Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 03, 2007 4:59

Femka pisze:
Magija pisze:Kto jeszcze jedzie jutro?

ja jadę

Ja wczoraj podjęłam decyzję, że też jadę. Zajmę ręce pracą i może nie będę myśleć...

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw maja 03, 2007 11:47

Wróciłam z kociarni...

To zadbane miejsce. Dziewczyny się bały, że będę chciała napisać coś złego o schornisku i kociarni. Nie, nie można się przyczepić. Właściwie to obiektywnie warunki mają bardzo dobre. Takich drzew do wspinania i półek na różnych poziomach nie mają moje Szczypiorki...

Tyle, że w kociarni inaczej stopniuje się choroby: smutek, rozpacz, rezygnacja... potem już nieuchronny koniec. Najgorsze są te oczy, które już zobojętniały, na nic nie czekają. Najgorsze są te koty, które nawet zachęcane, nie podchodzą na głaski... wiedzą, że nie ma po co...

W pierwszym poście jest Fredek. On już nie czeka. Napisać, że jest cudnym kotem? Brzmi jak najgorszy banał, arogancja, podłość. Dla Fredka to ostatnia szansa na wyleczenie z obojętności. Wie, że nie ma po co walczyć, więc pozwala się zjadać przez chorobę. Ostatek sił zachowuje na przetrwanie. Ale to już instynkt, odruch życiowy, a nie wola walki.
Patrzył na mnie:
o, następna przyszła posprzątać moje kupy. Już niedługo, chwila cierpliwości, zaraz przestanę Wam brudzić. Zwolnię miejsce. Daj mi tylko spokojnie poleżeć w kąciku. Nie zjem Wam dużo. Tylko dajcie mi spokój... przecież nawet taki kot jak ja ma prawo odejść spokojnie...

Drodzy Forumowicze. Nie jest potrzebne, żebyście wylewali litry łez czytając to. Nie potrzeba temu kotu litości. Tego mają pod dostatkiem, jak jedzenia, picia, kuwet, legowisk. Litują się tam wszyscy. Fredkowi nawet nie potrzeba miłości... on na to nie liczy i nie oczekuje... jemu potrzebny jest DOROSŁY, DOJRZAŁY I ODPOWIEDZIALNY CZŁOWIEK. Jemu potrzebny jest jeden, jedyny antybiotyk, którego nie sprzedają w aptece. Tak trudno w milionowym mieście znaleźć kąt, choćby tymczasowy, który przywróci do życia kota skazanego na śmierć przez człekopodobnego?
Ja wiem, jak się czyta takie posty: jaki biedny kotek... ale ja nie mogę pomóc, ja już mam swoje koty i też dużo problemów. Na forum jest dużo ludzi, na pewno ktoś go uratuje... sama tak do siebie mówiłam... i gdybym się nie obudziła w porę, ta piękna biała kotka w brązowe plamy nie leżałaby teraz obok mnie, nie patrzyła wiernie jak pies w moje oczy... nie rozkwitłaby na taką piękną księżniczkę...

W ten sposób koty umierają, odchodzą, i nigdy nie wracają... bo nie mają do kogo... Odchodzą, bo jesteśmy przekonani, że ktoś w końcu pomoże... a Fredek już nie ma czasu... on już czeka na swój wieczny spokój, bo nie wierzy... bo kto by chciał takiego kota, skoro jest tyle pięknych, zdrowych, przymilnych...

Jeszcze miesiąc temu nie brałam w ogóle pod uwagę, że ja mogę być takim domem.Wydawało mi się to absolutnie niemożliwe. Miałam swoje trzy koty i stan posiadania uznałam za ostateczny. A jednak zaryzykowałam... popełniłam masę błędów. Chociaż o to nie prosiłam, nawet nie wiedziałam, że coś robię źle - to wetka i jedna forumowiczka - pomyślały, zatroszczyły się, zburczały i... pomogły. Taka pomoc znajdzie się dla każdego. Sama chciałabym oddać to, co dostałam od tych dwóch kobiet.
To nic strasznego zabrać zwierzę, nawet na tymczas. Naprawdę mały wysiłek. A w zamian? Nie jakaś gówniana pomoc, nie przysługa... w zamian uratowane życie... tak samo niepowtarzalne i niewinne jak nasze własne... Fredkowi potrzeba tego jednego antybiotyku, jeden mały antybiotyk i powrót do życia...

Jeśli ktoś się zdecyduje uratować Fredka i jeżeli nie będzie za późno, pożyczę klatkę. Milusi już chyba nie będzie potrzebna. Niech uratuje Fredka. Jeśli tego nie zrobimy, umrze w przekonaniu, że na tym świecie człowieczeństwo zanikło...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 12:10

Bardzo się dzisiaj w kociarni rozkleiłam. Podejrzewałam, że tak będzie, ale przecież nie moje emocje są tu najważniejsze. To ONE są bohaterami tamtego miejsca.
Dziewczyny, na pewno będę jeździć z Wami na sprzątanie. Ale muszę mieć czas, żeby odparować dzisiejszą wizytę. Muszę wypłakać wszystko, co tam zobaczyłam. Muszę to przeboleć i wrócić do równowagi. Do czasu, gdy będę gotowa pomagać w miarę regularnie, zajmę się wątkami poszczególnych kotów. Tych, które mają najmniej czasu...

Obiecuję, że za niedługo pomogę, zgłoszę się, ale teraz naprawdę nie mogę. To okazało się dla mnie zbyt trudne.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 12:21

Femka, nie ty jedna. Wiele osób tak reaguje, także wtedy, gdy kot odchodzi. Daj sobie czas. I myśl zawsze, że coś robisz i to właśnie się liczy, choć czasem jest się bezradnym lub przegrywa...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 03, 2007 12:22

Z Fredkiem nie możemy przegrać... po prostu nie...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 12:25

TyMa pisze:Femka, nie ty jedna. Wiele osób tak reaguje, także wtedy, gdy kot odchodzi. Daj sobie czas. I myśl zawsze, że coś robisz i to właśnie się liczy, choć czasem jest się bezradnym lub przegrywa...



TyMa, ja mam czas na cholerne użalanie się nad sobą. One nie mają. Moje ryki przeciwko życiu... sama widzisz, jak to brzmi...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 12:47

A kocinka czeka... :?
Femka, ale Ty ładnie napisałaś...Tak od serca i do serca... :placz:
No to kto chętny na kotka, by uratować mu życie?

malagos

Avatar użytkownika
 
Posty: 1590
Od: Pon wrz 05, 2005 20:54
Lokalizacja: okolice Makowa Maz.

Post » Czw maja 03, 2007 14:04

Femko, dziękuję...

Fotki Fredzia z dzisiaj
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pamiętam gdy ponad rok temu brałam z tego boksu Luizę, powiedziałam sobie, ze nie jestem w stanie tu więcej przyjeżdżać. Tylko to, że się czegoś nie widzi nie znaczy, że to nie istnieje. Nie można czegos tak poprostu wyrzucić z myśli i udawać, że tego nie było. Wróciłam na kociarnię i zabrałam Oliwkę i Ofelię. I tym razem obiecałam sobie, że więcej nie mogę, nie jestem w stanie, nie potrafię, nie chcę, nie umiem. Wybierz proszę jednego kota z pośród setki i powiedz reszcie, ze nie masz dla nich miejsca, spójrz w przepełnione smutkiem oczy i powiedz, że nie mozesz na ten smutek nic poradzić, pogłaszcz i zostaw na rozgrzanym słońcem łebku swój zapach tylko na chwilę, a potem wyjdź, wróć do domu, usiądź na fotelu i weź na kolana swojego kota, nie myśląc o tamtych... nie da się, nie da się odwrócić, wyjść, spłukać pod prysznicem i zapomnieć. One tam są. To ludzie zgotowali im ten los...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 03, 2007 14:08

dzięki Magija za nową nazwę tematu.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 14:09

mam ogromną prośbę do wszystkich odwiedzających ten wątek. Ogromną pomocą dla nas będzie podrzucanie tematu do góry. Oby tylko zdążyć z pomocą.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 15:03

Pięknie napisane... :(
I choć chciałabym pomóc - naprawdę nie mogę...
Będę podrzucać.
Obrazek

Amy

 
Posty: 2865
Od: Pt lip 22, 2005 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 03, 2007 15:06

dzięki Amy, podrzucanie to już coś, nie znikniemy.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw maja 03, 2007 16:08

Chociaż podrzucę :(
Obrazek

Blusik

 
Posty: 3712
Od: Czw lut 22, 2007 22:29
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 03, 2007 16:40

do góry
Obrazek

Obrazek

EVIVA L`ARTE - czyli premiera nowej książki ! Ogryzek i przyjaciele w formie drukowanej !!!

caty

 
Posty: 5382
Od: Nie sty 01, 2006 18:36
Lokalizacja: Centrum Krakowa, azymut na krzyż :)

Post » Czw maja 03, 2007 16:45

Tak mi przykro, że nic się nie dzieje w sprawie Fredzia. To biedactwo tam czeka... na spokój. A przecież może brykać sobie po tej stronie życia. Tylko od nas to zależy, od jednego maleńkiego kącika...
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90904
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Wojtek i 46 gości