Wiesz Amelko, okłady są tutaj jak najbardziej nierealne... po pierwsze Tikuś nie usiedziałby na miejscu z jakimś kawałkiem mokrego materiału na tylnej łapie

a po drugie jest to środkowy paluszek, więc musiałabym odgarnąć pozostałe, żeby okład dotykał opuchlizny... na dodatek wokół tego paluszka jest dużo sierści, więc wątpie, żeby coś dał, a nasz kochany krówcio nie daje się tam dotykać, tak go boli - jednym słowem - nierealne

Narazie poprawy nie widać, cały czas kuśtyka nam dziubek na trzech łapkach, wet przestraszył nas ewentualnym pesymistycznym scenariuszem jakim jest możliwa martwica, która doprowadzi do amputacji

Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie
