Kotek bialy- zostaje u mnie :))))

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt maja 05, 2006 14:29

sluchaj wazne zeby mial stala temperature w jakims domowe roboty inkubatorku z termoforkiem(moze byc mala butelka z wrzatkiem owinieta w szmatki) najlepiej-polecam pudelka takie z raczkami przezroczyste plastikowa na gryzonie- i zeby go nie zarazic niczym.smoczki wyparzac.butelki wyparzac.rece myc.dawac swierzo przygotowany CIEPLU mixol.nie karmic na stojaco zeby sie nie zachlystnal bo wtedy smierc od razu od zapalenia pluc..masowac brzucio odsikiwac..a jak zje co 3 h tez mu sie nic nie stanie.pierwszy tydzien najwazniejszy.potem co 3-4 h juz da rade.jak sobie sprawisz takie pudelko O ktorym pisze to przeciez mozesz go ze soba zabierac bo ono chroni od przeciagow-a na te trzeba uwazac.zabierasz rozrobiony mixol, sciereczke, kubeczek(do podgrzania mleka w buteleczce i wyparzenia smoczka) papier toaletowy i tampony ktorymi doskonale masuje sie pecherz i odsikuje maluchy a siusku odrazu wsiaka w tampona;))i tak zaopatrzona zapinasz kociaka na przednim siedzeniu samochodu i podrozujesz.wazne zebyc co 3 h byla w miejscu gdzie jest czajnik i woda i myla rece i wyparzala smoka.
eh wzielabym ci go na odchowanie ale niedawno mialam dziwne zejscia kociakow u mnie i boje sie ze jakas zaraze jeszcze mam w pokoju..
powodzenia.
koniecznie powiedz sasiadce o tym zachlystowym zapaleniu pluc bo to bardzo czesto sie zdarza i u takiego malenstwa praktycznie nie ma ratunku.kociak musi najlepiej lezec(wiem..pewnie staje do pionu przy karmieniu) i najlepiej go karmic tak zeby smok sie wyginal..nie wolno naciskac-tylko na poczatku na zaskoczenie.
lepiej zeby dziorka byla mniejsza niz wieksza bo one mocno ciagna i same sie zachlystuja.on moze jesc tyle ile chce ale nie tak zeby go przejesc.gdzies w necie sa dawki.o kant tylka one sa -jeszcze mi sie nie zdarzylo zeby kociaki tak malo jadly.dodawaj do dawki jeszcze 50% ilosci jezeli bedzie chcial.wazne zeby mu sie nie ulewalo po jedzeniu bo sie zachlystnie.aha.powinien odbeknac pzy masowaniu po jedzonku...;]
naprawde zycze ci powodzenia.
ja fidela- mam do dzisiaj.ma juz 10 miesiecy..sama slodycz;)

gagucia

Avatar użytkownika
 
Posty: 3633
Od: Śro lip 20, 2005 2:54
Lokalizacja: Krasnygród

Post » Pt maja 05, 2006 15:54

Ja jeszcze usciślę - leżeć podczas karmienia tak, ale wyłącznie na brzuniu, nie na pleckach. Myślę, że dobrze by było, gdyby malec miał swojego misia - będzie się mógł przytulić, jak do mamy. Ja bym jeszcze na twoim miejscu podskoczyła do dobrego weta - niech oceni stan zdrowia malca i wszystko ci wytłumaczy i pokaże. Powodzenia!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt maja 05, 2006 16:10

tez bym kotka nie oddała do piewnicy ,zoorganizoawałabym mu opiekę na cały czas ,trzymam kciuki bardz mocno dasz radę :) będziesz prawdziwą kocią mamusią ,ale pamietaj każy niepokojący objaw konsultuj z wetem i nie zostawiaj samego malucha,

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt maja 05, 2006 17:24

:) KOtek ma sie dobrze, spi teraz po najedzeniu sie mleczka :D jestem bardzo z niego zadowolona. Bylam na spacerku z mim pieskiem i rozmawialam z sasiadak, na szczescie powiedziala ze nie ma problemu bym na troche zostawiala kota u niej jak mnie nie bedzie.
Karmie go jak lezy na brzuszku. U mnie byly juz raz male kotki, urodzily sie w szafie, tyle, ze wtedy byla mama, a teraz juz jej nie ma.
Znalazlam malego pluszaczka, do ktorego teraz sie przytula kicius.
O wecie pamietam, zeby w naglych wypadkach leciec ;)

gagucia- Twoj plan jest super,tyle ze ja nie mam samochodu :( jezdze autobusami na uczelnie, i tam by sie kotek wyziebil za bardzo i wymeczyl.

Trzymajcie za mnie i kotka kciuki by sie udalo.
betty

betty_tosca

 
Posty: 42
Od: Czw maja 04, 2006 22:27
Lokalizacja: Radzymin kolo Warszawy

Post » Pt maja 05, 2006 19:59

Na stronie www.fundacjakot.pl znajdziesz porady dotyczące odchowu kociąt bez matki.
Pamiętaj o dogrzewaniu go, powieniem mieć termoforek, ale i możliwość spełznięcia z niego.
Jeżeli zaakceptuje jakieś kocie mleko, lepiej go nie zmieniać przez cały okres dokarmiania.
Brzuszek trzeba masować po każdym karmieniu tuż na cewką moczową, kolistymi ruchami, palcami albo watką zwilżoną w ciepłej wodzie. Potem trzeba kotka delikatnie osuszyć, można też nawilżać skórę na brzuszku kremem dla niemowląt i nasączonymi chusteczkami dla niemowląt.

Żeby kociaka nie zakrztusić, można pozwolić mu zassać opuszkę małego palca i kapać mlekiem po kropelce, powyżej pyszczka, mleko będzie samo znikać.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pt maja 05, 2006 21:38

Kocio już na 100% zostaje u Betty. Trzeba tylko znaleźć dobrego zoologa niedaleko gdzie może się zaopatrzyć w stosowne mleko.


Wybacz Betty, że piszę w Twoim imieniu, ale kocio prawie mój :wink:

Gosiak104

Avatar użytkownika
 
Posty: 6660
Od: Nie gru 18, 2005 10:36
Lokalizacja: Warszawa - Bemowo

Post » Sob maja 06, 2006 12:22

Gosiak_i_Marco pisze:Kocio już na 100% zostaje u Betty. Trzeba tylko znaleźć dobrego zoologa niedaleko gdzie może się zaopatrzyć w stosowne mleko.


Wybacz Betty, że piszę w Twoim imieniu, ale kocio prawie mój :wink:


Koteczek spi, jadl ostatni raz o 10, mysle ze niedlugo sie obudzi. W nocy budzilam sie tylko o 4, pozniej o 8, czyli przesypia spokojnie juz 4 godziny :)))) wiec musi jak mowia niektorzy miec ok 1 tygodnia.

Beata i Tosca + kotek
betty

betty_tosca

 
Posty: 42
Od: Czw maja 04, 2006 22:27
Lokalizacja: Radzymin kolo Warszawy

Post » Sob maja 06, 2006 14:52

no to kotek sie zalatwil
ulzylo mi!

powiedzcie tylko jak wyglada biegunka? bo to byla chyba normalna kupka, taka jasnobrazowo-zolta, nie wodnista. To dobrze nie?

ale wiecie co? dalam mu teraz mleko to z kartona i sie od razu zalatwil, a wczoraj po mleku w proszku nie mogl...
betty

betty_tosca

 
Posty: 42
Od: Czw maja 04, 2006 22:27
Lokalizacja: Radzymin kolo Warszawy

Post » Sob maja 06, 2006 15:02 :)

Chciałaby m się udzielić.Gdy kilka lat temu moją kotke potrącił samochód i zdechła(mieszkam na wsi) W stodole znalazłam 2 malutkie kociaki , o jakich dotychczas nie miałam pojęcia.Były strasznie małe. Myślałam ze nie przeżyją baz matki i kociego mleka.Ale się zawzięłam .Ja moja mama i siostry codziennie po kilka razy porzez wiele tygodni chodziłysmy dziecięcymi butelkami ze smoczkami karmiłyśmy te kociaki.I wiecie co?one nie tylko przeżyły.Ale także wyrosły na cu7dne ,duże koty , których zazdrościli nam wszyscy.Były przepiękne puchate.Długo żyły.Jeden był kocur a drugi kotka.Wydała ona na świat wiele kociąt ale żadne z nich nie było takie, jakim były te kocięta odchowane zwykłym krowim mlekiem.Myślicie to zbieg okoliczności czy może ludzka miłość i opieka?
zapraszam na www.ko-ty.webpark.pl -moja nowa strona o kotach ,

Olesia:)

 
Posty: 41
Od: Nie kwi 16, 2006 10:20

Post » Sob maja 06, 2006 15:15

Betty, czy Ty dajesz kociakowi mleko krowie? Jeśli tak, to zmień je na mleko dla kociąt, po krowim mleku może dostać biegunki i się dowodni. Poza tym mleko krowie nie ma niezbędnych dla kota składników odzywczych.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 06, 2006 15:23 :)

nie chcem podważać niczyjego zdania.Nie obraż sie galla tylko .Bo ja chcem powiedzieć ze moje koty (a mialam ich dużio)pijają od zawsze krowie mleko i nigny , przenigdy sie nie zdarzyło zeby miały biegunkę.Moze sie myle ale tylko mowie jak moje koty sie zachowują.Rozmawialam z weterynarzem i on powiedzial ze koty od zawsze pijące krowie mleko uodparniają sie na jakies tam substancje. i dla tego nic sie z nimi nie dzieje
zapraszam na www.ko-ty.webpark.pl -moja nowa strona o kotach ,

Olesia:)

 
Posty: 41
Od: Nie kwi 16, 2006 10:20

Post » Sob maja 06, 2006 15:25

troll?
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Sob maja 06, 2006 15:34 Re: :)

Olesia:) pisze:Chciałaby m się udzielić.Gdy kilka lat temu moją kotke potrącił samochód i zdechła(mieszkam na wsi) W stodole znalazłam 2 malutkie kociaki , o jakich dotychczas nie miałam pojęcia.Były strasznie małe. Myślałam ze nie przeżyją baz matki i kociego mleka.Ale się zawzięłam .Ja moja mama i siostry codziennie po kilka razy porzez wiele tygodni chodziłysmy dziecięcymi butelkami ze smoczkami karmiłyśmy te kociaki.I wiecie co?one nie tylko przeżyły.Ale także wyrosły na cu7dne ,duże koty , których zazdrościli nam wszyscy.Były przepiękne puchate.Długo żyły.Jeden był kocur a drugi kotka.Wydała ona na świat wiele kociąt ale żadne z nich nie było takie, jakim były te kocięta odchowane zwykłym krowim mlekiem.Myślicie to zbieg okoliczności czy może ludzka miłość i opieka?


Jak długo żyły ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob maja 06, 2006 15:35

betty_tosca pisze:no to kotek sie zalatwil
ulzylo mi!

powiedzcie tylko jak wyglada biegunka? bo to byla chyba normalna kupka, taka jasnobrazowo-zolta, nie wodnista. To dobrze nie?

ale wiecie co? dalam mu teraz mleko to z kartona i sie od razu zalatwil, a wczoraj po mleku w proszku nie mogl...

Kupa malucha taka jest.
Ale mleko zdecydowanie nie powinno być krowie, może być z tego nieszczęście, biegunka u takiego malucha może być zabójcza. Mleko dla kociąt napewno dostaniesz w całodobowej lecznicy, Mixol jest najpewniejszy.
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob maja 06, 2006 15:41 :)

Odpowiadam na pytanie chiary.Puszek ten kocur żył 6 lat ,zdechł nawet nie wiem czemu.Kiedyś wrócił rano ,a jak wrociłam ze szkoły to rodzice powiedzieli mi ze zdechł.niestety.A kotka miała około 9 lat i miała jakieś wodobrzusze i weterynarz musiał ja uśpić
zapraszam na www.ko-ty.webpark.pl -moja nowa strona o kotach ,

Olesia:)

 
Posty: 41
Od: Nie kwi 16, 2006 10:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek, Silverblue i 180 gości