dzięki za miłe słowa , byłam niedawno u mojej wetki, tamte kociczki narazie będą podleczone a po świetach sterylka...

a co do tej trzeciej to na razie dam jej spokoj, tzn pojde wieczorem porozglądam się zaniose jedzonko bo kocurki głodne też no i tyle mogę

pani wet mowi że ona uciekła i pewnie urodzi gdzieś na polu bo tu niewiele otwartych okienek piwnicznych kurde wielka szkoda że to nie u mnie w bloku, bo ja bym już dawno była zaprzyjaźniona ze wszystkimi i miały by eleganckie posłania u mnie, tak jak moj piwniczkowy Mexik

jakiś domek jest na oku dla niego tylko na razie ciii....jeszcze odrobaczanko raz bo tasiemczyk sie uchował

a potem kastracja, w przyszłym roku pojde już na swoje mieszkanko więc bede szukac takiego z piwnicą z oknem

))
