Szpitalne koty (1)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 21, 2003 15:37

Wspaniale!!! DZIĘKUJĘ!
Mam swój transporter, a na drugą kotkę pożyczę od Dorci koszyk. :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 23, 2003 16:07

Jejku - ale jestem podekscytowana jutrzejszym polowaniem! Ale będę miała dylemat - które kicie złapać... Złapię:
a) w miarę spokojne
b) w ciąży ( a prawie wszystkie są w ciąży)
c) te, ktore dam radę włożyć do transportera...

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie mar 23, 2003 18:30

Trzymamkciuki Rysiu, żeby wszystko dobrze poszło :wink:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie mar 23, 2003 19:31

My tez trzymamy pazurki!!

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Pon mar 24, 2003 18:22

Pierwszy spotkany kot - ten kocurek z grzybicą. Nasmarowałam go Pimafucortem. Najwyżej nie pomoże, ale chyba nie zaszkodzi?

A potem:
Grubiutka jak kuleczka szaro-biała kicia wyszła mi na spotkanie :D I po chwili.... zerknęła znęcona rybką do koszyka, a ja ją za tyłeczek popchnęłam i już! Kicia jest w bardzo zaawansowanej ciąży, albo ma bardzo liczne płody - taaaaka gruba.

Potem: tricolorowa piękność (tez w ciąży) uciekała przede mną, a innych kotek nie było w zasięgu oka.
Zawędrowałam do piwnic (otworzył mi portier).
A tam................. ja nie mogę. Taki czarny cztero-pięciomiesięczny maluch, bardzo chory. Myślę, że jedno oczko ma do wyjęcia... Nie pozwolił się złapać. Robilam podchody przez godzinę, ale: w piwnicy ciemno, pełno rur i tajemnych kocich przejść - nie dałam rady. Uważam, że nie może tam zostać - to pewna śmierć.
Ale zabrać go - nie mam teraz kasy na jego leczenie, zresztą - kto ode mnie weźmie jednookiego kotka? :cry: Nie wiem co robić. Uśpić? :cry:
Były też dwie szare młode kotki, ale żadna nie pozwolila się dotknąć, niestety. Jeszcze nie są w ciąży.
Na rurach oddychał strasznie ciężko jakiś czarny kocur - nawet dobrze go nie widziałam, bo ciemność w tej części piwnicy była całkowita.
Spasowałam, wyszłam na powierzchnię.
A tam - podchody z rudą pięknością. I cud - weszła sama do kontenera i udało mi się ją zamknąć. Wpadła w szał - myślałam, że rozniesie transporter. Musiałam ją wypuścić - była tak rozeźlona, że bałam się wziąć ją do domu - mogłaby zaatakować psa. Zresztą - miałabym kłopot żeby jutro znowu zapakowac ją do kontenera...
Wezmę ją dopiero kiedy będę miała klatkę wystawową - nie może być "luzem", to zbyt ryzykowne.
Szkoda, że nie spotkałam tych koteczek co ostatnio, ale z drugiej strony to może dobrze, bo.......

Wracałam z tą kotunią złapaną autobusem do domu, tłok, i naraz kocia zaczęła sikać....... wszystko wyleciało bokiem koszyka - nie wiem jak to zrobiła :oops: Miałam szczęście - pani, która stała obok mnie przyznała sie, że też ma kota i po prostu uśmiechnęła. Ale: nie wyobrażam sobie tej podróży w tłoku z dwoma kotkami. Ta i tak przez całą drogę miauczała.
To siusiu było pod takim ciśnieniem 8O , że pomyslałam, że jej wody płodowe odeszły :lol: i przerażona pędziłam do domu. Na szczęście - to było tylko siku. :roll:

Co robi teraz kicia? 8O
Śpi na tapczanie, na moich ciuchach :!: Zaufała mi całkowicie, leży i wykłada się do głasków. Już ją zastrongholdowałam.
Jest słodka, taka łagodna.....

Ja jej nie chcę wypuszczać!!! :crying:
Ja chcę żeby ona miała dom :crying:

Czy ktoś ja zechce?
Bo zostawiając ją u siebie na dłużej "blokuję" miejsce dla innych...
Co powinnam zrobić? :roll:

Co powinnam zrobić z tym małym czarnym kiciem z chorym okiem? :crying:

Mam wrażenie, że się do hurtowego ratowania kotów nie nadaję - za mientka jestem :roll: Wszystkie chcę zabrać... I już nie wypuścić.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto mar 25, 2003 7:47

Pięknie przespała noc - na krześle. :D
Dopiero od 6 rano zaczęła drzeć pysiu, że głodna. I mówi to do teraz....
Ojejku jej - a my mamy pojechać razem do Katowic :lol:
Jest całkiem domowa.
Ufna, korzysta z kuwety.

Proszę trzymajcie kciuki za bezkomplikacyjną sterylizację! Jej i jeszcze dwóch kotek, które Pini dziś zabierze.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto mar 25, 2003 7:53

Ryśka :love:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Wto mar 25, 2003 7:55

Czymamy :ok:

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto mar 25, 2003 9:15

Rysiu, trzymam kciuki za całą akcję.
Tak się zastanawiam nad sensownością szukania kociom domów. Zobacz: są na ternie szpitala, ogrodzonym, względnie bezpiecznym. Są dokarmiane, sterylizacją zajęłaś się właśnie Ty.
To są całkiem dobre warunki dla kotów! Jeśli jeszcze będziesz umiała wyjaśnić karmicielom niektóre problemy związane z leczeniem i odrobaczaniem sytuacja tych zwierząt będzie na prawdę niezła.
Wiadomo jak jest z dziczkami. :( Mało dla nich domów, może więc przekazywać do adopcji przede wszystkim te kotki, które żyją w miejscach dla nich mniej bezpiecznych: miejskich osiedlach?

BTW. Jeśli uda Ci się rozsądnie pogadać z Dyrektorem szpitala spróbuj podpytać, czy istnieje możliwość przekazywania vetom wybrakowanego sprzętu szpitalnego: szafek, stołów, czasem np. przeterminowanych ale wciąż jałowo zapakowanych skalpeli, wenflonów, nici chirurgicznych.
W moim mieście lekarze veterynarii chętnie kontaktują się z placówkami służby zdrowia operując bezpłatnie zwierzęta.
Może uda Ci się znaleźć gabinet, który pójdzie na taki układ. Może nawet będzie skłonny przetrzymywać u siebie dziczki po operacji (w klatce wystawowej).
Popytaj.

ana

 
Posty: 24746
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Wto mar 25, 2003 9:16

Katy pisze:Ryśka :love:


Dobrze powiedziane, zgadzam się w 100% 8) :D

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Wto mar 25, 2003 9:39

Rysiu- trzymam za powodzenie całej akcji! Jesteś niesamowita! :ok: :lol:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto mar 25, 2003 9:49

rysiu, ty jestes kochana dziewczyna. Trzymam kciuki za piekna akcje :ok:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Wto mar 25, 2003 14:09

Rysiu

może Cię teraz nie ma w sieci , ale gdybyś wpadała na forum wczesniej niż do swojego e-maila, to wiedz, ze wysłałam Ci szczegóły dot klatek i propozycję - przeczytaj :lol:

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Wto mar 25, 2003 17:29

A jakbyś potrzebowała pomocy to daj znać oczywiście :wink: :D
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto mar 25, 2003 19:26

Tu nie ja zasługuję na :love: , bo bez Piniego i TŻ Piniego (Asi) nic bym dziś nie zrobiła.
To przecież oni zawieźli mnie do dobrego weta i to oni zasponsorowali zabieg. Dlatego - :love: dla Asi i Wojtka.

Relacja: wszystkie trzy dziewczyny już "po".
"Moja" poszła pierwsza. To była bardzo wysoka ciąża, nie można już było zrobić bocznego cięcia.
Także dwie kotki "Pinich" były w ciąży, chociaż wcale nie wyglądały na zaciążone.
Wszystko przebiegło dobrze, ale..... to jeszcze nie wszystko. Asia miała przygotowany dom dla jednej kotki, która dziś gdzieś "zniknęła" chociaż miała iść do nowego domu zaraz po sterylizacji.
Więc: poszła moja :lol:
Kobieta nie była "zachwycona" wyglądem kici - a to, że za duża, a to, że taka zwykła szara, ale jej mąż powiedział, ze wybierać to można kolor samochodu, dziecko też bardzo chciało tą akurat kotkę. Więc: szybciutko kupili kuwetę i żwirek i... kotka została u nich. Jeśli nie wystąpią "nieprzewidziane komplikacje" to znalazła już dom na stałe. :D
A mam nadzieję, że nie wystąpią, bo to kochana kotka.

Asiu, Wojtku - dziękuję za dzisiejszy dzień! :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: emill, Google [Bot] i 53 gości