Pomocy - koci strach. Update ;(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 09, 2007 13:13

Wyciągnę mój stary wątek, bo problem niestety nie zniknął :cry:

Minął rok, odkąd mieszkamy we "czwórkę" i niestety... W czasie obecności TŻ w domu, koty siedzą pochowane po kątach, reagują bardzo nerwowo na każdy jego ruch, czasem udaje mi się je na chwilkę wywołać ale to wtedy, kiedy TŻ jest w innym pomieszczeniu. Ogólnie maja przerażenie i smutek w oczach :(

Jeszcze gorzej dzieje się gdy nie ma mnie w domu :cry:
Koty siusiają i robią kupy pod siebie :cry: I potrafią w tym leżeć :cry:
Albert nabawił sie wręcz podrażnienia skóry.

Nie wiem, już co robić :( Niestety TŻ zachowuje się tak, jakby niewiele go obchodziła ta sytuacja. Moje rozmowy nic nie pomagają :?
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 13:18

Przykro mi to mówić, ale zastanów się, czy trafiłaś na właściwego człowieka ...
Jeśli go nie obchodzi Twój problem i dyskomfort - bo chyba masz z tym problem ....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 09, 2007 14:40

kurczę, niewesoło masz :( ale zeby przez rok czasu nic się nie zmieniło? a raczej zmieniło, ale na gorsze 8O to niepojęte, naprawdę :?

Klemens, kiedy do nas trafił prawie rok temu, panicznie bał sie mężczyzn, na dźwięk męskiego głosu wiał pod łóżko i nie wychodził stamtąd po kilka godzin. Miał złamaną szczękę, ma zapadnięte płuco - w połączeniu z tym strachem prawie pewne jest że jakiś facet bardzo go skrzywdził :twisted: ale jednak kot się przekonał, że nie wszyscy mężczyźni są źli, w tej chwili to w ogóle to kot TŻ-ta i już. Bardzo sie kochają.
Dlatego, jeśli nie jest to kwestia jakiegoś konkretnego zapachu, związanego z osobą Twojego TŻ-ta, to przykro mi to mówić, ale jakoś mi to nie wygląda na całkiem bezpodstawny strach :( może on nic celowo im nie zrobił, nie mówię, że sie znęca nad kotami, ale coś tu nie gra, no :( i jeszcze ten brak zainteresowania... przykre :(
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 09, 2007 14:54

...
Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 15:07 przez Clementine, łącznie edytowano 1 raz

Clementine

 
Posty: 7
Od: Wto sty 09, 2007 14:44

Post » Wto sty 09, 2007 15:02

AKa, a Ty znasz przeszłość swoich kotów?
Masz je od kociaków?
Tzn. czy jest możliwość, że mężczyznę kojarzą z jakimiś przykrymi doświadczeniami z przeszłości?

Mnie też bardzo dziwne wydaję się, że mimo tego, iż Twój partner nie jest w stosunku do nich agresywny zachowanie kotów jest coraz bardziej niepokojące.
Bo to już nie jest kwestia "lubienia lub nie", ale przerażenie i panika. To nie jest normalna sytuacja :(
Jeżeli dochodzi do tego, że zwierzaki leżą ze strachu we własnych odchodach...

Trudno mi coś konkretnego poradzić, ale ja zrobiłabym tak;
- po pierwsze poważnie pogadałabym z Tż-tem. Nie da się być z kimś kto ignoruje Twoje potrzeby i Twoje poczucie, nazwijmy to delikatnie, dyskomfortu
- po drugie poszłabym z kotami do weta aby wybrał jakieś łagodne środki farmakologiczne, które pozwoliłyby trochę wyciszyć strach i aby doradził co powinniście zmienić w swoim zachowaniu (przydałby sie jakiś porządny behawiorysta)
- po trzecie może zaopatrzyłabym sie w środki typu krople Bacha lub Felliway
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 09, 2007 15:06

Jestes pewna, ze jak Ciebie nie ma w domu on ich np nie bije?

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Wto sty 09, 2007 15:19

Na wszystkich innych mężczyzn koty reagują normalnie, czyli od razu włażą im na kolana. :? Szczególnie kot, bo to jedna, mruczą ca przytulanka...
I nie, TŻ nie ma kontaktów z żadnym psem.

A czy na nie "psika"? Nie wiem.
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:25

bechet pisze:AKa, a Ty znasz przeszłość swoich kotów?
Masz je od kociaków?
Tzn. czy jest możliwość, że mężczyznę kojarzą z jakimiś przykrymi doświadczeniami z przeszłości?

Kotkę mam odkąd skończyła 8 miesięcy (teraz ma 6,5 roku), kota odkąd miał 6 miesięcy (teraz ma 5,5 roku). TŻ jest jedyną osobą na którą tak reagują. Są bardzo towarzyskie.

Mnie też bardzo dziwne wydaję się, że mimo tego, iż Twój partner nie jest w stosunku do nich agresywny zachowanie kotów jest coraz bardziej niepokojące.
Bo to już nie jest kwestia "lubienia lub nie", ale przerażenie i panika. To nie jest normalna sytuacja :(
Jeżeli dochodzi do tego, że zwierzaki leżą ze strachu we własnych odchodach...

Trudno mi coś konkretnego poradzić, ale ja zrobiłabym tak;
- po pierwsze poważnie pogadałabym z Tż-tem. Nie da się być z kimś kto ignoruje Twoje potrzeby i Twoje poczucie, nazwijmy to delikatnie, dyskomfortu
To prawda. Ale jak zbić argument "ale ja kotów nie lubię i nie polubię" :?
- po drugie poszłabym z kotami do weta aby wybrał jakieś łagodne środki farmakologiczne, które pozwoliłyby trochę wyciszyć strach i aby doradził co powinniście zmienić w swoim zachowaniu (przydałby sie jakiś porządny behawiorysta)
U weta byłam ale nic im nie przepisał. Typował, że to może byc kwestia zapachu TŻ lub jednak tego, że dzieje się im krzywda. Ale nic więcej nie poradził.
- po trzecie może zaopatrzyłabym sie w środki typu krople Bacha lub Felliway Próbowałam krople Bacha - bez rezultatu :?
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:27

AKa, jeśli koty przychodzą do innych mężczyzn i zachowują się normalnie, to tym bardziej zastanowiłabym się nad zachowaniem TŻ, kiedy Ciebie nie ma w domu :(. Czy on się aby nad nimi nie znęca???
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18778
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto sty 09, 2007 15:31

...
Ostatnio edytowano Pt gru 05, 2008 15:02 przez Clementine, łącznie edytowano 1 raz

Clementine

 
Posty: 7
Od: Wto sty 09, 2007 14:44

Post » Wto sty 09, 2007 15:32

Nie wiem :? Bo co innego mogę odpowiedzieć...
I choć sama nie chcę się przyznać do tych myśli ciężko byłoby mi uwierzyć, że ten strach, który widzę w ich oczach to tak bez powodu...
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:32

Aka, to Ty założyłaś wątek o tym, że Twój kocur miał złamane dwa kły, prawda? :( :( :(

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto sty 09, 2007 15:35

W takim razie wszystko moim zdaniem przemawia za tym, że jednak, kiedy Ciebie nie ma w domu, dzieje się tam coś złego.
Nie bardzo wierzę, że z powodu zapachu OBYDWA koty reagują na konkretną osobe tką paniką i przerażeniem :(
Ale jest to oczywiście tylko moje przypuszczenie. Nie odbierz tego jak oskarżanie kogokolwiek. Nie znam Was ani Waszej sytuacji.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto sty 09, 2007 15:35

Uschi pisze:Aka, to Ty założyłaś wątek o tym, że Twój kocur miał złamane dwa kły, prawda? :( :( :(


Tak :(
"Mama" dla Alberta i Kejsi

Obrazek

AKa

 
Posty: 39
Od: Śro sie 17, 2005 8:27
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 09, 2007 15:36

AKa pisze:
Uschi pisze:Aka, to Ty założyłaś wątek o tym, że Twój kocur miał złamane dwa kły, prawda? :( :( :(


Tak :(

cholera :(
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 226 gości