Marto, dziękuję bardzo! Jeśli gdzieś możesz umieścić dodatkowo ogłoszenie o Guni, będę szczęśliwa. Ogłoszenie do Wyborczej obiecała dać jedna z łódzkich forumowiczek, ale chętnie i tak skorzystam z Twojej podpowiedzi i zadzwonię jutro pod ten numer. Trzeba próbować, chociaż tak prawdę mówiąc Gunia nie ma zbyt wielkich szans - tyle tu młodych, słodkich kociaków, albo dorosłych kotów "przytulastych". Komu będzie się chciało wojować z kotką, która ma humory? Wiem, że to ja powinnam ją przygarnąć, ale już i tak z trudem daję sobie radę (nie tylko finansowo!) z obowiązkami, które sobie narzuciłam. No i - jak znam moją Pusię - od razu mogłabym się zapisać do klubu trudnego dokocenia. Na stałego członka.
Dzięki za pomoc, każda rada się liczy.
Ja też mam nadzieję, że w papierowym wydaniu pieniądze można przysyłać tradycyjną drogą.
Pozdrawiam serdecznie
Jola