Zabkowanie czy infekcja? -> juz wiadomo: NADZERKI

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 01, 2007 1:22

Wet to pani Agnieszka Sobieralska z przychodni "Akademicka" przy AR (Wojska Polskiego 52) - trafilismy do niej zupelnie w ciemno. Na forum wyczytalismy pozytywne opinie o tej przychodni i tam pojechalismy. Jutro jedziemy na kolejna wizyte. Lexiatek odzyl - bawil sie dzis, zjadl, napil sie, zrobil kupcie. Widac, ze mu lepiej choc pycholek nadal go boli - ale jest o tyle lepiej, ze odetchnelam z ulga. Bawi sie, przytula, ja parwie normalnie - po prostu nie ten kociak co wczoraj. Wczoraj jak na niego patrzylam byl w takim stanie, ze rozplakalam sie. Naprawde podjejscie, badanie i wyjasnianie - rewelacja. Dostalismy tez tabletke do odkazania do podania, strzykaweczki do karmienia go ot tak nam dala pani wet. Poza tym widac, ze zalezalo jej na dobru kociaka a nie na zdzieraniu bo zapytala czy damy rade sami dac zastrzyk czy tabletki przypisac - gdyby nie byla fear kazalaby nam przjezdzac koniecznie na zastrzyki dawane przez nia. Bardzo ciepla osoba - wysluchala wszystkiego co moglismy o kociaku powiedziec, podpytala. Malego wyglaskala gdy za bardzo sie zloscil. A leki - widac byly naprawqde dobrze dobrane bo ewidentnie maluch odyzl. Nie moge zrozumiec dlaczego wczesniej te nadzerki nie byly zauwazone. Nie bylo ich? Watpliwe - juz wtedy nie jadl, nie pil, byl bardzo osowialy. Coz - ja tez ch nie widzialam ale ja wetem nie jestem. Ogolnie o tej przychodni przy AR opisy sa generalnie w superlatywach. Za wizyte i z lekami zaplacilismy 35zl + 8zl saszetka RC Convalescence. Poprzednim razem za wizyte plus leki zaplacilismy 43 ale niestety mowa byla o tym, ze maluch nie dostanie antybiotykow gdyz nie wiadomo co mu jest a jedynie cos na wzmocnienie, rozluznienie brzuszka i przeciwgoraczkowo. Dzisiaj dowiedzialam sie, ze dostal jednak antybiotyk i padlo pytanie czemu nie powtorzylismy tego nastepnego dnia (prawda jest taka, ze pani wet na Zbaszynskiej mowila zebysmy przyjechali ale chcialam najpierw zrobic badania a nie leczyc go objawowo skoro mowa byla o tym, ze antybiotyku nie dostanie) - coz, nie wiedzialam :( Mowa byla o tym, ze nie bedzie antybiotyku gdyz nie wiadomo do konca co malemu jest. Chyba, ze cos pomieszalam ale nie wydaje mi sie - TZ tez pamieta te rozmowe tak jak ja. Ciezko mi stwierdzic. Moze nam sie pomieszalo cos? Nie chcialabym sie tu negatywnie wypowiadac na temat Zbaszynskiej gdyz sama juz nie wiem. Naprawde moze czegos nie zrozumielismy i szkoda byloby zebysmy zla opinie wydali. W kazdym razie mysle, ze znalezlismy swojego weta - w inne miejsce juz nie zamierzamy jezdzic - tylko na AR.

Ago - dzieki za sugestie. Za jakis czas - pewnie nie za dlugo - powtorzymy badania i pomyslimy o tym. Narazie skupiamy sie na wyleczeniu tego bez dodartkowego stresu. Lexiatek mial pobrana krew z prawej lapki a lewa go bolala juz wczesniej - co prawda juz raczej na nia nie kuleje ale mam na uwadze, ze cos z nia bylo nie tak. Kilka dni musi minac zeby ta lewa doszla do siebie zebysmy mogli pomyslec o kolejnym badaniu. Prawa, te z ktorej krew byla pobierana, chcielibysmy teraz oszczedzic. Dziekuje, ze napisalas o tym - nie wpadlabym na to sama. Dla pewnosci sprawdzimy to. Co prawda nadzerki sa naprawde znaczne i wierze, ze wygladaja na poparzenie. Wsciekla bylam sama nie siebie, ze nie widzialam ich wczesniej i ze moj malulch tyke wycierpial przez te dni niepotrzebnie. Moja glupota. Niestety nie wiedzialam :(

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 1:36

najważniejsze, że to nie panleukopenia, nadżerki nie są niczym miłym, ale antybiotyk da radę :ok:
szczęśliwego i zdrowego Nowego Roku
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Pon sty 01, 2007 13:11

Zdrówka w Nowym Roku :!: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 01, 2007 14:51

Znam Agnieszkę Sobieralską - bardzo miła wetka, wydawało mi się też, że dość kompetentna.

gosiak

 
Posty: 2832
Od: Nie kwi 03, 2005 13:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 16:37

Gosiak - tez odnioslam takie wrazenie. Nie jestem wetem zeby ocenic czy jest naprawde kompetenta ale sa podstawy zeby sadzic, ze tak. Dzisiaj bylismy kolejny raz. MIalam pogadac o tym co zasugerowala Aga - o tych nerkach, ale pani wetka sama wczesniej o tym powiedziala. Stwierdzila, ze gdyby byl starszy podejrzewalaby nerki ale kociak jest malutki i to byloby dosc nietypowe co nieznaczy, ze niemozliwe. Powiedziala, ze jesli nie bedzie poprawy po leczeniu zrobimy biochemie pod tym katem. Poza tym powiedziala zebysmy wpadli na bezplatna kontrole za pare dni bo chcialaby obejrzec malego i upewnic sie, ze jest ok oraz zbadac jego wezly chlonne. Bardzo milo nam bylo, ze sie tak o Lexuska zatroszczyla. Zostal tez wyglaskany i dostal male co nieco :) Dostalismy tez sporo porad. Najwazniejsze, ze wciaz jest lepiej - dzisiaj maluch szalal z zabaweczka.

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 01, 2007 18:02

Super wieści w Nowym Roku. Widać nadżerki zostały pokonane.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Śro sty 03, 2007 7:55

Aga86 pisze:Super wieści w Nowym Roku. Widać nadżerki zostały pokonane.


Jeszcze nie do konca pokonane - pysio nadal ciut obolaly. Wczoraj po malych szarpaninach (w zabawie) z Wacikiem z pysia poplynela krew zmieszana ze slina - dosc mocno :( Przestraszylam sie nie na zarty ale minelo. Mysle jednak, ze idzie w dobra strone - Lexiatek je i pije praktycznie normalnie a do tego bryka juz z Wacikiem. Nie jest juz osowialy. A leczenie pysia - wiadomo, troche musi potrwac.

Nadal zastanawia mnie co bylo przyczyna. Sa na tyle jezyka i tylnej sciance gardla. Wet tez sie dziwila. Mowila, ze przy zjedzeniu raczej bylyby na przodzie jezyka i ze to wyglada jakby cos polykal albo mechanicznie sie nadzial jakos na cos. Mam pustke w glowie. Zero pomyslow. Kilka razy obeszlam wszystki katy szukajac wskazowki - czegos co mogloby byc potencjalnie niebezpieczne. Wolalabym ja znalezc - raz, zeby usunac a dwa, zeby nie okazalo sie, ze jednak przyczyna beda te nerki.

Jako, ze Lexiatkowi juz lepiej nie bede przedluzac tego watku tylko zapraszam na watek moich dwoch futerek. Chyba, ze ktos ma pomysl co moglo spowodowac te nadzerki bo nie daje mi to spokoju. Moze ktos mial podobny problem i zna przyczyne?

Watek kociatych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53776 Dzis wstawie nowe zdjecia z dokocenia :) Maluchy juz sie do siebie przyzwyczaily - zwlaszcza Wacik mala przylepa bardzo polubil Lexusa :)

Dziekuje wszystkim za rady, kciuki i serdecznie podejscie :)

nomiczek

 
Posty: 398
Od: Czw wrz 21, 2006 15:26
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 565 gości