Wanna i tapczany to świetne schronienia - ile ja się nakiciałam patrzac czule na otwór pod wanną to wiedzą tylko moi sąsiedzi z dołu.
Dobrze że karmisz z ręki, nawet jesli nie podejdzie do Ciebie. Zapamięta, że ręka to fajna rzecz.
Ja po miesiacu obwąchiwania sie z moją uliczniczką Mamusią ( a miała powód do dużej nieufności ) po prostu w małej mojej garderobie na siłę

zaczełam ją drapać za uszkami i po grzbiecie. Nigdy na siłę niczego nie robiłam - tu jednak poskutkowało - inna rzecz, ze ona mnie zna i mimo tego, że przeżyła ok. 5 lat na ulicy wiem, że mi ufa.
Może tak - na początku syczała, ale ponieważ robiła to bez przekonania to gilanko dalej trwało. Teraz bardzo lubi mizianki, śpi ze mną, jeszcze czekam na kolankowanie i zacznę szukanie domku.
Siadaj przy niej - dobrze jeśli jesteś czasami "na poziomie

" kota.
Jeśli sie do niej uśmiechasz

staraj się za bardzo nie błyskać zębami - przynajmniej początkowo, bo u zwierząt bywa to odbierane za sygnał agresji.
No i czas - niestety przy oswajaniu kotów ( a chyba masz cudną dzikuskę ) trzeba być bardzo cierpliwym - niestety.
I ja bardzo dużo mówię do kotów ( pewnie dlatego fajnie się oswajają, bo mają tego po pewnym czasie dość

) .