no to są... wieści są, znaczy się.... trochę dobre, trochę złe
Wieści złe:
Bure są NIEDOBRE ! rozrabiają jak pijane zające
1. zrzuciły mi lampkę nocną ze stolika
2. potraktowały świeżo położoną tapetę jako drapak (ukradkiem sprzątam strzępki, TŻ w słodkiej niewiedzy)
3. włażą mi do donicy z juką (TŻ się domyślił, no bo ja chyba nie wywalam ziemi z doniczek lunatykując

)
4. któreś nasikało na gazetę, przygotowaną jako rozpałka do pieca (TŻ j.w. - raczej rzadko sikam na gazety

)
5. więcej grzechów burych chwilowo nie pamiętam.
Wieści dobre:
1. Bure są ZDROWE

Byliśmy wczoraj na kontroli : Kminka zdrowiutka, żadnych czerownych gardziołków, katarków, kaszelków, ani innych takich. Anyżkowi co prawda ze ślepków kapie (zwłaszcza z jednego) ale to na skutek tych grudek (znów mu wczoraj wywijali trzecią powiekę

), nie ma kataru ani nic, a grudki mu zeskrobią w czasie kastracji. Więc już nie kłujemy burych tyłeczków.
2. Bure są GRUBE

ja nie wiem, czy się waga w lecznicy rozregulowała, czy co, ale mi wyszło, że Kminka utyła 35dkg (z 1,85 kg, na 2,20 kg) a Anyżek aż 45 dkg (z 2,15 kg na 2,60 kg)

przez niecałe dwa tygodnie

upasłam je? jak myślicie?

bo nie wiem, czy nie przenieść tej informacjo do
Wieści złych...
3. Bure mają zamówioną wizytę na kastrację / sterylizację na najbliższy poniedziałek

Pani Doktor powiedziała, że nie ma żadnych przeciwwskazań do zabiegów i odkładać też nie ma sensu, tym bardziej, że któremuś siuśki już mocno pachną, a to w końcu chłopczyk i dziewczynka... a ja jakoś nie mam ochoty zakładać pseudohodowli

troszkę się boję tej sterylki - już dawno nie miałam doczynienia z kotką po zabiegu...
może mi się uda pożyczyć aparat, to wstawię nowe fotki śniegowych leśnych
