Małpiatka u mircei. Mała już po sterylce.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 17, 2005 22:55

Dziękuję mircea!
Zadzwonię jutro!

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 22:57

Taaaaa, wszyscy sie ciesza, tylko Olinka milczy :roll:
Olinka, gdzie Ty??
Czekamy na mala Biedronke (TZ juz sobie przygotowal pare rekawiczek do socjalizacji :wink: :lol: ).
Damy rade - nie ma wyjscia - musimy jakos dac :wink: :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 22:59

No, to sie zdublowalysmy Olinka :lol:
Czekamy na telefon. :wink:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 23:09

Biedronka jest u mnie od godziny 20 mniej więcej.
Zrobiła już dwa razy kupkę :D i pięć razy siusiu. Wszystko do kuwetek. Jednego jestem pewna - ona musi mieć dwie kuwetki, jedną do siusiu, druga do kupki, ale o tym pisałam już, kiedy w lipcu szukałam jej domu.
Ale siusiu mnie martwi - mało ale często.
Podałam Biedronie Baytril - będziemy czekać na efekty. Mała ma też nadal lekko powiększone węzły chłonne. Ja stawiam na przewlekłą infekcję pęcherza - może to efekt przeziębienia jakiegoś, nie wiem.
Apetyt ma koński. No i jak je to warczy na wszystko i na wszystkich. Nosi też w pysku zabawki i warczy.
Jest nieprawdopodobnie energiczna - taka maszynka do spalania jedzonka.
Szukałam jej dziś rozpaczliwie domku zastępczego z niewielką nadzieją że go znajdę, a teraz kiedy znalazłam - już za nią tęsknię.
To wszystko jest takie trudne...
Wszystkim, którzy są ze mną w tym ciężkim dla mnie czasie bardzo dziękuję!
I przepraszam, że tak wywalam moje osobiste problemy na forum - ale gdzieś muszę przecież :oops:

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 23:13

mircea pisze:(TZ juz sobie przygotowal pare rekawiczek do socjalizacji :wink: :lol: )


No to uprzedzam - że Biedronka jest narączkowa, nakolankowa i łóżkowa i podkołdrowa.
Nie trzeba jej socjalizować.
Trzeba ją kurde kochać i tyle! Bo chyba tego zabrakło.
A swoją drogą - rękawiczki się przydadzą - dziś miałam "przyjemność" podawania Biedronie antybiotyku - i tak jeszcze 5 dni :twisted: ...
Mirćki :1luvu: - dla Was

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 23:19

Olinka, jesli podejrzewasz problemy z pecherzem, to moze zrobmy tak:
postaraj sie jakos (nie wiem jak :oops: , ale moze Ty masz w tym wparawe, bo ja to poczatkujaca kociara jestem :wink: ) przygotowac mocz malej do badania, ok? Ja jutro jade z moja polamana Sintra do weta i Aga jedzie ze mna ze swoja kotka, wiec moge:
a) zabrac ze soba Biedronke na "przeglad" :wink:
b) zabrac mocz na badania.
Bedziemy wiedzialy co i jak z mala.
O koszta wizyty i badania w ogole sie nie martw - mam nadzieje, ze dr Juszczak potraktuje nasza czerede ulgowo :D Wazne, zeby mala byla zdrowa!
Moge podjechac do Ciebie po mala, o ktorej chcesz. Na 17:00 umowione jestesmy u weta, wiec wezme Biedronke ze soba - i od razu mowie: to zaden problem!! tylko te siqoo musisz jakos zebrac :oops:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 17, 2005 23:25

mircea pisze:Olinka, jesli podejrzewasz problemy z pecherzem, to moze zrobmy tak:
postaraj sie jakos (nie wiem jak :oops: , ale moze Ty masz w tym wparawe, bo ja to poczatkujaca kociara jestem :wink: ) przygotowac mocz malej do badania, ok?


Za późno :roll:.
Jeszcze przed Waszą propozycją, po konsultacji telefonicznej z weterynarzem, podałam małej ten Baytril. To zafałszuje wynik badań.
Jeśli pęcherz jest chory - to antybiotyk pomoże. A i tak trzeba nim przeleczyć te węzełki chłonne.
Pospieszyłam się - no!
A tak ogólnie to małej nic nie dolega - jest grubiutka, czyściutka, energiczna i pięknie pachnie 8O.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 0:03

Biedronka wróciła. Wszystko powoli się układa :)


to zdanie ucieszylo nas najbardziej :D

a jesli malej antybiotyk pomoze, to nie ma sprawy - wierzymy w Twoje doswiadczenie oraz intuicje fachowca :)
Czekamy na telefon i z niecierpliwoscia czekamy takze na mala :D
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 0:52

nooo Mircea ... :king:
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sie 18, 2005 0:58

tree pisze:nooo Mircea ... :king:


tree - nie zawstydzaj mnie, prosze :oops: :oops: :wink:
"Idiotów jest niewielu, ale są tak sprytnie rozstawieni, że trafiasz na nich na każdym kroku."

mircea

 
Posty: 22005
Od: Śro lip 13, 2005 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 1:20

o matko!! :strach: nie chciałam - przepraszam

Mircea :king:
Obrazek

tree

Avatar użytkownika
 
Posty: 859
Od: Śro lip 13, 2005 21:33
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sie 18, 2005 8:08

Pierwsza noc z Biedronką minęła.
Popłakałam się przed zaśnięciem, a do nadwrażliwych nie należę. Kiedy Biedronka przyszła wczoraj do nas wydawało się, że czuje się świetnie. Biegała z małą Bambi, zjadła wszystko ze wszystkich misek, odwiedzała kuwetki, przychodziła na głaskanie.
Potem nadeszła noc, rozłożyłam łóżko, pogasiłam światła i w Biedronce zaszła jakś zmiana. Przyszła od razu na poduszkę, ułożyła się w okolicach mojej twarzy i zaczęła głośno mruczeć. Ale co chwilę zrywała się, obwąchiwała mnie, rozglądała się niespokojnie po pokoju i kwiliła - jak taki mały ptaszek. Potem znów wtulała się we mnie i znów chwilę niepokoiła, wychodziła na korytarz, czegoś wypatrywała, cichutko pomiaukiwała. Kiedy ją głaskałam uspokajała się - ale miałam wrażenie ,że moje pieszczoty nie są takie, jakich by oczekiwała, że głos i zapach i miejsce nie te... długo była zaniepokojona, kręciła się, pomiaukiwała i rozgladała, wreszcie zasnęła mi na szyi.
Ona tęskniła.
Naprawdę - nigdy nie widziałam czegoś takiego. W tamtym domu, u tamtych ludzi spędziła prawie miesiąc, to około jedna trzecia jej dotychczasowego zycia. Tęskni za Nimi.
Ciekawe czy Oni tęsknią za nią...
Biedronka załatwia się do kuwety.
Robi siusiu wielkości "orzeszka laskowego" i bardzo często. Leczymy ją. Jeśli okaże się że na "problemy" Biedronki pomoże kilkudniowa terapia antybiotykiem - to :evil: dla jej dotychczasowych opiekunów, którzy siusianie po domu przypisywali jej złośliwości.
A zresztą u mnie Biedronka nie sika po domu, sika nienaturalnie często, ale do piaseczku. Rano i przed snem ją wysadzam. Mam nadzieję, że mircea bedzie miała podobne odczucia.
Gdyby nie moja sytuacja, nie dawałabym jej nigdzie - bo takie "tułanie się" po domach ma na pewno zły wpływ na jej psychikę.
Dziś przyjedzie mircea - ustalimy co i jak.
A może jakieś dobre rady?

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 8:12

Biedronka jest piękna i puchata.
Bardzo psocą z małą Bambi. Bambi szybko nauczyła się dyndania na firankach. Biegają, ściągają, zrzucają i tłuką.
:D
Żal mi tej małej, ale nic więcej nie powiem, bo i po co.
Nie można nikogo zmusić do miłości. Nawet jeśli chodzi o miłość do zwierzątka.
Biedronka szuka domu.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 18, 2005 11:04

Kciuki za Biedronke :ok: kochane maleństwo, napewno znajdzie domek,wierze w to :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Czw sie 18, 2005 11:09

Jeden domek już się zastanawia.
Tylko ciiii, żeby nie zapeszyć!
:D

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 233 gości