Rekrutacja - niemowlak i kot- foty str 25 - brutalna kotówa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 02, 2007 14:50

Histe, strasznie się cieszę...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob lut 03, 2007 1:23

A ja dopiero znalazłam ten wątek :oops:
Histe, trzymam kciuki najmocniej jak sie da i czekam na relacje!! :D

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lut 03, 2007 10:15

Rudy nadal wyalienowany, chowa się pod łóżkiem. Ale czasem daje sie wyciągać, nawet sam chodzi... że niby niepełnosprawny? phi, też coś.
Obrazek

łaciaty G1 go zaczepia, zwłaszcza poruszajaca się końcówka rudego ogona wydaje sie stanowić wyzwanie...

Rudy nie jadł ani nie pił jak dotąd. Nie zaobserwowałam tez, żeby skorzystał z kuwety... no ale w końcu będzie musiał, prawda?

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Sob lut 03, 2007 12:31

Najtrudniejsza zawsze pierwsza noc ;)

Jak on przyjechał do mnie to pierwszy dzień był "wyłączony", siedział w kąciku, nie jadł. Drugiego dnia skubnął pare chrupek, a później już normalnie jadł, tylko, że on nie je dużo.

Ja go wyciągałam na czesanie bo to go relaksuje :lol:

Wyścisnij Garfiego ode mnie!!! :D

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Sob lut 03, 2007 18:06

Rudy chyba dalej nie je. Za to w stosunkach interfelinarnych na płaszczyźnie łóżkowej następuje poprawa polegająca na tym, że w nogach poleguje Gadżet a na poduszce Rudy. Rudy sam z siebie wskoczył na łóżko i przez chwilę leżały koło siebie oba i uprawiały mycie synchroniczne :)

A w ogóle, to ten Rudy okrrrrrrropny jest - wystarczy go miźnąć raz i uruchamia podzespół mruczący. Do tego mało mi oka nie podbił klasycznymi barankami. I liże po rękach. No co to za strrrrraszne zwyczaje, doprawdy... 8)

Aha, no i biedny Rudasek nasikał w łazience na podłogę... pewnie chłopak jeszcze nie rozpracował kuwetki... na razie zdjęłam budę i zobaczymy, co będzie dalej...

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Sob lut 03, 2007 23:08

Jak tam Rudasek? Wcina już? A może skuś go czymś mniamniuśnym?
Chyba żaden kotek nie oprze sie kawałeczkowi surowej wołowinki?

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie lut 04, 2007 9:22

Ha! Mam go - surowy kurczaczek posmakował! :)

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Nie lut 04, 2007 12:40

Histe, no jestem pod wrażeniem jak ładnie sie Garfie aklimatyzuje!! Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy!! :D
Sie chłopak tobą nacieszyć nie moze hihi, ja uprzedzałam, że on zamiziuje człowieka :1luvu: :lol:

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lut 06, 2007 11:34 Rekrutacja w Warszawie Prosze o przeniesienie wątku na Koty

To ja sie tu martwię, że koty zestresowane, ze Gadżet terroryzuje ukradkiem
biednego niepełnosprawnego Rudego (dochodzący z pokoju łomot od czasu do czasu),
że w najlepszym razie będą sie ignorować, a nie o to mi chodziło, że kiepski
pomysł w ogóle z całym tym dokoceniem, a tymczasem dziś rano obudziły mnie
zgodnie dwa pyski wpatrujące mi się w twarz... no dobra, myśle, kotowie
głodni... no ale po śniadaniu wchodzę do pokoju, patrzę, a tu rzekomo biedny,
niepełnosprawny, zestresowany Rudy zaczaja się na łóżku na siedzącego pod
Gadżeta - znacie to - Rudy cały napiety, wycelowany we wroga, końcówka ogona się
porusza, dupką macha i hop na młodego. Młody hyc i do galopu - i wraca. I Rudy
znowu hop z zaskoczenia. Normalnie zaczepia go :)

i kilka foć:

Obrazek
Obrazek

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Wto lut 06, 2007 12:22 Re: Rekrutacja w Warszawie Prosze o przeniesienie wątku na K

histe pisze:no ale po śniadaniu wchodzę do pokoju, patrzę, a tu rzekomo biedny,
niepełnosprawny, zestresowany Rudy zaczaja się na łóżku na siedzącego pod
Gadżeta - znacie to - Rudy cały napiety, wycelowany we wroga, końcówka ogona się
porusza, dupką macha i hop na młodego. Młody hyc i do galopu - i wraca. I Rudy
znowu hop z zaskoczenia. Normalnie zaczepia go :)


Normalnie sie zaczynają bawić :!: :D
Histe, to naprawde szybko, widac, że rudy błyskawicznie sie zaaklimatyzował i czuje sie u Ciebie rozkosznie :lol:
Fajnie będzie teraz obserwować ich coraz odważniejsze podchody :wink:

A jak z przytulaniem?? Nie biją sie o Ciebie?? :wink:

Sabina

 
Posty: 782
Od: Wto lut 05, 2002 14:13
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lut 06, 2007 14:59

histe pisze:
A w ogóle, to ten Rudy okrrrrrrropny jest - wystarczy go miźnąć raz i uruchamia podzespół mruczący. Do tego mało mi oka nie podbił klasycznymi barankami. I liże po rękach. No co to za strrrrraszne zwyczaje, doprawdy... 8)



normalnie klasyczny biurowy podlizus :twisted: , szybko awansuje - bo szefowi będzie przynosił kremówki w pysku... :twisted:

zazdroszczę dokocenia gładkiego jak masełko... 8)
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto lut 06, 2007 15:20

taaaa....historia pełna optymizmu na tym forum gdzie mnóstwo kociego nieszczęścia Szcześcia zyczę całej brygadzie ;)

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 06, 2007 15:36 Re: Rekrutacja w Warszawie Prosze o przeniesienie wątku na K

Sabina pisze:
A jak z przytulaniem?? Nie biją sie o Ciebie?? :wink:


Nie, to są zupełnie inni kotowie - Rudy na kolanka i owszem, miziać zawsze (sama wiesz ;) ), za to Gadżet ceni sobie pewien dystans i chęć na pieszczoty ma rzadko...

Fri pisze:

zazdroszczę dokocenia gładkiego jak masełko... 8)


hmm... no nie tak do końca gładkiego, w końcu syknęli na siebie z pięć razy... 8)
I Gadżet wczoraj podgryzał Rudą dupkę i wiał... ;)

agiis-s pisze: Szcześcia zyczę całej brygadzie ;)


Dzięki :)

Kotowie przed chwilą spali obok siebie... mam zdjęcia, ale bateria padła w aparacie...
:)

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

Post » Wto lut 06, 2007 15:51

histe, a jaki masz juz ładny podpisik :D
widze, ze Rudy to domownik pełną gębą :)))

Martinka

 
Posty: 306
Od: Czw mar 30, 2006 20:51
Lokalizacja: Warszawa - Kabaty

Post » Pt lut 09, 2007 13:05 Dokocenie po tygodniu

Martinka pisze:histe, a jaki masz juz ładny podpisik :D
widze, ze Rudy to domownik pełną gębą :)))


:) A no pewnie, że domownik :)
Przeklejam update z innego forum kotowego:
dziś mija tydzień od dokocenia. Rano obaj kotowie spali zgodnie na łóżku. Teraz rywalizują o miejscówkę na ciepłym miniparapecie nad grzejnikiem (miejsca tam jest niestety na 90% jednego kota - zawsze przynajmniej łapa zwisa). Kotowie się przez większość czasu ignorują, czasem, jak któryś dostaje głupawki, to zaczepia drugiego, podgryzają się, zdarza sie niewielka kotłowanina na podłodze. Rudy, który nie ma łapki, najwidoczniej czuje, że nie ma za wielkich szans w walce i nawet zaczepiając Gadżeta kładzie się i przewraca na grzbiet, czasem wręcz robi kilka przewrotów przed zdziwionym łaciatym pyskiem...
Z kuwety korzystają dzielnie wspólnie.
Rudy za mokrą karmą nie przepada, więc je suchą. Czasem skubnie surowego kurczaka, ale niezbyt ochoczo. Gadżet je to, co dotyczchas. Zmodyfikowałam jednak zamówienie w animalii, może jednak Rudy sie na coś mokrego zdecyduje...
Gadżet jednak zrobił się zupełnie niemiziasty - przed dokoceniem zdarzało mu się poleżeć na kolanach z 15 minut, dać się pogłaskać, teraz nie ma o tym mowy.
Szkoda trochę.

histe

 
Posty: 236
Od: Czw wrz 21, 2006 0:10

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 66 gości