Uff, sobie przypomniałam hasło do forum i mogę napisać sama. Sprawa na razie jest taka: ta pani czując wsparcie, na razie sama też się wzięła z kotem porządnie do roboty. Ja dojeżdżam codziennie, jeszcze moja mama się włączyła w sprawę, w dwie osoby jest nieco łatwiej (Lejek jest młody i rehabilitacja przypomina rehabilitację dziecka, trzeba go zmuszać do ruchu nieco, łatwiej jest w dwie osoby, bo wtedy jedna wabi go myszką, a druga "prowadzi" kota podniesionego za odwłok). Mam nadzieję, że grypy nas ominą szerokim łukiem, na razie odpukać, dajemy radę. Alarm wznosiłam, bo sytuacja wyglądała beznadziejnie, pani Jadzia, u której jest kot, narzekała straszliwie, że nie widać żadnej poprawy - kota znalazła w Boże Narodzenie (ten #$%#^%^ co go skopał, to mam nadzieję, że się ością karpia udławił...). Kot jest pod opieką weterynaryjną doktor Uchacz, która pokazywała mi dokładnie jak tymi nóżkami mu machać i jak za zadek podnosić i zmuszać do ruchu. I oceniamy, że poprawa jest, same z mamą widzimy, doktor Uchacz potwierdziła nasze zdanie.
Przepraszam, piszę dość chaotycznie, ale mi dziecko lata co chwilę z piskiem, niestety nie da się zamknąć w pokoju obok ;-)
Podsumowując - najbardziej przydatne byłoby, gdyby jedna osoba, mająca czas w okolicy godziny 13-14 pozostała niejako w odwodzie, na wypadek, jakbym ja poległa. Ponadto gdyby ktoś miał na zbyciu Nivalin w,5 mg - to są zastrzyki na mięśnie, nie wyjaśnię dokładniej, bo zielona jestem, wiem, że co dwa dni dostaje zastrzyk z tego, że można i należy w niego to nadal pchać, że paczka kosztuje około 48 złotych i niestety jest to na brakach w magazynach, czyli ciort wie w jakiej aptece jeszcze mają, na magazynach już nie mają. W tym tygodniu będę obdzwaniała apteki, ale różnie bywa, może ktoś ma na zbyciu? Więc pytam. :)
Lecę zaganiać bezwłosego kota do wanny, namiary na mnie:
atunia@top.hell.pl lub
atunia@top-it.pl.
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło, cieszę się, że jesteście!
Atunia