Na ziemie jeszcze jej nie siągnęłam, ona ciagle woli wyższe "piętra" kuchni
Natomiast wczoraj nie chciało mi się nic robić i zeległam przed telewizorem - z kotami.
Foczkę przytrzymałam ok, dwóch godziń, najpeirwa bardzo drżałą, potem zrezygnowała, oglądała z zainteresoweniem pokój, próbowała troche się wyrywać, o potem usnęła.
Jeszcze nie mruczy - nic to, poczekam
I powodzenia w oswajaniu piwniczaka - on młodziutki, powinno pójść szybko
