
Dziś parę minut po otwarciu schroniska Micia opuściła jego mury już na zawsze, na dobre

Zabraliśmy ją z TŻtem ze schroniska narazie do weta. Wygląda na zdrową, niestety 3 lata pobytu w schronisku i tamtejsze wyżywienie nie miały dobrego wpływu na jej ząbki. Brzydko bardzo wyglądały, wetka od razu zdecydowała, że dla dobra Kici jeszcze dziś będziemy robić zabieg. Proszę więc o kciuki. Przy okazji zbadaby jeszcze krew, żeby mieć pewność, że na pewno kicia zdrowa pojedzie do domku
Micia ma wytarte futerko na szyi, 3 lata noszenia obróżki zrobiły swoje. Futerko jednak odrośnie, a nawet wypięknieje jak tylko dobre jedzonko zacznie regularnie lądować w Mici miseczce - a o to już zadba Tuśki8 Mama
Micia opowiadała nam po drodze w aucie całą swoją historię, skarżyła się, jak to było jej smutno i źle w schronisku. Gadułka z niej będzie

Podróż zniosła nad wyraz spokojnie, aż byłam zdziwiona. Śliczna jest, opowiem o niej więcej wieczorem, bo po pracy zaraz pędzę do weta dowiedzieć się jak Micia po zabiegu.
Kciuki proszę!