Wczoraj odwiedziłam Jole i koty zdrojowe. Nie wszystkim udało mi się zrobić zdjęcia, bo niektóre sie sprytnie pochowały

inne się ruszyły i nic ze zdjęć nie wyszło.
Na początek
GAGATEK, młody kocurek który szuka domu. Został zabrany przez Jole do domu z powodu infekcji - kataru. Kocio szybko się przyzwyczaił do mieszkania, do człowieka - kocio nie może z powrotem trafić do kanału (jak wygląda teraz kanał w dalszej części tego postu)
Niestety tylko dwa zdjęcia aksamitnego kotka. Nie dość, że kot sie trochę ruszał to sami wiecie jak ciężko złapać czarnego kota wyraźnie.
Poniżej przedstawiam
BAMBOszka, kotka który miał tu na forum dość burzliwy wątek. Kot u Joli wygląda wspaniale, dobrze się tam czuje.
A to
FUNCIO. Kot trafił do Joli ok 2 lata temu. Albo w bójce z innymi kotami, albo w jakimś wypadku miał rany na głowie, postrzępione uszka. Męczył go katar, miał zaropiałe oczka. Do tej pory oczka mu łzawią. Przez to kot nie może już żyć na wolności. Jest chyba najgrubszym kotem Joli, ogromny pieszczoch i szybko pokonuje strach przed obcym (czyli mną). Bardzo zazdrosny kiedy Jola okazuje uczucia innym kotom.
A to
PSOTEK , kotek który wprowadził się na bezczelnego - przez okno. Teoretycznie Psotek mógłby mieszkać w "zdroju", ale nie chce. Oto kot, który wybrał niewolę
Poniżej przedstawiam
BURUNIĘ. Ona jest w sumie u Joli tylko na czas zimy. Jest troszkę wystraszona, ale nie chowała się w ciemnych kątach, a spała na swojej półeczce. Burunia jest mamą większości kotów zdrojowych, to bardzo mądra kotka i bardzo sprytna. W zeszłym roku została wykastrowana.
A tu
STARA MISIA. Misia jest już leciwą kotką.
[edit: Będzie miała u Joli dożywocie]-> tak zrozumialam na początku, ale Jola tez ja wziela na zimę tylko. Bo nie moze sobie pozwolic na dłuższe trzymanie tylu kotów w domu. Kotka ma do kłopot z nogą, a może ze stawem biodrowym, bo ciaga tylną łapkę za sobą, albo znow kica jak kaczka. Problem tylko czy ona jeszcze długo pożycje na dworze...
Na koniec
NUTKA, całkowicie prywatna kotka Joli.

Prywatny jest jeszcze ŚPIOCH, ale on jest bardzo nieśmiały, bojaźliwy i nie chciałyśmy go niepokoić. To burasek z przepięknymi pregami po bokach - mam nadzieję , że kiedyś uda się go sfotografować.
Jest jeszcze FIGIEL - czarny kocurek, w sumie zdrowy. Został trzecim kotem Joli, wprowadził się, podobnie jak Psotek, na bezczelnego.
To by było na tyle jeżeli chodzi o te koty, które Jola przygarnęła pod swój dach. Poza tym jeszcze są te koty, które mieszkają w kanale. Koty, które sa troche dzikie, a których stan zdrowia pozwala mieszkać na dworze.
Poniżej zdjęcia:
