Mój TZ chyba nie ma przysłowiowej ręki do zwierząt.
Ja sprzątam kuwety, miski, daje jeść i dbam o to by to jeść było.
Właśnie Ciapek demoluje mi łazienke. Chyba go na chwile wypuszcze do swojego pokoju tylko Aylin schowam bo już dość desperackie kroki czyni.
W drzwiach łazienkowych jest szyba u góry, właśnie do niej skoczył i wisiał na drzwich chwile zaczepiony łapkami o drewniane listewki mocujące szybe.

Zaniosłam mu jeść, pomiziałam ale on się rwie na mieszkanie.
Bardzo ruchliwy jest taki i żywy. Moje kicie młodsze a stateczniejsze.

Wypuściłabym go na noc do dużego pokoju ale żal mi tych popranych kanap. Chciałam jeszcze kilka dni żeby tak nie woniał.
No i miał bliskie spotkanie z Neską, ostro było. Pobiegł za nią, może chciał się bawić, może nie, ścieli sie. Musimy ich rozdzielać na pomieszczenia.
Rady co do zapachu zastosuje. Na dodatek TZ kupił kilka świec zapachowych, taki czasowy pryskacz i odświeżacze w sprayu.
