Bura Myśka i wspólnicy.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 13, 2006 15:05

Nordstjerna pisze:wcześniej mój niezrównany TŻ spał z nią w garażu na karimacie



jestem w pozytywnym szoku :D gdzie Ty takiego TZta dorwalaś? :D:D:D


a kicia piekna jest. super, że ją uratowaliście :)
Obrazek Obrazek Obrazek

anie

 
Posty: 1541
Od: Czw sty 19, 2006 19:30
Lokalizacja: z usa

Post » Wto lis 14, 2006 8:38

Nordstjerna pisze:Tutaj jestem taaka piękna :-)

Obrazek


Wypisz, wymaluj - moj Mruczus! 8O
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 14, 2006 15:54

jeszcze moment, a pod Waszą troskliwą opieką z Miss Śmietnika wyrośnie nam Miss Świata :wink:

Śliczna jest ta Wasza dziewczyna!! :D

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Śro lis 15, 2006 18:25

Jej Wysokość Miss dziękuje za komplementy :D

TŻ też. Głównym kryterium bycia razem było to, czy lubi koty. A jak mi już Kota P. przyniósł z budowy, to wszystko zostało czynem potwierdzone.
Staram się, jeśli mogę, unikać ludzi, którzy kotów nie lubią. I to się sprawdza.


Koty od kochania pięknieją, a malutka już okręciła nas sobie wokół ogonka. I co chwilę jej powtarzamy, że jest śliczna.
Wczoraj Duzi byli na kocio-zakupach, nabyte zostało dobre suche (przestawiamy się już na dobre z RC na Biomill albo Mastery) dla wszystkich kotuchów, żwirek i hit sezonu - taka śmieszna, miękka piłeczka, w której kota się zakochała: goni, zabija, nosi w pyszczku i aportuje (właśnie ją zgubiła; ciekawe, gdzie też się znajdzie?).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lis 17, 2006 11:07

Przedstawiamy Zgredów i ich ulubione hobby :wink: :D :D

Czarny Kot, czyli Oswald Czarny Socjopata:
Obrazek

"Czarne na czerwonym leży na zielonym" czyli Czarna Plama:
Obrazek

Biały Kot czyli Gacek Biała Neurotyczka:
Obrazek

I ulubione hobby Gacka
(poza spaniem)
Obrazek

Gacek w solarium:
Obrazek


A tu nowości od malutkiej:

Tak śpimy :-)
(w dzień, bo w nocy już śpimy w łóżku!)
Obrazek

Piłeczka...
Obrazek

Uciekła...
Obrazek

Piłeczka uciekła... no to będę pozować!
Obrazek
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pt lis 17, 2006 20:07

Jak sie ciesze, ze Myska sie rozkreca! :D

Myslalam, ze Oswald Socjopata jest caly czarny,
a on ma koloratke!

W ogole sliczne kociska.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 20, 2006 13:53

Dorota pisze:Myslalam, ze Oswald Socjopata jest caly czarny,
a on ma koloratke!

No właśnie, na tych z koloratkami to trzeba uważać, do życia w rodzinie nie wdrożeni ;-)

A co u naszej bandy uszatej?

Ano, przez weekend mieliśmy gości. Wpakowali się bezczelnie na kocie terytorium z całą stertą różnych dziwnych rzeczy, spali na poddaszu, stukali, wchodzili, wychodzili, wnosili, wynosili, panoszyli się po kuchni... Ech, ci Duzi to taki dziwny, niezrozumiały gatunek...
Zgredy jak zwykle gości zignorowały, za to młoda wpakowała się gościowi na kolana, uznając je za doskonałe miejsce na wieczorną drzemkę :D
W ogóle męskie kolana to jest to. Na męskie kolana pakujemy się bezobciachowo i najnaturalniej w świecie. TŻ jest zachwycony, mówi, że zawsze marzył o takim kocie :D No i mamy wieczorny rytuał: kota uziemia TŻa w fotelu na cały wieczór :D
Z babskich kolan do użytku nadają się tylko moje - najwyraźniej młodą "wychowywała" jakaś "pani domu", bo do kobiet kota ma duży dystans. Co ciekawe, to właśnie kobiety pomagały jej w czasie życia na wolności...

W ogóle zauważyliśmy, że Myśka nie boi się ludzi, ona się boi sytuacji, prawdopodobnie zapamiętanych z dawnego życia, jakichś skojarzeń, boi się ręki wyciągnietej do głaskania, czy ona nie oznacza ciosu.
Boi się mopa (świetne narzędzie do wychowywania kota, nie?).
Nie lubi hałasów (o odkurzacz już dostałam od panienki wypowiedź pełną wyrzutu). Przewalającymi się po domu rzeczami gości była mocno wypłoszona. A równocześnie potrafi się położyć na pudełku na samym środku pokoju i spokojnie spać, w obecności obcych :?

Stosunki kocio- kocie się rozwijają. Etap paktu o nieagresji mamy już za sobą (o ile kiedykolwiek była mowa o agresji), teraz mała próbuje przekonać zgredów, że pora na drugą młodość :D I robi to z takim wdziękiem, że nie będę zdziwiona, jeśli jej się uda!
W każdym razie pierwsze nieśmiałe próby zabawy już były. Biedne "starszaki"; chyba się trochę wstydzą swojej słabości, bo trwa to zawsze bardzo króciutko i koty są nieodmiennie speszone.

Tylko czemu te zgredy tyle śpią?... ;-)
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon lis 20, 2006 15:48

Nordstjerna pisze:
Dorota pisze:Myslalam, ze Oswald Socjopata jest caly czarny,
a on ma koloratke!

No właśnie, na tych z koloratkami to trzeba uważać, do życia w rodzinie nie wdrożeni


:lol: :lol: :lol:

Myska go przekona. Mam nadzieje.

Jak ja sie ciesze, ze jej los sie odmienil.
Niech bedzie najbardziej rozbestwionym :twisted:
kotem w calej Polsce poludniowej! Niech!

A spod apteki zadnych wiesci? O malych.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 28, 2006 13:07

A u nas spokój...
Za oknem jesień, w domku cicho i ciepło...
Śpimy (do rana; Duży nas budzi jak wstaje a my się dziwimy, że to już rano :lol: ), bawimy się, asystujemy w kuchni...
Nie syczymy i nie warczymy na siebie, bo i po co?

I tak nam jakoś leci...


Obrazek


Nawet próbujemy się bawić z tą białą...
Obrazek


czasami... jak nikt nie patrzy...
Obrazek

bo jak ktoś patrzy, to ta biała się wstydzi. I udaje, że nie, ona to jest za stara na zabawy..
Obrazek

A czasami sobie patrzymy przez okno..
Obrazek

Ale nie, wcale nas tam nie ciągnie. Tam już byliśmy. Trochę za długo nawet. Chwilowo dziękujemy. :roll:
Obrazek

Tylko ta biała znowu śpi... I ten czarny też... Nudno trochę...
Obrazek


Nie ma maluszków pod apteką. Pani z apteki mówi, że to nie kuna, że faktycznie ktoś je zabrał. Chciałabym wierzyć, że do dobrego domu...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto lis 28, 2006 14:30

Ale piękne te Twoje panny ojejkuuu :-)
do zakochania :-)
wspaniały trójpak
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 28, 2006 15:11

pisiokot pisze:Ale piękne te Twoje panny ojejkuuu :-)
do zakochania :-)
wspaniały trójpak


:D
Takie są, jakie same przyszły :D

Gać jest "kotem spod płota", przyszła pod nasz dom jako maleńki kociak ze strasznym kk, z podręcznikowo zaropiałymi oczkami i chuda jak szkielecik. Wtedy mi się wydawało, że białe koty nie są ładne :oops:
I że cztery koty (były dwa najstarsze burasy i "dochodząca" Gruba - miejscowa dzikuska) to jest tak straaasznie dużo, że chcieliśmy dla niej szukać domu. Ale okazała się takim strachulcem, że została. I kocham tę neurotyczkę bardzo i z wzajemnością, bo to taki "tylko mój kot" - Gacuch TŻ-a akceptuje, ale na dystans. To taki kot, który się boi własnego cienia. A jak się nie boi, to się wstydzi :lol:

A czarnuch jest Grubą w innym futerku, chociaż pojawił się niedługo przed jej odejściem. Przyszedł jako mały kociak w środku zimy, w mróz 8 stopni, mokry, wyśliniony przez psa sąsiadów (sąsiedzi mieli kiedyś starego czarnego kota, którego pies nosił w pysku. I tak mu się skojarzyło, że tego malucha też tak potraktował :( )
Tak sobie zawsze mówiliśmy, że to Gruba go przyprowadziła, kiedy już wiedziała, że odejdzie. Oswald, tak samo jak ona ma trudny charakter, tendencję do tycia, nie skacze - na parapet to tylko po krześle - i jest inochodźcem (do tej pory widziałam tylko dwa takie koty). I też nie nadawał się do adopcji: rzucał się na nogi, ręce, wpadał w furię i gryzł do krwi z wrzaskiem. A jednocześnie bardzo potrzebował człowieka...
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto lis 28, 2006 15:39

ech... zaczytałam się :-)
ci, którzą są kochani pięknieją - tyczy się to i kotów i ludzi

Twoje koty muszą być bardzo kochane skoro takie ślicznoty są :-)
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 28, 2006 15:47

Nordstjerna pisze: Oswald, tak samo jak ona ma trudny charakter, tendencję do tycia, nie skacze - na parapet to tylko po krześle - i jest inochodźcem (do tej pory widziałam tylko dwa takie koty). I też nie nadawał się do adopcji: rzucał się na nogi, ręce, wpadał w furię i gryzł do krwi z wrzaskiem. A jednocześnie bardzo potrzebował człowieka...


Poczciwy socjopata.

Zawsze mnie to zjawisko frapowalo, ale na zywo
nigdy nie widzialam. Jak to wyglada, gdy zwierz
idzie powolutku?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 29, 2006 13:23

Dorota pisze:Zawsze mnie to zjawisko frapowalo, ale na zywo
nigdy nie widzialam. Jak to wyglada, gdy zwierz
idzie powolutku?


Sama nie wiem, jak to określić.. jak taki skejt w luźnych spodniach ;-)
Albo dwóch chodziarzy sportowych idących gęsiego.
Sposób poruszania jest bardzo charakterystyczny, różni się od "normalnego" kota.
To nie jest wcale tak jednocześnie z tymi nogami, one się jednak leciutko mijają. Najlepiej byłoby to nakręcić, najlepiej na dłuższym odcinku - i potem puścić w zwolnionym tempie. Kiedyś spróbujemy :D

Jak Oswald biegnie, to raczej galopem - i to bardzo szybkim, mimo swojej sylwetki. Bo on jest gruby, ale nie zapasiony; jest bardzo przysadzisty, taka mała szafka (chociaż mógłby troszkę zeszczupleć.. :twisted: ) i nad podziw szybki.

A mała dzisiaj w nocy trochę miaukała, takie dwa-trzy ciągi krótkich miauknięć.
Do tej pory przesypiała całą noc bez przerwy i była bardzo cichutka. Nawet wstałam sprawdzić czy to nie rujka, ale sama nie wiem...
Więcej miauczy, bardziej przytulasta jest i węszy pod drzwiami, czego do tej pory nie robiła. Innych objawów brak. Zjadła dużo, bawiła się, zaczepiała...
Zaczęła trochę mruczeć (najpierw się wykaszlała, a potem mruczała; do tej pory było odwrotnie: próby mruczenia wywoływały kaszel; na szczęście kaszle już coraz mniej i rzadziej).
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Śro lis 29, 2006 13:41

Doprawdy budujące, że są tacy ludzie jak Wy. Wszystkiego najlepszego na wspólnej drodze życia!
Karolina+Wiewióra, Rebeka, Wypłosz, Maluch i Julka... a ostatnio także wirtualnie Brukselka z Fundacji Felis:)

filemonka

 
Posty: 186
Od: Pt lis 10, 2006 1:02
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: BB_Candy89, Google [Bot], kasiek1510 i 118 gości