moja Niunia ma padaczkę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 17, 2006 7:36

Zabierałabym kota i jechała jak najszybciej do któregoś z tu polecanych przez dziewczyny z Warszawy.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 17, 2006 8:51

To sie normalnie nadaje do opisania w jakiejs gazetce weterynaryjnej - jako ciekawostka... 8O
Atakow moze byc mniej - kot dostaje leki przeciwdrgawkowe, mozliwe ze i kroplowki.
To je wycisza. Normalka.
Rozszerzone zrenice moga byc wynikiem uszkodzenia juz mozgu - stan padaczkowy moze cos takiego spowodowac - ale takze dzialania toksyn.
O czym wogole ta wetka mysli???
Ciagle glodzenie kota??
Po co??
Dlaczego nie wpadnie na pomysl sprawdzenia watroby??
Przeciez to klinika, na pewno maja usg na miejscu 8O
Ja to czytam jak jakas opowiesc S-F...

Jak nazywa sie ta wetka ktora tak cudownie prowadzi kocurka??

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 17, 2006 12:59

Jedź z tym kotem do innej lecznicy! Jutro może być za późno. :?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon kwi 17, 2006 19:23

Z racji tego, że jest to klinika całodobowa to leczących kota lekarzy były setki. Główna prowadząca to Hanna Sobolewska, często miałam też doczynienia z Krzysztofem Humieckim (uciekajcie gdzie pieprz rośnie - tragiczny). Zabrałam dzisiaj kota. Jest otępiały, nie wiem czy mnie poznał... Cały czas mlaska języczkiem, trochę tak jakby chciało mu się pić, ale nie chce wody. Je normalnie (przynajmniej tak mówi lekarz bo jeszcze go nie karmiłam). Źrenice nadal rozszerzone. Zażądałam wypis ze szpitala. Dostawał: kroplówki, luminal, domitor, dexaven 4mg/1ml, ceporex. Przy odbieraniu kota zapomnieli powiedzieć, że nie dość, że kot sam sobie wyjął wenflon to w dodatku w niecałe 12 godzin po zabiegu wyszarpał sobie sondę doprzełykową - zapomnieli czy jak? W życiu tam nie wrócę, wy też omijajcie z daleka. Jutro jedziemy na Białobrzeską, że też cholera są święta i wszystko pozamykane.

izam

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2006 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 17, 2006 19:41

Matko, a nie ma jakiejś sensownej dyżurnej w warszawie? Ja bym się bała do jutra czekać. Może poszukaj, podzwoń.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 17, 2006 19:43

Tu masz link do wetów polecanych przez forumowiczów. Pzeszukaj, może któryś z Warszawskich ma dyżur.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=72 ... i+polecani

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 17, 2006 19:48

Mlaskanie u kota zwykle oznacza mdlosci - ale moze tez byc objawem czegos innego :(
Rety, mam nadzieje ze nie bedzie za pozno na pomoc...
Swietne leczenie kociowi zaordynowano..
Trzymam kciuki...

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon kwi 17, 2006 20:06

Ile kot był karmiony tym Whiskasem i KK???
Niestety obawiam się że to miało zgubne skutki na jego wątrobę, również na krew (podobnie jak z człowiekiem...im więcej fastfoodów tym wątroba coraz słabsza...) :?

Kattys

 
Posty: 7599
Od: Pon lut 07, 2005 16:11
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon kwi 17, 2006 20:20

Może tak, może nie, ale w tej chwili tutaj nie ma chyba sensu (przynajmniej w tym wątku) tego rozgrzebywać. Trzeba skupić się na tym, żeby ten kot trafił jak najszybciej pod dobrą opiekę. Może ktoś wie o jakimś dobrym weterynarzu w warszawie, którego można dzisiaj złapać?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 17, 2006 22:21

Dzisiaj na Śreniawitów ma dyżur dr Dominika Borkowska, chyba warto by było pojechać.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon kwi 17, 2006 23:56

izam
pisalas, ze drugi kot mial zatrucie.
Czy wiesz czym bylo spowodowane?
Nie tylko kwiatki moga byc szkodliwe, rowniez wszelka chemia gospodarcza, cebula i wiele, wiele innych...
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 18, 2006 8:37

podejżewamy, że powodem zatrucia Kacpra mogła być gumka recepturka... Mały był widziany z takową, zabrano mu ją, a potem po niej ślad zaginął. Nie wiem, czy w koszu, czy w brzuchu (mały wszędobylski jest). Ewentualnym powodem może też być brak ogonka w zabawce. Koty nie mają dostepu do chemii gospodarczej, nie dostają też jedzenia "ze stołu".
Kacper jest stale obserwowany - nie ma żadnych niepokojących objawów. Od choroby Niuni jest bardziej przymilny ... :wink: ale to chyba ze stresu (koty są ze sobą bardzo związane).

Co do Niuni, noc przespał bez problemu, je, pije, ale jest strasznie wymęczony i słania się na nogach.
Całą noc był pilnowany. Mama jedzie z nim rano na Białobrzeską, bo ja niestety musiałam pójść do pracy. Jak coś będę wiedziała, to dam znać.

P.S. Dzięki za wsparcie everyone !

izam

 
Posty: 18
Od: Czw kwi 13, 2006 12:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 18, 2006 8:42

Cieszę się, że noc przeszła spokojnie.
Trzymam kciuki za pomyślność leczenia :ok: :ok: :ok:
(Warszawiacy bardzo chwalą lecznicę na Białobrzeskiej więc napewno zajmą się tam kocurkiem sensownie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto kwi 18, 2006 8:49

Izam, jeśli Twoja mama będzie rano to tylko do dr Blanc!!!
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto kwi 18, 2006 17:06

Iza, co z kotem? Co powiedzieli na Białobrzeskiej i jak Ramzes się czuje?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości