Pojechałyśmy dzisiaj szukać Bratka. Obeszłyśmy okolicę, popytałyśmy ludzi w sąsiedztwie. Facet w ogóle nie odbierał telefonów, po prostu olał Bratka i nas. Szukał dzisiaj kolejnego kota, dzwonił do marry, był również w schronisku. Oczywiście kota nie dostał.
Jutro tez pojedziemy.
Wracając zauważyłyśmy przy poboczu małą suczkę szarpiącą jakieś worki. Chyba była wygłodniała. Niestety nie dała sie złapać, była przerażona. Zostawiłyśmy jej trochę jedzenia, jutro zobaczymy czy zjadła.
Dzisiaj poszedł do adopcji Kacuś. Nowy domek został przemaglowany na wszystkie strony. Myślę, że to będzie dobry domek. Umowa adopcyjna została bez problemów podpisana, nowi właściciele byli bardzo przejęci, okna obiecali zabezpieczyć, o wszystko sie wypytali.

...