kot ze zlamanym kregoslupem - puenta str. 12

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 18, 2005 18:32

Liwio, bardzo mi przykro.

Ratowałam kota, który miało uszkodzony kręgosłup, ale z tego, co weci mówli nie było to złamanie. Kajtek miał sparaliżowaną całą tylną część ciała, nie miał czucia, powóczył nogami, nie załatwiał się - trzeba go było wyciskać. Przez ponad miesiąc jeździłam z nim codziennie na zastrzyki i wyciskanie. Dostawał nivalin, co jeszcze nie pamiętam, było to jakieś 9 lat temu. (Był to zupełnie dziki kotek, który doczołgał się na naszą działkę w tragicznym stanie, wychudzony, odwodniony).
Kajtek wyszedł z tego i właściwie mie było widać po nim, że jest niesprawny.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro maja 18, 2005 18:34

Bardzo serdecznie Wam dziekuje! Prawde powiedziawszy popadlam w rozpacz, nie umiem sie pogodzic ze musialabym go uspic, zwierzaka ktory tak bardzo mi ufa...
I niestety perylstatyka jest zwolniona bardzo :( Wczoraj brzuszek byl wielki i twardy, masaze trwaly prawie cala noc - dzis jest lepiej ale kupska jeszcze nie bylo :(
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15824
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro maja 18, 2005 18:37

Liwio, być może konieczne będą lewatywy na początku. I płynne żarcie...
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro maja 18, 2005 18:38

nic nie wiem na ten temat, nie mogę pomoc radą,
ale bardzo mi przykro :(
i bede trzymac kciuki,zeby kotus z tego wyszedł
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 18, 2005 18:40

Bonkreta pisze:Liwio, być może konieczne będą lewatywy na początku. I płynne żarcie...


Dzis ma glodowke, dopiero wieczorem moze dostac lyzeczke jedzenia. Zmiksowac mu kurczaka z ryzem i rosolkiem?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15824
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro maja 18, 2005 18:41

No i niestety, masowanie Cie czeka :)
Liwia, utrzymanie w unieruchomieniu - wzglednym - nie jest takie straszne - Pstryga ostatnio unieruchamiala Ryska ze skomplikowanym zlamaniem lapy.
Zalatany pisal kiedys, ze kot musi byc w takiej niewielkiej klatce, ktora powaznie ogranicza jego ruchy...
Perystaltyke pobudza blonnik.
A jest taki preparat, Debridat, ktory stosuje sie u noworodkow na pobudzenie perystaltyki przewodu pokarmowego. Z kolei, Coordinsx stosuje sie, w tym samym celu, u ludzi starszych. Tu trzeba by zapytac weta, czy u kota zastosowanie ktoregos z tych preparatow jest mozliwe.

One sa na recepte, dlatego pozwalam sobie podac nazwy handlowe...
To tak, na wszelki wypadek, gdyby ktos chcial samodzielnie je zdobyc.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 18, 2005 18:42

Coordinax, przepraszam za literowke - a nie moge edytowac postow.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro maja 18, 2005 18:45

Kot ma byc zupelnie unieruchomiony przez tydzien - na razie na reczniku lezy w pudelku po butach, w pokrywce ma wycieta dziure na glowe... Biedna moja kruszynka :(
Dziekuje za podpowiedz o lekach na poprawienie perylstatyki, nie omieszkam o nie zapytac wetow.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15824
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro maja 18, 2005 18:46

Masowanie i karmienie co dwie godziny :) Ale to mi nie straszne nic a nic!
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15824
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro maja 18, 2005 18:50

Liwio, a czy pęcherz działa normalnie ? Jeśli nie, to konieczne będzie także ręczne wyciskanie pęcherza
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Śro maja 18, 2005 18:54

Bonkreta pisze:Liwio, a czy pęcherz działa normalnie ? Jeśli nie, to konieczne będzie także ręczne wyciskanie pęcherza


Pecherz na szczescie dziala czego dowodem jest "mandarynka" w kuwecie siostry (jakkolwiek by to nie zabrzmialo :) ).
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15824
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Śro maja 18, 2005 18:56

Liwio bardzo mi przykro.
Dawno temu kot mojej babci wrócił do domu z przetrąconym kręgosłupem. Miał sparaliżowaną tylną część ciała. Było to w latach 60 więc wterynarza w okolicy nawet nie było. Radzono babci kota dobić, ale babcia, trochę czarownica :wink: , zdecydowała się spróbować. Z opowiadań wiem, że kot leżał bardzo długo załatwiając się pod siebie. Babcia go masowała i zawijała na przemian w bardzo gorące i zimne prześcieradła (nie mam pojęcia dlaczego). Kot podobno całkowicie odzyskał sprawność.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro maja 18, 2005 19:01

ojejeku :(

mojej znajomej koteczek (notabene braciszek mojej Inki) tez mial wypadek, inne koty zrzucily na niego stol - kregoslup przetracony :evil: Bylo juz za pozno, jak ona wrocila z pracy po kilku godzinach, lekarz nie dal mu juz szansy... Biedaczek meczyl sie kilka godzin :(

Trzymam Liwia kciuki :ok:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro maja 18, 2005 19:03

:cry: :cry: Który kot??
Jak to się stało?

Z tego co wiem decydujące są pierwsze dni wlaśnie wtedy można jeszcze walczyć - operować, podawać leki.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro maja 18, 2005 19:16

Liwio, brakuje mi słów, żeby opisać, jak bardzo mi przykro z powodu wypadku kici. Nie potrafię Ci niestety pomóc, jedyne co mogę zrobić, to trzymać kciuki za bezbolesny powrót do zdrowia i życzyć Tobie dużo siły w opiece nad kotkiem. Wierzę, że wszystko będzie dobrze, bo inaczej być nie może.
Obrazek
Mrunia=Mrunisia=Mrunieczka

brynia22

 
Posty: 430
Od: Czw mar 10, 2005 18:30
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, puszatek, włóczka i 73 gości