Tak tak, Gapunia to czarne cudo,wkleję zdjęcie jak była malutka, bo ja taka wykarmiłam, długa historia w każdym razie oczywiście natknęłam sie na nią-wykończoną- jak zwykle
przypadkiem, serio
[
A teraz taka diablica z niej, tylko dziabie paszczą i pazurkami drapie ale na przytulanki tez przyjdzie, ale tylko wtedy jak ona ma ochotę...
a głupia myślałam że to małe łagodne będzie jak przez człowieka wychowane, no ale charakterek ma kobietka a młoda jeszcze to sie może troszkę po sterylizacji wyciszy-tak czy inaczej kochamy ja nad życie
Koty polubiły Rudą,Rysio opukał łapką i z lekkim obrzydzeniem umył od ogonka poczynając

, Bodzio to nawet średnio zauważył co jest na rzeczy i na szafce jak podawałam jedzenie przepuścił Małą do miseczki a Gapunia cala noc szalała z nią i nawet razem bawiły sie myszką.
Gucio sceptycznie jeszcze do niej podchodzi, za to zabiega o moje względy jeszcze bardziej, chyba sie biedny boi czy go równie mocno kocham
Pozdrawiam,dziekuję w mieniu kotów i obiecuje regularnie aktualizować
