Duży Format - dramat!

[Blues]

Na priv umowilam sie z Magdaleną, ze moze podjedzie po karme. Nie wiem tylko, czy dzis czy jutro. Nie jest zmotoryzowana, moze Tobie byloby latwiej odebrac?W razie czego mam do niej telefon. Adres podaje na priv.

[Magdalena]

Dobrze by było gdyby Agneska mogła odebrać tę karmę od Blues, bo ja autobusami z przesiadką musiałabym. To się wstrzymam do jutra i jeśli Agneska jutro nie da rady to ja jutro odbiorę.

[Agneska]

Gwoli wyjasnienia - jestem juz poumawiana z Blues i Jowita - po odbior karmy i na wyprawe na Wole.
No to tylko do zobaczenia!

[Agneska]

Wraz z Jowita i Magda probowalysmy spotkac sie z Bohaterka Reportazu w sobote, niestety bezskutecznie. Wrzucilysmy zapasy karmy do mojego bagaznika i w niedziele mialam wiecej szczescia... Przekazalam torby, serdeczne pozdrowienia od pani redaktor...

Tam jest juz prawie 20 kotow, czesc sterylizowanych, ale ciagle docieraja nowe sieroty, ciezarne kotki itd. itd. Pani ma kupony na sterylki na Saskiej Kepie, ale raczej zadnych mozliwosci transportowych. Umowilam sie, ze w lipcu powozimy koty do sterylizacji. Na razie potrzebna jest Provera.

Potrzebne sa tez zapasy gazet (bo o kupowaniu zwirku nawet nie ma co myslec przy takich ilosciach kotow i w sytuacji gdy kazdy grosz sie liczy) oraz mozliwe koce/poslanka dla kotow - bo w domu potrafi byc upiornie zimno (ciemny i zimny parter), zwlaszcza gdy beda nadciagac chlody. I oczywiscie jak najwiecej jedzonka dla takiej gromady...

[Magdalena]

Gazety za kilka dni zawiozę, jeśli będzie zamknięte zostawię na progu. Ale te sterylki to koniecznie jak najszybciej , bo to pójdzie lawinowo i będzie bardzo ciężko wykarmić taką gromdę.

[Jowita]

Chciałabym bardzo, bardzo podziękowac dziewczynom Agnieszce, Magdzie i Blues za odzew! Dzięki!!!
Też postaram się podrzucić tej pani jakieś rzeczy dla kotków i jedzonko oczywiście. Postaram się tez pojechać tam z aparatem i zrobić zdjęcia tym kotom, może się uda chociaż część z nich wyadoptować...

[Magdalena]

niestety miesiąc minął a mnie nie udało się dojechać do tej pani z kotami w ruinach.

Ciekawa jestem czy ktoś tam był po 20 czerwca?

[Jowita]

niestety miesiąc minął a mnie nie udało się dojechać do tej pani z kotami w ruinach.

Ciekawa jestem czy ktoś tam był po 20 czerwca?

Byłyśmy z Agnieszką jakieś dwa tygodnie temu. Zawiozłyśmy sporo suchego i puszek, trochę gazet i ciepłe ubrania dla Pani. Cały czas są potrzebne stare ręczniki, kołdry, koce itp, jedzenie, gazety ...

[Aga 995]

podnosze hop:)

[Magdalena]

Byłam jakiś tydzień temu, zawiozłam troszkę karmy (niedużo niestety), sporo gazet a od mojej koleżanki-kołdrę i kilka przydatnych rzeczy. Niestety nie zastałam tej pani (byłam koło 19) a ponieważ lało a byłam samochodem, którego nie mam stale do dyspozycji (gazety są piekielnie ciężkie) zostawiłam wszystko. Gazety na progu mieszkania w bramie a kołdrę, karmę i resztę rzeczy u tej rodziny, która mieszka na piętrze.

[Jowita]

Do Pani trzeba się po prostu dopukać, najlepiej w okna od strony Spokojnej, bo ona nie zawsze słyszy.

[Jowita]

Wczoraj do pani z ruiny trafił kolejny transport - rzeczy od znajomych Aniutelli, trochę gazet, żywności, ubrań. Trudna sytuacji pogorszyła sie jeszcze, bo któryś w kotów przywlókł katar i już część kotów jest chora.

[Magdalena]

a czy są kocięta? Jeśli tak to może dałoby się je wyadoptować?
Ile tam jest kotów, czy są niewysterylizowane kocice?

[Jowita]

a czy są kocięta? Jeśli tak to może dałoby się je wyadoptować?
Ile tam jest kotów, czy są niewysterylizowane kocice?

Kocięta są, nie wiem w jakim wieku. Problem polega na tym, że te koty w większości nie nadają sie do adopcji, bo są dzikie. Najszybciej trzeba wykastrowac dwa znaczace kocury. Niestety okazało sie, że kupony z TOZ-u na bezpłatne sterylki "przeterminowały" się. Pani ma sie wybrać do TOZ-u i poprosić o nowe.

[janykiel]

A próbowaliście wybadać możliwość pomocy bezpośrednio od miasta? Podobno w Warszawie nieźle to działa...