
Musicie miec tego swiadomosc. To po prostu jest najgorsze mozliwe rozwiazanie.
Takze uwazam ze przede wszystkim - kocurka nalezy dokladnie zbadac.
I to nie tylko zewnetrznie - ale takze przy pomocy badania krwi, idealnie byloby mu jeszcze zrobic test na FeLV.
Zmiany zachowania, napady agresji - jak najbardziej moga byc spowodowane rozwijajaca sie choroba.
Przyczyna moze takze lezec po stronie wylacznie psychiki - diabli wiedza co ten kot w swoim krotkim jeszcze zyciu przeszedl.
Ale to jeszcze mlody kot - mozna nad nim bardzo ladnie popracowac.
Jesli okaze sie zdrowy fizycznie (to nalezy sprawdzic przede wszystkim - tym bardziej ze to kot poschroniskowy i po przejsciach) - wtedy trzeba wziac sie za psychike.
Byc moze przydadza sie leki wyciszajace - przynajmniej na poczatek.
Poza tym dokladna obserwacja i unikanie za wszelka cene sytuacji ktore moga prowokowac kota do agresji.
Jesli zaczyna atakowac w czasie pieszczot - to ograniczyc je do krotkiego glaskania. Niech sie o nie doprasza.
Itd.