Set, a ja znow pomarudze o podgotowanym dorszu. U Sissi to wywoluje reakcje graniczaca z histeria. I jak sie ta rybka parzy w garnku, to zapach tez niemilosierny dla kota niesie sie po domu. Moze go to wywabi z kryjowki. Tylko musisz dokladnie - tak z rentgenem - obrac z osci, i ostudzic az do temp.pokojowej. I gdybys mogla dorwac troche koziego mleka, bo podobno tez jest dosyc tresciwe dla zapyzialych kotkow.
I nie martw sie, ze jeszcze sie nie osmielil w nowym domu. Psychika kota jest dosyc delikatna, a zdobycie jego zaufania moze potrwac, zwlaszcza kiedy, jak Nikodem, na dodatek nie jest w formie. Ale badz pewna, ze on sobie koduje wszystkie twoje starania, i kiedys ci to pokaze, zobaczysz. Glowa do gory, bedzie dobrze
