Koty z Kociego Świata- Zostań św. Mikołajem !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 10, 2007 13:52

Jak Ślepunia dawała sobie radę do tej pory? bo gdzieś była.i czy te biedne oczki to wynik kk czy aż nie chcę myśleć człowiek :twisted:
Jest taka bidulka :(
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro sty 10, 2007 14:48

Dziewczyny dzięki za ten wątek. Ja też probowalam troszkę przybliżyć forumowiczom KŚ... Tu są moje wątki (gdyby ktoś chcial zajrzeć):
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51376
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51375
Dobrze, że teraz wszystko będzie w jednym miejscu. Czekam na dalsze "odcinki".
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro sty 10, 2007 15:32

Henia - zaraz napisze do Kasi i poprosze o info na temat Ślepuńki.
My się dziś widzimy, zadzwonie jak będe u Ciebie.

Amica - My również bardzo dziękujemy za udział, a szczególnie Kasia której teraz jest łatwiej psychicznie widząc, jak dużo jest ludzi którym Ona i jej podopieczni nie są obojętni.

Serialowym reżyserem jest Ewa :lol: , Ewa haloo halooo czekamy na kolejne odcinki :lol:
(pewnie napisze coś w nocy - w ciągu dnia opiekuje sie innymi pokrzywdzonymi przez los)

Wszyscy jesteście :aniolek:

Ps. kiedyś zrobimy liste podziękowań, napewno będzie bardzo bardzo długa.
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Śro sty 10, 2007 16:27

Nie haloo , nie halooo
Jak mawiają najznamienitsze wykształciuchy:
Po pierwsze primo ; mam w wekend 3 egzaminy a jakoś właśnie dopiero teraz zaczęłam sie uczyć
Po drugie primo : zdjęcia mi się kurczaki kończą i muszę jechać do Kasi po następną porcję, bo odcinków nie będzie.

ewa.pik

 
Posty: 442
Od: Wto maja 18, 2004 20:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 17:04

8O 8O 8O - to się Pani rezyser :twisted:

:dance: to może chociaż jakieś kulisy serialu "KŚ" :dance2:
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Śro sty 10, 2007 19:10

Kulisy wypraw mogę zaprezentować.
Tzn. sądzę po ostatniej wycieczce, że nie powinnam już wogóle jechać do Kasi - powinnam sobie zakaz ustanowić. Ale do rzeczy.

Wyjechałysmy sobie z koleżanką w piekny poranek w stronę Kasi - ci co mnie znają wiedzą, ze ja jak nie znam jakiś rejonów to gubię się kompletnie a jestem z Ursynowa i już północna strona Warszawy to dla mnie jakiś nieznany zupełnie świat o okolicach Nasielska nie wspomnę.
Więc i tak jadę pełna obaw czy w ogole dojadę tam przynajmniej przed zmrokiem, koleżanka występuje w charakterze pilota ( dobry z niej pilot) ale uprzedza, że ona dopilotuje mnie tylko do granic Nasielska a dalej już nie wie co i jak, więc ja przezornie tankuje bak do pełna - bo w końcu jak sie zgubić to przynajmniej z pełnym bakiem. Ale jakoś do Nasielska trafiamy bezbłędnie w dodatku w przyzwoitym czasie. No i teraz dylemat - jak tu dalej dojechać ?

Wybieramy jedną z opcji - taką co wydaje nam się najbliższa prawidlowej i jedziemy, jedziemy, jedziemy i już trochę zaczęłam się denerwować czy dobrze a cóż tu widzę ..... 8O
znaki dymne ....
pierwsza rzecz jaka mi przyszła do głowy - to, ze Kasia przezornie - znajac już moje perypetie z jazdami do niej - postanowiła ułomnej koleżance drogę wskazać ...... :D
no i faktycznie - nawet jakiś takch panow namowiła w pomarańczowych kamizelkach, żeby udawali, że czynią jakieś prace przy drodze i przy okazji ognisko palą .....
Ona mi powiedziala, że akurat koło niej jakieś roboty drogowe, ale ja wiem swoje - oni tam specjalnie dla mnie ten ogień rozpalli i znaki dymne dawali, żebym nie zabłądziła a Kasia nie chciala tylko, żeby mi głupio było - dlatego taką bajkę o robotach drogowych wymyśliła. :wink:

Więc dojeżdzamy szczęśliwie - tutaj grzecznie się witamy, pracujemy ( efekty widać. A praca latwa nie jest - jak ktoś nie wierzy - niech próbuje robić zdjęcia określonemu kotu - jak kotów wokól ma przeszło setkę, no i niech jeszcze próbuje coś zanotować. :)
W moim wykonaniu wyglada to tak - pijemy sobie herbatkę i czekamy jak towarzystwo się nieco uspokoi i do nas przywyknie co by fotki jakieś normalne pstrykać. Towarzystwo zadowolone i zaczyna się miziać - jak przychodzą kolejne miziacze to ja przejęta swoją rolą - rozkładam notatnik i mówię -
uwaga teraz, żebym jakoś je sobie pozapamiętywała to będę notowac z kim się zapoznaję :)
Notatnik rozłożony, długopisik wyjęty, herbatka pod reką no i zaczynam
Trzymająć na rękach Florentynkę - zaczynam pisanie - piszę
1. Florentynka
wcale nie jest łatwo pisać - jak się ma Florentynę na rękach - która natychmiast, gdy nie koncentruje się dostatecznie mocno na wygłaskiwaniu określoncyh rejonów - zaciska swoje piąstki na mojej osobie :) , więc na chwilkę odkładam długopis żeby Florentynkę przekazać komuś kto nie ma w tej chwili zadania pt "notatki uczynić"
Szczęsliwa i wolna od kota zasiadam znowu do pracy - zaczynam pisać - eee nie, nie zaczynam - bo szukam długopisu - zaraz zaraz , gdzieś tu był przecież, no jakto był przecież w końcu widzę - przecież napisałam Florentyna....... - przecież nie palcem....
o jest...... na podłodze - o już go mam, ......nie nie mam........ mam....., nie mam....... zdziwieni - eee chyba nie w końcu wiecie, że nie jest łatwo wygrać bitwę o toczący się po podłodze przedmiot w sytuacji, gdy na tej samej podlodze przebywa poza długopisem 20 kotów :)

W końcu udaje się - długopisu postanawiam już wiecej nie wypuścić z dłoni, ale zanim notatki poczynię trzeba chwilkę odpocząć po tej gonitwie po podłodze ( dobrze, że kuchnia niezbyt duża). Chcę usiąsć - a na krzesełku kot - kota więc zgrabnym i wprawnym ruchem zdejmuje z krzesełka i chcę odstawić - hmmm tylko gdzie - w Kasi ręce - w końcu ona trzymając kota może gadać a ja notowac tak średnio.
Kasia opowiada ja notuję - trwa to ........... niezbyt długo - bo na moich kolanach laduje Lalka a z Lalką ( to już wiem, trzeba bardzo bardzo delikatnie co by w pysk nie dostać - więc bardzo, bardzo delikatnie gaworząć do Lalki przekazuje ją do ostatniego wolnego od kotów dwunoga ( ale jej się to nie podoba i dwunóg za chwilę dostaje w pysk - o czym już zresztą wspomniałam), ale obrażona postanawia się przez chwlę na nikogo nie gramolić.
Mnie udaje się ekspresem coś niecoś zanotować - niezbyt czytelnie - bo obok notatnika zasiada cały czas kilka kotów i notatki nalezy czynić tak jakby trochę mijajac przeszkody w postaci łaputek mięciutkich i ogonów rózniastych, aż w końcu na notatniku zasiada pupa - tak gdzieś w połowie zdania ---------- "trafiła oddana przez właściciela bo ........... " dalszego ciągu nie mam jak napisać - po kocie pisać nie będę - zresztą musiałabym go zabrać do siebie żeby notatki jakoś do tzw. kupy zlepić i w dodatku musiałabym tą pupę odrysowac, żeby kota przy odtwarzaniu informacji z tak roznych nośników - nosniki te jakoś ze sobą spasować.
Przerywamy wiec na chwilkę i Kasia mówi - to teraz dla odetchnięcia idziemy tam , gdzie kociastych mniej - na strych ......
a ja ........ myslicie, że oddycham z ulgą .... o nie moi mili - nie oddycham z ulgą, wbijam się w to krzesło, łapię się stołu i udaję, że nie słyszę tego złowrogiego zdania ...... na stryszek .... bo mi to zdanie śni się po nocach ....... a dlaczego moi mili - .... a o tym w następnym odcinku - a do tego czasu ......
może ktoś zgadnie czemu hasło " idziemy na stryszek" wypowiedziane przez Kasię wywołuje u mnie przerażenie ..... ?
No jak moi mili - zgadnie ktoś ?

ewa.pik

 
Posty: 442
Od: Wto maja 18, 2004 20:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 10, 2007 20:23

Przepraszam, ze tak późno reaguję na pytania o Ślepusię, ale nie jest łatwo przy tej ilości czworonogów wokół sklecić parę logicznych zdań.
Ślepusia pochodzi z Warszawy, z okolic Arkadii. Urodziła się i wychowała na placu budowy. Oczy straciła wskutek zaawansowanego kk i niestety zbyt późnej reakcji karmicielki-bardzo sympatycznej, ale nie panującej nad stadkiem starszej Pani. Budowa się skończyła, baraki wywieziono i koty doslownie z godziny na godzinę straciły dach nad głową. Nie mam pojęcia jak Ślepusia dawała sobie radę na swobodzie! Niestety, może dlatego, że kiedyś widziała niespecjalnie daje sobie radę z kalectwem. Trafia bezbłędnie do miski z jedzeniem, ale z kuwetą już gorzej....Przeważnie mamy niespodzianki w najmniej przewidzianych miejscach. Bawi się mało-najlepszą jej rozrywką jest specjalnie w tym celu kupiony dywanik z długimi włosami które sobie przerzuca z łapki do łapki. Jest dzikawa, albo po prostu bardzo się boi. Złapana podstępnie po chwili siedzi spokojnie i czasami zaczyna mruczec. Dopiero od kilku dni na tyle poczuła się pewnie, że zaczęła wylegiwać na tapczanie. Już się cieszę na Ślepusia zyskała bardzo na Agrafce-jest to pierwszy kot z którym się zaprzyjaźniła. Bo oczywiście Ślepusia jako kolejny specjalny kot mieszka ze Spinką i Agrafką. Zawsze będę się zastanawiać jak taki delikatny kot, który nawet w momencie (wg niej)zagrożenia nie gryzie i nie drapie mógł przeżyć tyle miesięcy w takim strasznym miejscu, jeszcze z dwoma stróżującymi psami!
Gwoli ciekawostki razem ze Ślepusią wprowadziły się do nas-
Migotka jej siostra która miała więcej szczęścia-ma zaćmę, ale częściowo widzi
Voyager-domniemany tata dziewczyn(po wykastrowaniu okazał się super miłym kotem)
Jagódka-mama-niestety dzika totalnie
Obrazek

koci-swiat

 
Posty: 1309
Od: Śro mar 23, 2005 18:57

Post » Czw sty 11, 2007 1:32

do gory po domy!!!!

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Czw sty 11, 2007 16:28

Jeśli panna Wyjec nie będzie miała nic przeciwko temu, chętnie adoptuję ją wirtualnie... :D

Lotta

 
Posty: 461
Od: Śro sie 10, 2005 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 11, 2007 19:56

:dance:

Panna Wyjec może mieć wirtualną mamusie Lotte?

Extra - napisze do Kasi, dziś z tego co wiem jezdzi po lecznicach, ale powinna w nocy dotrzec i jeśli nie zaśnie na schodach to napewno będzie bardzo szczęśliwa.

Potem dowie się o tym Ewa-reżyser (od dziś do końca weekendu nieobecna - egzaminy)

Musimy na stronie Kasi zrobić wirtualne opiekunki koteczków, wszystko w swoim czasie będzie na bieżąco uzupelniane.

Bardzo sie ciesze - i lece na bazarek bo aukcje się kończa.
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Czw sty 11, 2007 20:32

Ja też się cieszę, nie miałam pojęcia, że wirtualne adopcje to taka fajna rzecz.
A przelewik dla panienki za styczeń, bez czekania na jej zgodę, oczywiście i tak już zrobiony. 8)
Prosiłabym tylko ten pierwszy raz o informację na pw. czy przelew doszedł, tak dla pewności, że wszystko sobie dobrze w komputerze ustawiłam i nie pomyliłam numerów konta albo coś...

Lotta

 
Posty: 461
Od: Śro sie 10, 2005 16:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 11, 2007 21:12

:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:
:dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance:

Jesteś ANIOŁEM :aniolek: ,Twoje serducho jest ogromniaste :love: . Ten kotecek ma już teraz drugą mamusię, tymrazem tylko dla siebie. :1luvu:

Napisałam do Kasi, więc zapewne niebawem się odezwie i szczegółowo opisze wirtualną adopcję. Rzecz jasna potwierdzi również dokonaną przez Ciebie wpłatę za którą z góry serdecznie dziękujemy. :kitty: :catmilk:

:aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek: :aniolek:

Jeśli ktokolwiek zechciałby zostać wirtualnym opiekunem któregoś kociastego - wpłaty nalezy kierowac na konto
Fundacja Azylu "Koci Świat", Warszawa, Garncarska 37a,
rachunek bankowy nr. 92 1060 0076 0000 3200 0095 6342 z dopisanym imieniem wybranego kociastego - koszt 30 złotych/m-c.
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Pt sty 12, 2007 10:21

Powiem Wam w tajemnicy, że może w poniedziałek będzie kolejny odcinek - choć pewności nie mam.

Pani reżyser zbiera materiały, i jest bardzo tajemnicza.

Obrazek
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Pt sty 12, 2007 21:12

Dzwonila Kasia - właśnie wraca z czterema kotami z Białobrzeskiej do Kociego Świata, wiec myśle że dzis już nic nie napisze.
Zanim dojedzie, rozpakuje koty, będzie środek nocy.

Lotta - przelew za wirtualną adopcję doszedł!!!
Wszystko dobrze wpisałaś i jest rewelacyjnie, inne koty zazdroszczą - ale mam nadzieję że i one znajdą swoich opiekunów.

Już wkrótce kolejne odcinki.
Obrazek Jeśli kupiłam i nie zapłaciłam, sprzedałam i nie wysłałam itp = zapomniałam jestem tylko człowiekiem. Napisz do mnie g.monika@wp.pl

MonikaWarszawa

 
Posty: 4196
Od: Sob maja 14, 2005 13:15
Lokalizacja: Warszawa Praga Północ

Post » Pt sty 12, 2007 22:11

MonikaWarszawa pisze: jest rewelacyjnie, inne koty zazdroszczą - ale mam nadzieję że i one znajdą swoich opiekunów.


Z całej siły trzymam za to kciuki! :ok:

I z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki serialu!
Mnie już wciągnął... 8)

Lotta

 
Posty: 461
Od: Śro sie 10, 2005 16:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], olabaranowska, puszatek, Szymkowa i 1311 gości