1 listopada odszedł PoLolek

Najprawdopodobniej zabił go FIP (mimo, ze testy sprzed roku chyba niczego nie wykazały). Był wspaniałym, ogromnym (prawie 5,5 kg ) kotem. Człowiekolubnym, przyjacielskim wobec ludzi i innych kotów. Odszedł własnie wtedy gdy w miesięczniku KOT ukazał sie tekst p. Maryli o nim własnie. Miał byc w jej domu na trochę, został do konca. Każda śmierć boli, ale gdy odchodzi młody kot to jest nie do zniesienia. PoLolek zył zaledwie półtora roku.
Jejku została wysterylizowana już jakiś czas temu, przy okazji miała czyszczone ząbki, które były w kiepskim stanie i jeszcze inne drobiazgi robione też. Nie najlepiej to wszystko zniosła i bardzo długo dochodziła do siebie. Ona już na zawsze będzie kotem szczególnej troski
