Chiquita i Malina-żyjemy i mamy się dobrze :) nowe foty s.8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 28, 2006 8:24

fajnego fachowca trafiłaś-u mnie jak przychodzi jakis hydraulik np to słyszę-ile pani ma tych kotów 8O a ja mowie ze tylko 3 :lol:
fajnie ze dziewczynki coraz lepiej :D moj Brendzik tech uparcie na poduche sie pchał a ja poczatkowo miałam na nią straszne uczulenie :roll: ale ona nie dawała sie przełozyc na kołdre-wracała jak bumerang :lol:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 28, 2006 10:50

Otis nie da się przełożyć gdziekolwiek...doszło do tego, że czasami on śpi na poduszce a ja obok 8O Wywalczyłam tylko spanie od strony pokoju, a nie od strony TŻ-ta, bo gotów był przenieść się na kanapę - TŻ oczywiście, nie Otis 8) Podobnie jak Malina, Otis jest bardzo przytulasty i namolnie nas adoruje...nawet jak przyjdzie listonosz, to Otis musi go zobaczyć, a nie czekać pod drzwiami wiatrołapu...

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro cze 28, 2006 11:33

Ja mam takie przyzwyczajenie, że śpię tylko i wyłącznie na malutkim jaśku (lubię mieć "płasko"), mój TŻ natomiast ma wieeelką poduchę. Chiquita od zawsze śpi przy mojej głowie i często budzę się z głową obok mojego mini-jasia, bo na jasiu śpi Chiquitka właśnie. Ona uwielbia się przytulać do głowy mojej, najchętniej od strony twarzy oczywiście :D:D:D:D Chiquita jest koteczką z Palucha - pierwszego dnia po przyjeździe pchała się na łóżko :):):)
Malinka też wkrótce będzie spała przy nas, tylko nie wiem gdzie, bo na jaśku dwa koty się nie zmieszczą, a u TŻta nie ma szans bo on tę swoją wielką poduchę eksploatuje w całej jej powierzchni :D:D:D (nie wiem jak on to robi, ale jakoś tak się nią owija :D:D:D
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 11:34

izaA pisze:Wywalczyłam tylko spanie od strony pokoju, a nie od strony TŻ-ta, bo gotów był przenieść się na kanapę - TŻ oczywiście, nie Otis 8)


Czyli Twój TŻ tak samo jak mój "uwielbia" koty w łóżku :roll: :D
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 11:36

amelka pisze:fajnego fachowca trafiłaś-u mnie jak przychodzi jakis hydraulik np to słyszę-ile pani ma tych kotów 8O a ja mowie ze tylko 3 :lol:


A ja to zawsze trafiam na zwierzolubnych fachowców :D:D:D Albo może próbują się podlizać, by dostać robotę :P:P:P Ale raczej wyglądają na szczerych. Ja się cieszę że mam takie koty-przylepy. Każdy gość jest u nas witany jak król i nie odstępowany na krok :)
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 11:37

Może gdyby koty wybierały jego - to miałby inne zdanie na ten temat, ale koty adorują mnie, o co zwyczajnie jest zdadrosny :twisted: Nie przeszkadzają mu koty w łóżku, wydaje mi się, że nawet lubi to okazywanie przez nie uczuć, jemu przeszkadza, że jak się chce do swojej żony przytulić, to na drodze spotyka coś włochatego :evil: Dlatego stanowczo przekąłdam Otis na drugą stronę i wtulam się w TŻ-ta :lol:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Śro cze 28, 2006 11:57

izaA pisze:Może gdyby koty wybierały jego - to miałby inne zdanie na ten temat, ale koty adorują mnie, o co zwyczajnie jest zdadrosny :twisted: Nie przeszkadzają mu koty w łóżku, wydaje mi się, że nawet lubi to okazywanie przez nie uczuć, jemu przeszkadza, że jak się chce do swojej żony przytulić, to na drodze spotyka coś włochatego :evil: Dlatego stanowczo przekąłdam Otis na drugą stronę i wtulam się w TŻ-ta :lol:


Hehe, mój też zazdrosny, zaczął do mnie mówić "kociara" :roll: Kiedyś marudził na Chiquitę w łóżku, że ma sierść w buzi jak się budzi (TŻ, nie Chiquita), ale ostatnio widzę, że jak ona śpi między nami, to on tak delikatnie się przewraca na drugi bok, by śpiącej królewny nie obudzić :D:D:D Z moim TŻtem to jest tak, że on mówi, że kot go męczy, drapie, że on nie może spać, że jest uczulony i ciągle kicha przez to, a na moją prośbę, byśmy wzięli drugiego koteczka, wsiada w samochód i ze mną jedzie. Zawsze mogę liczyć na jego pomoc w sprawie kotów (nawet jak to się wiązało z codziennym jeżdżeniem do weta późnym wieczorem na drugą stronę warszawy po długim i męczącym dniu pracy). Na moją nieśmiałą propozycję dokocenia mówił, że jemu to nie robi różnicy czy jest jeden czy dwa czy nawet pięć kotów w domu :D :D :D Ma u mnie za to dużego plusa :)
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 28, 2006 12:01

hehe, moj też niedawno stwierdził ze już teraz mu bez rożnicy ile ich bedzie :lol:
i Tztowi przeszkadza tylko jak Brendy głośno mruczy nad uchem-ale to jego kot-to niech mu mruczy :lol: ostatnio poszedł spać do drugiego pokoju bo mowi ze dla niego miejsca nie było-bo sie obłożylam kotami :wink:
Obrazek

amelka

 
Posty: 2562
Od: Śro sty 04, 2006 13:05
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro cze 28, 2006 12:36

amelka pisze: ostatnio poszedł spać do drugiego pokoju bo mowi ze dla niego miejsca nie było-bo sie obłożylam kotami :wink:


:):):) Taki los tych naszych TŻtów :D:D:D
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 04, 2006 12:04

Jako że długo już relacji z dokocenia nie zdawałam, pragnę niniejszym uzupełnić wątek. Otóż przełomu nadal wypatrujemy..., gdyż takowy nie nastąpił. Sytuacja można powiedzieć stabilna, a jeśli są postępy to bardzo, bardzo drobniuteńkie. Ogólnie można powiedzieć - dwa kroki w przód i jeden w tył. Chiquita zaczęła się poddawać rządom Maliny - widzę, że czuje przed nią respekt, a konkretnie przed jej mosiężnymi łapkami. Widzę czasami jak Malina sprzeli Czikitę z łapy w głowę, przypominając jej tym samym gdzie jej miejsce w kociej hierarchii. Malina uważa, że wszystko co lepsze jest jej - większa kuweta, miski z jedzeniem, moje kolana, wszystkie najlepsze miejsca do leżenia. Czikicie obrywa się na każdym kroku i ona po prostu zaczęła się bać. Są jednak chwile, kiedy Malinka podchodzi do Chiquity, a kiedy ta nieruchomieje przerażona, Malina, ni stąd ni zowąd, zaczyna ją lizać :aniolek: Jednak Chiquita jej nie ufa - traktuje to jako podstęp i powoli się wycofuje.
Niestety raz na dwa dni dochodzi też między nimi do starć. Chiquita ma osobne miski z jedzeniem ustawione na szafkach kuchennych, bo boi się jeść w swoim dotychczasowym miejscu - a jako że kota waży 2,5 kilo, nie mogę pozwolić by opuszczała posiłki lub jadła w stresie.

Jutro miną dwa tygodnie od adopcji Malinki. Mimo, że dokocenie przebiega w miarę łagodnie (w porównaniu z niektórymi dokoceniami forumowymi), to dość stresująco dla Czikity. Staram się obu kocinkom poświęcać dużo uwagi, dopieszczać je należycie. Staram się głaskać Malinkę przy bliskiej obecności Czikity, by kojarzyła miłe doznania z jej kocią osobą. Najczęściej koteczki są nagradzane głaskami kiedy przypadkowo znajdują się blisko siebie - wtedy głaszczę obie równocześnie, by widziały, że są tak samo kochane i że nie muszą rywalizować o nic. Nie wiem czy to dobra taktyka - mam nadzieję, że tak :roll: :)

Uszy Maliny leczymy, Czikita na szczęście nic od niej nie "łapie". Aby zmniejszyć ryzyko przeniesienia usznych żyjątek na Czikitę, po głaskaniu Maliny myję ręce, albo, jak mi za daleko do umywalki 8) , używam drugiej ręki :D :twisted:

Za chwilkę wkleję jakieś fotosy :)
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 04, 2006 12:23

No to zdjęcia:

Odpoczynek po "piłeczkowym fitnesie":
<img src=http://upload.miau.pl/1/74064.jpg>

Odpoczynek "regularny":
<img src=http://upload.miau.pl/1/74066.jpg>

A co ty robisz Gosiu w tej wannie <pyta ze zdziwieniem Malinka>:
<img src=http://upload.miau.pl/1/74068.jpg>

W tym czasie Czikita obserwuje Malinę z bezpiecznej wysokości - czyli z pralki:
<img src=http://upload.miau.pl/1/74069.jpg>
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 04, 2006 12:27

A co ty robisz Gosiu w tej wannie z aparatem 8O

Piękne kociczki, szkoda, że rezydentka zaczyna się bać nowej, obserwuj je uważnie, jak nadal będziesz widziała Chikitę na wstecznym to może trzeba będzie ją wspomóc? Ale na razie minęło mało czasu - jak na dokocenie dorosłym osobnikiem 8)

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 04, 2006 12:36

izaA pisze:A co ty robisz Gosiu w tej wannie z aparatem 8O



:oops: :oops: :oops: Zawsze mam przy sobie telefon, nawet jak się kąpię jest w zasięgu ręki :D:D:D:D A w telefonie - aparat :D I nie waham się go użyć! :twisted:
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 04, 2006 12:41

Tak podejrzewałam, ale opowieść mogła mieć inny przebieg, na przykład zawsze się kąpię z moją cyfrówką, bo lubię ją mieć pod ręką, w razie co... :wink:

Ja mam w telefonie aparat, ale jakość tych zdjęć zostawia wiele do życzenia w porównaniu z naszym aparatem, minusem tego rozwiązania jest fakt, że niestety wiele sytuacji umyka, bo jak już zejdę na dół po aparat, to na przykład Otis - co by nii robił - biegnie za mną, bo a rusz wyżebrze coś do jedzenia w kuchni przy okazji? Jeszcze mu się nigdy to nie udało, ale on się tak łatwo nie podaje :wink:

izaA

 
Posty: 11381
Od: Nie wrz 25, 2005 14:09
Lokalizacja: Warszawa-Wesoła

Post » Wto lip 04, 2006 13:21

izaA pisze:Tak podejrzewałam, ale opowieść mogła mieć inny przebieg, na przykład zawsze się kąpię z moją cyfrówką, bo lubię ją mieć pod ręką, w razie co... :wink:


Niestety cyfrówki nie posiadam. Ale gdybym posiadała, nie ryzykowałabym kąpieli z nią :)

izaA pisze: jak już zejdę na dół po aparat, to na przykład Otis - co by nii robił - biegnie za mną, bo a rusz wyżebrze coś do jedzenia w kuchni przy okazji? Jeszcze mu się nigdy to nie udało, ale on się tak łatwo nie podaje :wink:

Twarda z Ciebie sztuka - ja się nigdy nie potrafię oprzeć temu błagalnemu spojrzeniu Maliny i zawsze ją czymś poczęstuję. Czikita natomiast jest totalnym niejadkiem - muszę ją bardzo namawiać i podsuwać wyjątkowe smakołyki, by się skusiła. Ona jest taka chuda, że jak przychodzą goście to się pytają, czy ja ją głodzę :roll: :oops:
Obrazek Obrazek

gosik96

 
Posty: 406
Od: Wto maja 09, 2006 8:00
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 45 gości