Koty mojej sasiadki-czy dojdzie do dramatu?:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 23, 2006 17:55

Dobrze.
Powalcze o te koty :)
Tylko,ze nie bede jej nachodzic,po prostu musze patzrec jak wychodzi na zakupy itp.
Bede pisac co i jak.
Aga__
 

Post » Pon paź 23, 2006 18:03

Aga__ pisze:Dobrze.
Powalcze o te koty :)
Tylko,ze nie bede jej nachodzic,po prostu musze patzrec jak wychodzi na zakupy itp.
Bede pisac co i jak.


:ok:
I pisz.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto paź 24, 2006 18:05

Zagadalam ja dzis o weta, ze niby mojego Kube chce wykastrowac.....
Spytalam, gdzie ona swoje kastruje.
I co?
I powiedziala,ze ona kotow nie kastruje.... niech ida w swiat i sie rozmnazaja :strach:
Ze tylko kotki sterylizuje..., spytalam wiec, skad te male?
Powiedziala,ze przybledy.... no kurde.... jak nie kastruj kotow, to takich przybled z okolicy bedzie tylko przybywac.....
:roll:
Aga__
 

Post » Wto paź 24, 2006 18:19

Aga, spoko.
Nie poruszaj na razie tego tematu.
Powolutku. To wkurające ale zaciskaj zęby i realizuj plan małych, maleńkich kroczków.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sie 04, 2010 18:01 Re: Koty mojej sasiadki

Sprawa powraca.
Minęły 4 lata prawie, nic się nie zmieniło, jest tak samo, ale zaczynają się buntować sąsiedzi, bo smród taki,że na 4 piętrze nie da się balkonu otworzyć.
Sąsiedzi chca wzywac SM i obojetne im jest,że koty moga trafić do schroniska.
Smród jest straszny.... kiedys raz weszłam do niej do domu i naprawde o jest masakra, bród, smród ,wszędzie qpale :?
Nie chcę awantury z sąsiadami i prosiłam,żeby jeszcze się wstzrymali z ta strażą,ale długo tak się nie da :(
Aga__
 

Post » Śro sie 04, 2010 18:47 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Sprawa jest delikatna,ale i poważna :?
Aga__
 

Post » Śro sie 04, 2010 19:30 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Jesli ktos wie jak sprawe załatwic prosze o pw, bo jakis czas nie bede na forum.
Aga__
 

Post » Nie sie 15, 2010 18:58 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Popadał deszcz, smród do 3 pietra taki,że balkonu się nie da otworzyc :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Aga__
 

Post » Nie sie 15, 2010 21:01 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

w jakim mieście toczy się akcja?

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 15, 2010 21:02 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Warszawa.
Postanowiłam jutro jeszcze raz porozmawiać z pania w kwestii kastracji.
Dziś widziałam dwa rudzielce z jajkami,że ho ho :roll:
Aga__
 

Post » Nie sie 15, 2010 21:06 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

A Pani ma jakiś przyjaciół, rodzinę, księdza ulubionego, lekarza na rejonie, zaufane osoby, z których radą się liczy?

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie sie 15, 2010 21:09 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Raczej nie.
Rodzina bywa bardzo rzadko, sąsiedzi maja dosyc, do koscioła chyba nie chodzi, w ogóle me problemy z chodzeniem. Ona jest miła do momentu poruszenia sprawy tych kotów :roll:
Jak rok temu spróbowalam i sie wkurzyła to przestałam, rozmawiałam z nia zawsze o innych sprawach. Jutro podejme drugą próbe, nie mam w sumie nic do stracenia.
Aga__
 

Post » Nie sie 15, 2010 21:23 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

może tej pani trzeba po prostu przedstawić fakty? że smród, że inni sąsiedzi tracą cierpliwość, że brud, a to ani dla niej ani dla kotów dobre, powiedzieć o schronie, tozie, że rozmawiasz z nią bo chcesz pomóc, zanim inni doprowadzą do tego że koty zostaną z mieszkania usunięte, być może z nią.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sie 15, 2010 21:25 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Ok, jutro spróbuję. Teraz juz spadam.
Aga__
 

Post » Nie sie 15, 2010 21:36 Re: Koty mojej sasiadki, proszę o rade!!!!

Starsza osoba nie ma przekonania do zabiegu kastracji, bo to okaleczanie, bo koty po tym chorują, tyją, zdychają, nie przetłumaczysz argumentami merytorycznymi, jeżeli w to wierzy. Ponadto problemem może być kwestia finansowa, do której za nic sąsiadka się nie przyzna. Spodobał mi się pomysł "akcji darmowych badań" albo "darmowe leczenie i zabiegi", to na pewno warto podkreślić w kilku rozmowach.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 761 gości