» Wto mar 28, 2006 16:32
Mam własny pomysł na ogrodzenie, trudne do pokonania dla kotów. Jest to parkan, wys. ok. 2 m, zbudowany z metalowych prętów, ustawionych pionowo i połączonych ze sobą jedynie dołem i górą, ew. jednym poprzecznym prętem w połowie wysokości. Pręty powinny być ustawione dość gęsto, tak, żeby kot się nie przecisnął pomiędzy nimi. Wyobrażam sobie, że taki parkan powinien być na podmurówce. Co do spraw technicznych, trzeba by się poradzić fachowców. Myślę, że na takie ogrodzenie powinny się składać moduły długości kilku metrów (rama z prętami). Zasadniczą kwestią byłoby na tyle ścisłe łączenie modułów ze sobą i z podmurówką, żeby kot nie mógł się przecisnąć w miejscach ich łączenia. Ten pomysł przyszedł mi do głowy, gdy zaobserwowałam, że kot nie może sforsować furtki o podobnej konstrukcji. To znaczy: była to rama z gęsto ustawionymi pionowo prętami, było między nimi nawet łączenie poziome, ale wysoko, tak że kot nie dałby rady wdrapać się, a nawet jeżeli udałoby mu się, to na tej znacznej wysokości musiałby zawisnąć i wspiąć się dalej drugi raz na taką samą wysokość. A to już wydaje się niewykonalne, bo musiałby podpierając się tylnymi nogami o bardzo niewygodny pręt poziomy nie dający, poprzez ciasno ustawione pręty pionowe, dobrego podparcia, wisząc w powietrzu sięgać przednimi łapami do górnej poprzeczki, ustawionej jednak wyżej niż cała możliwa długość rozciągniętego maksymalnie rozczapirzonego kota. Na dole furtka ściśle przylegała do podłoża. Widziałam parki ogrodzone takimi prętami, także pewnie są jakieś już gotowe wzory takich ogrodzeń tylko trzeba poszukać i może trochę zmodyfikować (zmniejszając do minimum przestrzenie między łączeniami). No i możliwe, że to będzie droga sprawa, bo potrzeba będzie dużo tych prętów (żeby ogrodzenie było wystarczająco gęste). Dodatkowo trzeba pamiętać, że w pobliżu ogrodzenia nie może być drzew i krzaków umożliwiających pokonanie przeszkody. To samo z najbliższyn terenem na zewnątrz: nie może być tam drzew i krzewów umożliwiających "obcym" wejście na nasz teren (jeżeli udałoby im się wejść, nie będą mogły wyjść). To odrębna sprawa, o której trzeba pomyśleć. Były gdzieś przykłady (widziałam w necie) jak zabezpieczyć pnie drzew przed wspinaniem.
Może ten pomysł jakoś Was zainspiruje.