26, 2006 21:01
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 13, 2007 11:10

ajmk,
Napisz proszę gdzie dokładnie są te działki, jak dojechać, którym wejściem wejść, gdzie można spotkać karmicielki,a gdzie koty, co wiesz o karmicielkach, kontakt do nich.
Najpierw spróbujemy ogólnie zorientować się w sytuacji, czy ktoś je zna, czy ktoś im pomaga itp.
Czy są tam ciężarne, ile jest kociąt?
W wolnej chwili podjedziemy tam i będziemy myśleć.
ObrazekObrazek

kotalizator

 
Posty: 1761
Od: Wto lut 27, 2007 14:33
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie maja 13, 2007 11:40 Re: szczecin się kłania Co robić?

kgyiioopnm pisze:Posiadam działkę na prawobrzezu a raczej rodzice.Od kilku lat może 6-ciu przychodzi do nas kotka nazwałyśmy ją Sonia.Przez tyle lat myślałam że kotka jest wykastrowana tak mówili działkowicze.Jakiś miesiąc tamu kotka przyszła z małymi kotkami 8O,dzikusy straszne.Teraz podobno jest znowu w ciąży nie wiem na ile to prawda.Sonia jest bardzo oswojona i towarzyska.Mysle ze powinnam ją złapac i wysterylizowac,zrobie to na własny koszt.Sonia jest taką przywódcą na działkach tak mówią ludzie.Czy Sońka po sterylce da sobie rade na działkach? .Wzieła bym ją do domu ale wydaje mi się ze ona będzie u mnie nie szczęśliwa mam mała kawalerke w bloku.A może na forum znalazł by się dom dla kotki taki z ogrodem co by po drzewach mogła pochasac.A pare latek temu jak wyłapywałam kotki do sterylki wyobrarżcie sobie ze Sonia weszła tam pierwsza i nie chciała wyjść z klatki siłą musiałam ją wypychac,teraz żałuje że w tydy nie wziełam jej do domu,ale mieszkałam jeszcze z rodzicami .O Boże byłam pewna ze jest juz ciachnięta. :oops: No nic teraz muszę działac.Za tydzien jade na działke mam nadzieje ze Sonia przyjdzie na jedzonko.
Napiszcie proszę czy taki kot był by wstanie się przyzwyczajic mieszkac w bloku?czy była by szczęśliwa?Może po sterylce zostawic ją w domu i zobaczyć jak będzie się zachowywac?jakoś nie mogę sobie wyobrazic aby po zabiegu wyrzucic ją na działki,tamtym kotkom działkowym które pokastrowałam znalazłam nowe domy ale były to młode koty.Sama nie wiem co robić .Znajomi moji twierdzą że zrobię jej straszną krzywdę biorąc ją na stałe do domu Co wy o tym myslicie?czy lepsze jest życie w domku cieplutkim z jedzonkiem czy wieczna tułaczka i zdobywanie pożywienia.Może ktoś z was przygarnął kiedys dorosłego kotka?przypomnę że Sonia ma około 6-lat
kaska

kgyiioopnm

 
Posty: 50
Od: Śro sty 31, 2007 19:53
Lokalizacja: szczecin

Post » Nie maja 13, 2007 11:43

Chyba połowa kotów przygarnęetych na miau to były koty dorosłe.
Rozejrzyj się uważnie na forum - były nawet osobne specjalne wątki o adopcji dorosłych kotów.

:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=23290&highlight=
:arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=36 ... ght=senior

Jasne, że lepiej kotu zagwarantować dom (nawet wychodzący), niż skazywać go na tułaczkę.
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie maja 13, 2007 11:54

A co z jej potomstwem zrobić ?z dzikuskami.Sonia podobno jest znowu w ciąży.Nie miejcie mi za złe że zadaje pytania ale nie mam takiego doświadczenia jak wy forumowiczki o dobrym serduszku.Gdybym mieszkała sama to pewnie wszystkie bym je przygarneła ale muszę się liczyć ze zdaniem męża.I tak mąż mruczy że garażowe kociaki jedzą lepiej od niego :) oczywiście przesadza. :D
Ostatnio edytowano Nie maja 13, 2007 12:06 przez kgyiioopnm, łącznie edytowano 1 raz
kaska

kgyiioopnm

 
Posty: 50
Od: Śro sty 31, 2007 19:53
Lokalizacja: szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Murraynah, puszatek i 51 gości