Wysyp :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie kwi 01, 2007 15:40

tutaj sa na nich namiary, zadzwon Agata:
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,3992892.html

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie kwi 01, 2007 15:41

Beata pisze:tutaj sa na nich namiary, zadzwon Agata:
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,3992892.html


Dziękuję, Beato, właśnie byłam w trakcie szukania ich ulotki...

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 02, 2007 12:35

Mam pierwsze efekty wysypu :evil: :evil:
Przybłąkał się do mnie pies, wielkości jamnika (trochę wyższy) szorstkowłosy, czarny. :evil: NIe wiem co mam z nim zrobić, śpi na trawie, Rodzice każą go wygonić :( Zrobiłam mu zdjęcia i wkleje później.
Co mam robić ?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon kwi 02, 2007 13:08

Agata_2 pisze:Pomimo, że mam 12 lat to bardzo chciałabym pomóc tym kociętom ktore przyjdą na świat.
Niestety mieszkam w takiej miescowości (Skoki) to małe miasto, prawie niczym nie odchodzi od większej wsi (ok. 3500 osob) Nikomu nie zależy na sterylizacji/kastracji, na świat przychodzą setki bezdomnych zwierząt... Ludzie wyrzucają z samochodów, podrzucają w workach i tyle cięzarnych koteczek.. Ja o sterylizacji/kastracji mam zupełnie inne zdanie. I dlatego chciałabym jakoś pomóc tym kociętom które przyjdą na świat. Ja

Mogłabyś określić to SWOJE zdanie.... :?: Bo jakiś czas temu protestowałaś przeciwko sterylkom aborcyjnym...

Agata_2 pisze:mieszkam na przedmieśćiu Skoków i naprawdę wiele kociąt mi podżucają bo wiedzą że ja zawsze przygarnę. W tamtym roku mialam wiele podrzutkow. M.in kota z połamaną miednicą :(


I co się z nim stało :?: I co się dzieje z tymi kotkami, które ci podrzucają....
Być może jestem przewrażliwiona, ale czytając twoje posty odnoszę wrażenie, że masz wybujałą fantazję i teoria kompletnie nie pokrywa się z praktyką. Rozumiem, że masz tylko 12 lat, ale zamieszanie jakie wprowadzasz do niektórych wątków (np. adopcyjnych) nie służy niczemu dobremu. Chyba, że chodzi ci o zwrócenie uwagi na siebie, a nie pomoc kotom.
A co do "wysypu" - wysypało ci jamnika :?: W jakim wieku :?:
Trzy miesiące na forum to nie jest bardzo dużo, ale gdybyś rzeczywiście poważnie podchodziła i faktycznie próbowała pomagać - sama znalazłabyś namiary na fundacje z Poznania.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 02, 2007 16:46

pixie65 pisze:
Agata_2 pisze:Pomimo, że mam 12 lat to bardzo chciałabym pomóc tym kociętom ktore przyjdą na świat.
Niestety mieszkam w takiej miescowości (Skoki) to małe miasto, prawie niczym nie odchodzi od większej wsi (ok. 3500 osob) Nikomu nie zależy na sterylizacji/kastracji, na świat przychodzą setki bezdomnych zwierząt... Ludzie wyrzucają z samochodów, podrzucają w workach i tyle cięzarnych koteczek.. Ja o sterylizacji/kastracji mam zupełnie inne zdanie. I dlatego chciałabym jakoś pomóc tym kociętom które przyjdą na świat. Ja

Mogłabyś określić to SWOJE zdanie.... :?: Bo jakiś czas temu protestowałaś przeciwko sterylkom aborcyjnym...

Agata_2 pisze:mieszkam na przedmieśćiu Skoków i naprawdę wiele kociąt mi podżucają bo wiedzą że ja zawsze przygarnę. W tamtym roku mialam wiele podrzutkow. M.in kota z połamaną miednicą :(


I co się z nim stało :?: I co się dzieje z tymi kotkami, które ci podrzucają....
Być może jestem przewrażliwiona, ale czytając twoje posty odnoszę wrażenie, że masz wybujałą fantazję i teoria kompletnie nie pokrywa się z praktyką. Rozumiem, że masz tylko 12 lat, ale zamieszanie jakie wprowadzasz do niektórych wątków (np. adopcyjnych) nie służy niczemu dobremu. Chyba, że chodzi ci o zwrócenie uwagi na siebie, a nie pomoc kotom.
A co do "wysypu" - wysypało ci jamnika :?: W jakim wieku :?:
Trzy miesiące na forum to nie jest bardzo dużo, ale gdybyś rzeczywiście poważnie podchodziła i faktycznie próbowała pomagać - sama znalazłabyś namiary na fundacje z Poznania.

Cześć :D
Wcale nie protestowałam przeciwko sterylkom aborcyjnym, bo dopiero niedawno dowiedzialam się, ze te aborcynje sterylki mają DUŻY sens i steryli abircyjne są bardzo potrzebne :wink:
Każdy ma inne zdanie - może ci wydaje się ze mam wybujałą fantazję ;)
Kot z połamaną miednicą został mi podrzucony (nawet wiem przez kogo :evil: ) .. Pojechał do wspaniałego domu do Poznania gdzie ma znakomitą opiekę i miłość. Pojechał on do rodziny która bardzo kocha zwierzęta. Kotki są niewychodzące, mają zapewnioną opiekę i miłość. Wychodzą tylko na balkon (który jest oczywiście zabezpieczony). Kotka została wysterylizowana. Jest teraz leczona. Miednica się zrasta. Tej dziewczynie oddałam już 2 koty. Więc nie myśl że oddaje kociaki do jakiś pijaków :wink: :P
Jeżeli chodzi o moje zdanie to : TRZEBA sterylizować/kastrować koty/kotki !! Nawet te bezdomne i dzikie. Jest tylee bezdomnych zwierząt, że naprawdę każdy z nas powinien pomyśleć o sterylce.
Lucky (tak nazwałam tego pieska) ma już dom. (Adopcja ekspresowa) :D
--
pixie65 - nie musizz się martwić ;) Ja jestem młodą osobą i ciągle się uczę. Niedawno nie wiedzialam co to jest sterylka aborcyjna i myślałam "jak można zabić kociaki w brzuchu matki ? przecież to zabijanie kociąt" A teraz mam zupełnie inne zdanie.
Pozdrawiam :D

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon kwi 02, 2007 17:46

Agata_2 pisze:mieszkam na przedmieśćiu Skoków i naprawdę wiele kociąt mi podżucają bo wiedzą że ja zawsze przygarnę. W tamtym roku mialam wiele podrzutkow. M.in kota z połamaną miednicą :(

Agata_2 pisze:Kot z połamaną miednicą został mi podrzucony (nawet wiem przez kogo :evil: ) .. Pojechał do wspaniałego domu do Poznania gdzie ma znakomitą opiekę i miłość. Pojechał on do rodziny która bardzo kocha zwierzęta. Kotki są niewychodzące, mają zapewnioną opiekę i miłość. Wychodzą tylko na balkon (który jest oczywiście zabezpieczony). Kotka została wysterylizowana. Jest teraz leczona. Miednica się zrasta.


Cieszę się, że piesek znalazł dom i chciałabym ci wierzyć, ale....nie bardzo sobie wyobrażam sterylizowanie kotki z połamaną (od ubiegłego roku) miednicą ...
To się chyba nazywa konfabulacja, ale może się mylę 8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 02, 2007 17:58

pixie65 pisze:
Agata_2 pisze:mieszkam na przedmieśćiu Skoków i naprawdę wiele kociąt mi podżucają bo wiedzą że ja zawsze przygarnę. W tamtym roku mialam wiele podrzutkow. M.in kota z połamaną miednicą :(

Agata_2 pisze:Kot z połamaną miednicą został mi podrzucony (nawet wiem przez kogo :evil: ) .. Pojechał do wspaniałego domu do Poznania gdzie ma znakomitą opiekę i miłość. Pojechał on do rodziny która bardzo kocha zwierzęta. Kotki są niewychodzące, mają zapewnioną opiekę i miłość. Wychodzą tylko na balkon (który jest oczywiście zabezpieczony). Kotka została wysterylizowana. Jest teraz leczona. Miednica się zrasta.


Cieszę się, że piesek znalazł dom i chciałabym ci wierzyć, ale....nie bardzo sobie wyobrażam sterylizowanie kotki z połamaną (od ubiegłego roku) miednicą ...
To się chyba nazywa konfabulacja, ale może się mylę 8)

Kotka była u mnie na początku października 2006r. Ta dziewczyna przyjeżdża do mnie za tydzień i jej się wypytam. Miednica już prawie się zrosła. Niedawno miała sterylkę.
Ps. Piesek jest u mojej cioci która właśnie do mnie dzis przyjechała. Cioci niedawno odeszła ukochana jamniczka. Ciocia z chęcią go wzięła.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Pon kwi 02, 2007 18:17

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Gratuluję :!:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon kwi 02, 2007 20:07

pixie65 pisze::ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Gratuluję :!:

Dzięki :ok:

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto kwi 03, 2007 5:00

Agatko, a co z kotkami, dzwoniłas do Fundacji?
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto kwi 03, 2007 12:34

Nie jeszcze nie dzwoniłam.
Ale ja nie wiem jak to będzie - ja zadzwonię i oni przyjadą i będziemy szuać kotów ciężarnych, czy ja mam je wyłapać i oddać do fundacji na sterylkę aborcyjną ?

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto kwi 03, 2007 12:50

Agatko, nie wiem jak ta fundacja działa,może ma pomieszczenie i odpowiednia ilość wolontariuszy.
Jak robiłam akcje sterylki na naszym osiedlu, to dostałam od fundacji klatke łapkę, klatki do przechowania kotów, rękawice i najważniejsze talony na sterylkę. Ale łapanie, wożenie do weta i opieka włącznie z wyżywieniem to była już na naszej głowie. Nie ukrywam, że jest to ciężkie zadanie i my w 3 dorosłe osoby mieliśmy co robić. Trwało to prawie 6 tygodni, a wysterylizowaliśmy 6 kotów.
Musisz zadzwonić do fundacji i spytać się czy pomogą Tobie w łapaniu, wożeniu i opiece. Nie ukrywam, że takie zadanie jest ponad siły 12-letniej dziewczyny.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Wto kwi 03, 2007 12:53

Aga86 pisze:Agatko, nie wiem jak ta fundacja działa,może ma pomieszczenie i odpowiednia ilość wolontariuszy.
Jak robiłam akcje sterylki na naszym osiedlu, to dostałam od fundacji klatke łapkę, klatki do przechowania kotów, rękawice i najważniejsze talony na sterylkę. Ale łapanie, wożenie do weta i opieka włącznie z wyżywieniem to była już na naszej głowie. Nie ukrywam, że jest to ciężkie zadanie i my w 3 dorosłe osoby mieliśmy co robić. Trwało to prawie 6 tygodni, a wysterylizowaliśmy 6 kotów.
Musisz zadzwonić do fundacji i spytać się czy pomogą Tobie w łapaniu, wożeniu i opiece. Nie ukrywam, że takie zadanie jest ponad siły 12-letniej dziewczyny.

Wiem to bardzo trudne. I napewno to nie jest tak łatwo jak się wydaje że od razu wszystkie kotki ciężarne zaczną wychodzić i dadzą się złapać.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

Post » Wto kwi 03, 2007 13:13

Agata_2 pisze:Wiem to bardzo trudne. I napewno to nie jest tak łatwo jak się wydaje że od razu wszystkie kotki ciężarne zaczną wychodzić i dadzą się złapać.


Agatko zdajemy sobie sprawę,że jest to bardzo trudne...ale zadzwoń. zrób pierwszy krok..
Fundacja pokieruje tobą, na pewno Ci poradzą co zrobić

Zadzwoń
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro kwi 04, 2007 8:31

Jestem w szoku :( Jeszcze tyle ciężarnych kotów na raz nie widziałam 8O
Koło mojej koleżanki kasi mieszka pewna pani która ma 4 koty. My zawsze do nich chodzimy. tzn. ona ma taki niski płotek i ma taras i te kotki zawsze siedzą na tarasie. Wczoraj na jej podwórku było 15 kotów 8O
Od wyboru do koloru. Młode i stare.
Napewno 4 są jej, a reszta to dziczki.
Jestem poprostu w szoku... 15 kotów naliczyłam na jej podwórku 8O . Nie wiem co bym musiała zrobić. Tej pani koty też nie są kastrowane/sterylizowane. Większość tam była w ciąży 8O I kilka kotów odprawiało sobie zaloty. Dziczki napewno też nie są kastrowane.

Agata_2

 
Posty: 2323
Od: Śro gru 27, 2006 19:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Google [Bot], kasiek1510 i 362 gości