Berbeć jak zwykle- teraz śpi, w nocy będzie łobuzowała, wzbudzając we mnie mordercze myśli ...
Przedwczoraj była zaszczepiona. JUz jest zdrowiutka.
I poznała swoją nową mamę.
Po zamieszczeniu ogłoszenia w internecie telefon mi się urywał. Pewnie, sprytna jestem, takie zdjęcie dołączyłam że na pewno wszystkie kobietki się rozpłynęły po pierwszym rzucie oka
Zaprosiłam pierwszą panią do nas na rozmowę. Bardzo miła dziewczyna, rok po studiach... Właśnie dorobili się z chłopakiem "swojego" i ona postanowiła spełnić swoje marzenie- kotek

Coś mi się wydaje że pan domu był lekko sceptyczny... Ale Berbeć ma dar
Teraz Berbeć zostaje u nas do piątku, a w nowym domu zabezpiecza się balkon
Dogadałam się w sprawie wyprawki. Bo Berbeć ma na sowim "koncie" 50zł od Pewnej Kochanej Cioci

, które trzeba dobrze spożytkować. Z pieniędzy aukcyjnych pokryłam długi za leki i pierwszą karmę dla Małej.
Okazało się że wszystkie najważniejsze rzeczy już są zamówione...
Kupię więc Berbeciowi jakieś dobre jedzonko i jeszcze kilka zabawek.
Bardzo poprawia humor patrzenie na zabawy Berbecia. Wszystkie zabawki na środek pokoju i każdą bawi się po trochę. Przeprowadza desant zza moich butów, skacze na nie z fotela... W międzyczasie jeszcze podenerwuje Lilkę...

No żywe srebro
