Dwa CKoty w jednym stały domku: Ebiś i Markiz - fotki!:D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 25, 2007 11:38

Ech, nie było lekko :wink:
Ponieważ koty do godz. 00.30 ciągle zajmowały się ustalaniem hierarchii w stadzie (Markiz warczy i syczy, Ebiś się wycofuje i nie syczy dopóki nie zostanie przyparty do muru, przenoszą się z tymi czynnościami do różnych pomieszczeń), postanowiłyśmy, że ja się zamykam z Markizem w pokoju, żeby się nie stresował Euzebiuszem i żeby oba koty w końcu poszły spać.
W dużym skrócie: kojarzycie taką chińską torturę polegającą na niepozwalaniu delikwentowi zasnąć? :twisted: Markiz postawnowił mi ją zafudnować i cały czas jęczał, nie pomagało tulenie, głaskanie, branie na kolana, był tylko chwilę cicho jak bawiłam się z nim sznurkiem - no ale ileż można, jak ręka sama opada ze zmęczenia :lol:
Tak koło 3.30 już nie wytrzymałam i się poryczałam ze zmęczenia, wtedy Markiz na chwilę się przejął i uciszył. Na chwilę :twisted:
Nie wiem co dokładnie było dalej, ale chyba tak koło 5 mimo wrzasków zasnęłam.
Acha, w nocy Markiz coś tam pochrupywał żarełko i pił wodę, były też dwa siki (ale nie przestawał wydzierać paszczy nawet sikając :roll:
Ebiś spał jak dziecko u mamy na łóżku 8)

Od rana mamy małą poprawę. Markiz przestał syczeć i warczeć ciągle na Ebisia, nawet chwilę się wygrzewały na tym samym parapecie. Ale co chwila smęci się po mieszkaniu i miauczy, głośno miauczy, chyba będę miała jakąć traumę :wink:

Aha, chyba się też bawiły, jeśli tak to można nazwać, bo w sumie nie wiem :) , mianowicie jak jadłam śniadanie to widziałam jak się gonią w przedpokoju, ale brak było oznak agresji i w jedną stronę Ebiś gonił Markiza, a w drugą na odwrót :)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 25, 2007 12:36

To miaukolenie, to pewnie nawoływanie. Niestety mój "błąd" to to, że podczas długiego czekania na dom rozpieściłam go ciągłym "wspieraniem" i reagowaniem na każde jego miauknięcie - trochę za bardzo się do siebie przykleiliśmy i teraz pewnie czeka aż " usłyszę i przyjdę". To jest dobry, inteligentny, czuły kot, myślę, że szybko zrozumie, że nadal ma takie samo wsparcie, tylko już nie moje.. Gdyby jednak nie - to wiesz. Ale myślę, że tak nie będzie, że nie minęła nawet jeszcze doba. Spróbuj go pokarmić z ręki, uwielbia to - zwłaszcza kilka kropelek jogurtu z palca.
Ebiś jest słodki - misio pierwsza klasa, wspaniale reaguje na nowego kolegę.
Dziękuję, że tak często piszesz.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 25, 2007 21:28

Są postępy! 8)
Markiz nawołuje trochę mniej (oby w nocy mniej nawoływał :roll: ), z Euzebiuszem mają już całkiem niezłe stosunki - przechodzą koło siebie normalnie, bez warczenia itp. Przed chwilą nawet spały na jednej kanapie :D Co prawda niezbyt blisko siebie, ale i tak sukces.
Po obudzeniu się stwierdzili chyba, że co za dużo to niezdrowo i trzeba było się trochę pogonić po mieszkaniu i trochę posyczeć, ale teraz znowu jest w miarę cicho, więc chyba nikt nikogo nie zażyna :lol:
Generalnie - idziemy do przodu :ok:
PS. Ebiś pokochał karmę Oral. Albo wyjadanie z miski Markiza, sama nie wiem :lol:
PS2. Biedny Euzebiusz, coś mi się widzi, że to nie on będzie dominował w tym stadzie, mój kochany strachajło :oops:
PS3. Właśnie się odwróciłam, a tu koty się normalnie biją. Ale jakoś tak bez pazurów, mięczaki :lol: Po chwili siedzą koło siebie i wylizują sobie łapki. A teraz wąchają się po kuperkach, wesoło mamy 8)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 26, 2007 8:24

:lol:
Koty biją się (często bardzo ostro ;) ) podczas zabawy - możliwe, że po prostu chłopcy postanowili sie zaprzyjaźnić i zmierzyć siły :)

Jak Wam minęła noc? Bez miaukolenia?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon mar 26, 2007 13:18

W nocy sielanka - wspólne galopadki, siłowanie (ale takie bez paurków właśnie) i na koniec odpoczynek - spały oba razem z moją mamą :D
Markizek już dość dobrze zaaklimatyzowany, Ebiś jeszcze trochę zdezorienotowany, ale zaczyna się przyzwyczajać.
Są siebie ciekawe, często łażą po mieszkaniu, żeby zobaczyć, co też robi ten drugi. Obwąchują się po pysiach i tyłeczkach :P
Markiz tylko czasem (z chwili na chwilę coraz rzadziej) nawołuje, jak zaczął się drzeć na balkonie to go Euzebiusz ustawił do pionu chwytem paszczą za kark. Ale Markiz mu się wyrwał, trzasnął po gębuli i nasyczał hehe, aż się biedny Ebiś z balkonu wycofał. Jednak Markiz już więcej się na balkonie nie drze :twisted:
Wieczorem może wreszcie znajdę czas, żeby pozmniejszać zdjęcia i wrzucić na forum.

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 26, 2007 16:11

Oooo, to ja będę na fotki czekać. Dobrze, ze przestaje miaukolić, bo ja w duchu razem z nim miaukolę ;) :oops: Ebiś to jest super kot :king: - zachowuje się wspaniale, Markiz nie mógł dostać fajniejszego kolegi :D
Żadnego kichania/pokasływania u Markiza nie ma?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon mar 26, 2007 22:58

Markiz kilka razy kichnął (raz kiedy moja mama miała go na rękach i opluł jej pół twarzy :lol: ), obserwuję go dalej - chyba, że to kichanie to już powód do zmartwienia?
Jest już tym kochanym misiaczkiem, którego widziałam u Ciebie - ociera się pyszczkiem o twarz :D wskakuje na kolana itd. :D
Tylko Ebiś biedny dalej zamulony i trochę smutny. Przestał gadać i nie wychodzi na powitanie, mam nadzieję, że mu minie 8) Małego ustawia równo, chyba sobie odgrywa te chwile na początku, kiedy Markiz sycząc co chwila go zaganiał w kąt. Markiz więc próbuje się ocierać, a Ebiś się odsuwa. Widziałam przed chwilą nawet, jak wskoczył na małego jak kot na kocicę :oops: To chyba dalej ustanawianie dominacji, prawda? Mały trochę pojękiwał, ale jak tylko go Euzebiusz puścił to zaraz przyszedł do Euzebiusza go obwąchiwać, więc wnioskuję, że nie cierpi jakoś bardzo z tego powodu...
Generalnie jest bardzo dobrze, chłopaki szybko zaczynają się dogadywać.
Obiecana fotorelacja:
Pierwsze chwile w domu, czyli Markiz za lodówką, a Euzebiusz kradnie mu mysz:
Obrazek
O poranku, wiem, że nie widać, ale Markiz siedzi za tą firanką, tam gdzie się kończy zasłona - dystans się zmniejsza :wink: I brak syczenia-warczenia:
Obrazek
Dzień - dalej przez firankę, ale coraz bliżej 8)
Obrazek
Wieczór - pełna sielanka, czyli moje trzy kochane koty śpią na jednym łóżku :lol:
Obrazek
Dziś rano: poznajemy się coraz bardziej, czyli scena balkonowa (występują: Ebi, Markiz, opona roweru, moje nogi i moje włosy :wink: )
Obrazek

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon mar 26, 2007 23:08

Post pod postem, ale muszę to napisać: Ebiś śpi mi na kolanach, a Markiz na wersalce zaraz obok. Markiz zaczął się myć, wstał, podszedł do nas i wylizał Ebisiowi łepek :1luvu: :dance: :flowerkitty:

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2007 21:56

Ech, żadnych zachwytów nad zdjęciami, a ja taka dumna byłam z postępów moich kotecków, chyba się w sobie zamknę :twisted:

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2007 21:58

otworz sie :twisted:
czas na kolejna relacje :twisted:

z zachwytu nad fotami nas zatkalo 8)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto mar 27, 2007 22:04

się najpierw zachwycałam w duchu, a potem zapomniałam wyrazić zachwytów w piśmie ;)
Ebis jest przepiękny! :love: strasznie dorodny z niego Kotecek wyrósł :D
Pisz pisz pisz :!:
ryśka nieprzelogowana ;)

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Wto mar 27, 2007 22:18

:lol: :lol: :lol:
ja czekam na dalszy ciag przygod zza firanek :wink: :twisted:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto mar 27, 2007 22:21

Dobra, moja próżność została zaspokojona, ktoś tu jednak zagląda :lol:

Z nowości to cóż, wiele się nie zmienia - chłopaki się nieźle dogadują, bawią się. Ebiś jest chyba jednak trochę zazdrosny i przez to nieswój, trochę tęsknię za moim starym Euzebiuszkiem i mam nadzieję, że mu szybko przejdzie. Bo Markiz już go polubił, łazi koło niego, ociera się, a Ebiś wyniośle na to pozwala 8) , ale nie odwzajemnia czułości.
Generalnie jest tak, że jak głaszczę jednego, to mi żal drugiego i najczęściej miziam obu naraz, każdego jedną ręką :lol:
Uwielbiają siedzieć na balkonie i otwieram im praktycznie na cały dzień, bo jest tak cieplutko cudownie. Dziś zobaczyłam, że mała czarna małpka wspina się po tej sieci rybackiej (wylazł do połowy wysokości balkonu 8O ). Dobrze, że się uparłam przy zabezpieczaniu balkonu, że góra siatki też ma być na sztywno, żeby nie było zwisającej części z dziurą przy suficie - było wtedy małe spięcie z tatą, który patrząc na naszego mało skocznego :twisted: Ebisia twierdził, że góra może zwisać swobodnie.
Moja mama jest zachwycona Markizem, gada do niego, dzwoni do koleżanek i opowiada jaki jest słodki. No bo to też prawda, że Markiz jest taką śliczną przytulińską skoczną pchełką :D Ale denerwują mnie znajomi, którzy przychodzą i mówią: "No, ten drugi to fajnieszy". Nie znają mojego Ebisia kochanego :oops: Bo on się daje poznać dobrze tylko domownikom. I teraz jest taki biedny smutny, jak wszyscy pieszczą i chwalą tylko Markiza. Z kolei jak chce mu to wynagrodzić i go pomiziać, to się odsuwa paskudnik. Jak już mówiłam, mam nadzieję, że mu minie 8)
Trochę to chaotyczne wszystko, ale można podsumować, że jest po prostu coraz lepiej. I Markiź już nie jęczy :)

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 27, 2007 22:29

Ha! Synuś mamusi! :twisted: Tę słodkość Markiza i jej efekty poznałem i ja. :lol:
Ale już my wiemy co i jak jest naprawdę. Znana nam jest cudowność Euzebiuszka i nie dajemy się zwieść. Markiz jest tuloholikiem i tyle. :lol:

Strasznie się cieszę, że tak ładnie się to wszystko normuje. Natomiast sądzę, że warto mocno skoncentrować się na Euzebiuszku. Tu wyraźnie Twoje odczucia idą w parze z praktyką, która uczy, że to rezydenta należy szczególnie dopieszczać, nie zaniedbując oczywiście nowego domownika. Ja wręcz domagałbym się od gości hołdów dla Euzebiuszka. Markiz sam sobie wyprosi... :lol:

janykiel

Avatar użytkownika
 
Posty: 2457
Od: Wto lip 05, 2005 19:54
Lokalizacja: miejscowy od 2002: ex Gandalf Jarka, ex janykiel3, ex ascalithion:P, ex Jose AB

Post » Śro mar 28, 2007 10:17

8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
:D

asica

 
Posty: 415
Od: Sob sty 28, 2006 15:31
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, fruzelina, squid i 169 gości